W traktacie Miszny „Awot” Jehoszua ben Perachja mówi „Zrób sobie nauczyciela, zdobądź sobie przyjaciela i oceniaj każdego człowieka z najlepszej strony”.
Widzimy, że jest tu mowa o trzech rzeczach:
-
Zrób sobie nauczyciela.
-
Zdobądź sobie przyjaciela.
-
Oceniaj każdego człowieka z najlepszej strony.
Oznacza to, że oprócz zrobienia sobie nauczyciela człowiek musi uczynić coś jeszcze - w odniesieniu do innych. Innymi słowy, nie wystarczy pracować nad miłością do przyjaciół, to wciąż za mało - ponadto powinien brać pod uwagę każdego człowieka i oceniać go z najlepszej strony.
Należy zrozumieć różnicę między pojęciami „zrób”, „zdobądź” i „oceniaj z najlepszej strony”.
Pojęcie „zrób” oznacza praktyczne działanie, które nie wymaga żadnego rozumowania - to tylko działanie, nawet jeśli rozum nie zgadza się z tym, co człowiek chce osiągnąć, a wręcz przeciwnie, daje mu do zrozumienia, że nie warto tego robić. Jest to zasada „zrób” - sama siła bez rozumu, ponieważ jest to wbrew logice.
Dlatego wyjaśnimy w kontekście pracy duchowej: człowiek musi przyjąć ciężar Wyższego Zarządzania - i to nazywa się "działaniem". W ten sam sposób nakłada się jarzmo na byka, aby orał dla nas ziemię. I chociaż byk nie chce podjąć się tej pracy, to i tak zmuszamy go siłą.
Tak samo jest z Wyższym Zarządzaniem: powinniśmy zmuszać się i narzucać sobie na mocy nakazu Stwórcy bez żadnego sprzeciwu i oceniania. Przecież człowiek powinien przyjąć Wyższe Zarządzanie nie dlatego, że ciało uważa, że będzie to dla niego korzystne, ale po to, by sprawić przyjemność Stwórcy.
Ale czy ciało może zgodzić się na coś takiego? Dlatego konieczny jest porządek działania na poziomie wyższym niż wiedza. To właśnie oznacza „zrób sobie nauczyciela”. Przecież Wyższe Zarządzanie powinno opierać się na zasadzie „On jest wielki i wszechmocny”. W Księdze Zohar jest powiedziane: «„Respekt jest najważniejszy. Człowiek musi odczuwać respekt przed Wyższym, dlatego że jest On wielki i wszechmocny, jest istotą i korzeniem wszystkich światów, a one wszystkie są bez znaczenia w porównaniu z Nim”. Innymi słowy, człowiek powinien czuć respekt przed Stwórcą, ponieważ jest On wielki i rządzi wszystkim. On jest wielki, ponieważ jest korzeniem, z którego pochodzą wszystkie światy. Jego wielkość przejawia się w Jego czynach. On rządzi wszystkim, ponieważ wszystkie stworzone przez Niego światy - zarówno wyższe, jak i niższe - są niczym wobec Niego, gdyż niczego nie dodają do Jego istoty».
Z powyższego wynika, że porządek działania jest taki, że człowiek powinien zacząć odzasady „zrób sobie nauczyciela”, czyli przyjąć ciężar Wyższego Zarządzania ponad argumenty i wiedzę. Jest to właśnie realizacja zasady „zrób” - tylko działanie, nawet jeśli ciało nie zgadza się z tym. A następnie przychodzi kolej na zasadę „zdobądź sobie przyjaciela”.
Istota „zdobycia” polega na tym, że gdy człowiek chce coś kupić, musi zrezygnować z tego, co już osiągnął. Rezygnuje z tego, co od dawna posiada, i w zamian kupuje coś nowego. Tak samo jest w służeniu Stwórcy: aby osiągnąć zjednoczenie z Nim – co oznacza podobieństwo właściwości według zasady „jak On jest miłosierny, tak i ty bądź miłosierny” –człowiek musi zrezygnować z wielu rzeczy, które posiada, aby osiągnąć zjednoczenie ze Stwórcą. To właśnie oznacza „zdobądź sobie przyjaciela”.
Jednak zanim człowiek „zrobi sobie nauczyciela”, czyli zaakceptuje Wyższe Zarządzanie, czy może „zdobyć sobie przyjaciela”, czyli zjednoczyć się z Nauczycielem? Przecież nie ma jeszcze Nauczyciela. Dopiero po tym, jak człowiek „zrobi sobie nauczyciela”, wtedy może żądać od ciała ustępstw w celu osiągnięcia jedności, chcąc sprawić przyjemność Stwórcy.
Co więcej, należy zrozumieć, że jak wysoko w jego oczach jest nauczyciel, dokładnie w takim samym stopniu ma siłę, by zrealizować zasadę „zdobądź sobie przyjaciela”. Przecież czując ważność nauczyciela, jest on równie gotowy na ustępstwa, aby się z nim zjednoczyć. Bo zdaje sobie sprawę, że warto podjąć każdy wysiłek, aby zasłużyć na zjednoczenie ze Stwórcą.
Jeśli zatem człowiek uważa, że nie jest w stanie panować nad ciałem z powodu braku sił i słabości charakteru, to tak nie jest. Powodem jest to, że nie czuje wielkości nauczyciela. Innymi słowy, nie jest jeszcze świadomy znaczenia Wyższego Zarządzania. W konsekwencji ze względu na to, że nie jest to tak ważne w jego oczach, człowiek nie ma siły, by to przezwyciężyć.I odwrotnie, dla ważnej rzeczy każdy jest w stanie wyrzec się tego, co kocha, aby zdobyć to, czego pragnie.
Przykład: człowiek jest bardzo zmęczony i kładzie się spać, powiedzmy, o jedenastej wieczorem. Jeśli zostanie obudzony o trzeciej nad ranem, to oczywiście powie, że nie ma siły do nauki, bo jest skrajnie zmęczony. A jeśli czuje lekkie osłabienie lub temperaturę, to oczywiście ciało nie ma siły, aby wstać o wyznaczonej godzinie, do której człowiek jest przyzwyczajony.
Jeśli jednak jest bardzo zmęczony, czuje się chory i idzie spać o dwunastej w nocy, a o pierwszej budzą go i mówią, że na podwórku jest pożar i wkrótce płomienie rozprzestrzenią się na jego pokój - „Wstań szybko! Zyskasz życie za swoje wysiłki!”- wtedy człowiek nie będzie szukał wymówek, że nie ma fizycznych ani moralnych sił i że jest chory. Nawet jeśli naprawdę jest chory, człowiek mimo wszystko dołoży wszelkich starań, aby uratować sobie życie. I oczywiście, ponieważ w ten sposób zyska coś ważnego, ciało jest w stanie zrobić wszystko, co w jego mocy, aby osiągnąć to, czego chce.
Dlatego jeśli pracując nad zasadą „zrób sobie nauczyciela” człowiek wierzy, że jest to „nasze życie i przedłużenie naszych dni”, czując, że to jest rzeczywiście jego życie, wówczas ciało ma wystarczająco dużo sił, aby pokonać wszystkie przeszkody, jak w powyższym przykładzie. Dlatego całą swoją pracę w studiowaniu i zwracaniu się do Stwórcy człowiek powinien skoncentrować na uświadomieniu sobie wielkości i ważności Nauczyciela. Samo to wymaga wiele pracy i wielu modlitw.
Księga Zohar nazywa to „podnoszeniem Szchiny z prochu”. Oznacza to wzniesienie Wyższego Zarządzania „uniżonego w proch”. Przecież ważna rzecz nie jest rzucana na ziemię, ale właśnie to, co nie jest ważne, jest rzucane na ziemię. A ponieważ Zarządzanie Stwórcy zwane „Szchiną” zostało poniżone do samego dna, dlatego we wszystkich księgach jest powiedziane, że przed każdym duchowym działaniem należy modlić się o „podniesienie Szchiny z prochu”. To znaczy módl się o to, aby Stwórca zyskał ważność w oczach człowieka i aby warto było podejmować wysiłki dla Niego, wywyższając Go we własnych oczach.
To wyjaśnia sens słów z modlitwy na Rosz ha-Szana: „Daj ludowi Twojemu chwałę Stwórcy”. Na pierwszy rzut oka bardzo trudno jest zrozumieć, jak można modlić się o chwałę. Przecież mędrcy powiedzieli: „Poskramiaj swój duch na wszystkie sposoby”. Więc dlaczego modlimy się o to, aby Stwórca obdarzył nas chwałą?
Wyjaśnia się to w następujący sposób: modlimy się o to, aby Stwórca udzielił chwały Swojemu ludowi, ponieważ nie mamy Jego chwały. Przeciwnie, „miasto Stwórcy zostało sprowadzone na samo dno” i to się nazywa „Szchina jest w prochu”. Nie zdajemy sobie sprawy z prawdziwego znaczenia zasady „zrób sobie nauczyciela” i dlatego w Rosz ha-Szana, kiedy nadchodzi czas przyjęcia Wyższego Zarządzania, prosimy Stwórcę o udzielenie Swojej chwały Swojemu ludowi, aby „lud Izraela” doświadczył chwały Stwórcy. I wtedy będziemy mogli w pełni wykonywać zasady obdarzania.
Dlatego należy prosić: „Daj chwałę Stwórcy Twojemu ludowi”, aby On dał Swoją chwałę ludowi Izraela. Nie chodzi o to, żeby On dał ludowi chwałę Izraela, ale właśnie o to, żeby dał ludowi chwałę Stwórcy. Przecież tylko tego nam brakuje, aby uświadomić sobie ważność i wielkość zjednoczenia się z Nim. A jeśli zdamy sobie sprawę z tego znaczenia, wtedy każdy będzie w stanie wydobyć z siebie siły i nikt na świecie nie powie, że brakuje mu sił, aby zyskać swoje życie, i dlatego chce pozostać na poziomie zwierzęcym. Przecież czuje, że to życie jest bardzo ważne, ponieważ może się nim rozkoszować.
A jeśli człowiek nie czuje sensu życia, wtedy wielu woli umrzeć. Przecież człowiek nie został stworzony, aby żyć w cierpieniu, gdyż jest to sprzeczne z celem stworzenia. A celem stworzenia było przynosić dobro stworzeniom Stwórcy, aby cieszyły się życiem. Dlatego gdy człowiek nie widzi, że będzie powodziło mu się dobrze teraz lub przynajmniej później, jest gotowy na samobójstwo, gdyż jego życie jest pozbawione celu.
Zatem wszystko, czego nam brakuje, to zasada „zrób sobie nauczyciela”, aby doświadczać wielkości Stwórcy. Wtedy wszyscy będą w stanie osiągnąć cel - czyli połączyć się ze Stwórcą.
A teraz wyjaśnimy wypowiedź Jehoszua ben Perachji, który wskazał na trzy rzeczy:
-
Zrób sobie nauczyciela.
-
Zdobądź sobie przyjaciela.
-
Oceniaj każdego człowieka z najlepszej strony - względem miłości do przyjaciół.
Logicznie rzecz biorąc, pojęcie „przyjaciele” wskazuje na dwie osoby o równych zdolnościach i cechach. Wówczas znajdują wspólny język i stają się jednością. A wtedy obowiązuje zasada „Niech człowiek pomoże bliźniemu”.
Na przykład dwie osoby tworzą spółkę, inwestując po równo pieniądze i wysiłek w pracę. Wówczas dochód jest dzielony po równo między nich. Jednak jeśli jeden z nichjest wyższy od drugiego,tj. inwestuje więcej pieniędzy lub więcej kompetencji,lub więcej sił niż drugi, wówczas również dochód jest dzielony nierówno. W takim przypadku mamy do czynienia z „partnerstwem w jednej trzeciej” lub „partnerstwem w jednej czwartej”. A to już nie jest prawdziwe partnerstwo, ponieważ jeden z nich ma wyższy status niż drugi.
Tak więc prawdziwe partnerstwo –w którym każdy dokonuje niezbędnej wpłaty, aby zdobyć przyjaciela – powstaje właśnie wtedy, gdy obaj mają równy status i płacą po równo. Podobnie w biznesie materialnym obaj partnerzy dają wszystko po równo, bo inaczej prawdziwe partnerstwo jest niemożliwe. Dlatego powiedziano: „zdobądź sobie przyjaciela”. Związek, przy którym każdy zdobywa przyjaciela, jest możliwy tylko wtedy, gdy obaj są równi.
Jednak z drugiej strony można się uczyć od siebie nawzajem tylko wtedy, gdy w oczach każdego jego przyjaciel jest wyższy od niego samego. Jednak jeśli drugi jest wyższy ode mnie, to nie mogę już być przyjacielem – w takim przypadku zwykle uważany jestem za ucznia. Wtedy mam okazję uczyć się od niego wiedzy lub cnót.
Dlatego jest powiedziane: „Zrób sobie nauczyciela i zdobądź sobie przyjaciela”. Jedno i drugie jest konieczne. Każdy powinien uważać drugiego za przyjaciela – a wtedy jest możliwość, aby go „kupić”. Innymi słowy, każdy jest zobowiązany do ustępstw na rzecz drugiego, tak jak ojciec poświęca swój wolny czas, pracując dla syna i wydając na niego pieniądze, robiąc to wszystko z miłości.
Jednak w takim przypadku chodzi o naturalną miłość. Stwórca dał nam miłość naturalną, abyśmy wychowywali dzieci w celu istnienia świata. Jednak gdyby np. ojciec wychowywał dzieci na mocy nakazu, miałyby wtedy wyżywienie, ubranie i inne niezbędne dla dzieci rzeczy, bo człowiek zazwyczaj wykonuje obowiązki zgodnie z nakazami. Ale czasem wypełniałby te zasady, a czasem ograniczałby się do formalnego minimum – a wtedy jego dzieci mogłyby umrzeć z głodu.
Dlatego Stwórca obdarzył rodziców naturalną miłością, aby kochali dzieci dla istnienia świata. Z drugiej strony, jeśli chodzi o miłość do przyjaciół, to każdy musi sam włożyć w to wielki wysiłek, aby ona zaistniała w jego sercu.
Tu właśnie działa zasada „zdobądź sobie przyjaciela”. Po tym, jak człowiek przynajmniej rozumem uświadomił sobie, że potrzebuje pomocy i nie jest w stanie pracować dla obdarzania, wtedy jeśli rozumie, że potrzebuje pomocy, to na miarę tego rozumowania zaczyna „kupować” – czynić ustępstwa na rzecz swoich przyjaciół.
Człowiek bowiem rozumie, że najważniejsze w jego wysiłkach jest obdarzanie Stwórcy. A to jest sprzeczne z jego naturą, gdyż człowiek został stworzony z pragnieniem otrzymywania tylko dla własnej korzyści. Dlatego został nam dany szczególny środek, który umożliwia przejście z miłości własnej do miłości do bliźnich. W ten sposób człowiek może osiągnąć miłość do Stwórcy.
W konsekwencji może znaleźć przyjaciela na tym samym poziomie co on, ale następnie ten przyjaciel musi stać się nauczycielem, czyli musi poczuć, że stoi na wyższym poziomie. Jednak człowiek nie jest w stanie zobaczyć przyjaciela jako nauczyciela, a siebie jako ucznia. Ale jeśli nie uważa przyjaciela za nauczyciela, to jak może się od niego uczyć? To właśnie nazywa się „zrób”. Chodzi o działanie bez rozumienia: człowiek musiprzyjąć ponad wiedzę, że jego przyjaciel jest wyższy od niego.To właśnie oznacza „zrób” – działanie ponad wiedzę.
Powiedziano o tym: „Aby przyjąć pierwszy warunek, każdy uczeń powinien czuć się najniższym ze wszystkich przyjaciół. Wtedy będzie mógł uświadomić sobie wielkość” większego.
W ten sposób Baal HaSulam wyraźnie mówi, że każdy powinien patrzeć na siebie tak, jakby był najniższy z uczniów. Ale jak człowiek może postrzegać siebie w ten sposób? Jest to możliwe tylko dzięki drodze ponad wiedzę, co nazywa się „zrób sobie nauczyciela”. Innymi słowy, każdy z przyjaciół jest w jego oczach nauczycielem, podczas gdy on sam uważa się jedynie za ucznia.
Wymaga to dużo pracy. Istnieje przecież zasada: „wady drugiego są zawsze widoczne, ale własne wady są zawsze ukryte”. Tymczasem człowiek powinien widzieć w drugim zalety, aby warto było przyjmować słowa lub czyny przyjaciela i uczyć się z jego postępowań.
Ciało z tym nie zgadza się. Tak to już jest, że jeśli mam się uczyć od innego i nadawać mu znaczenie, to on zobowiązuje mnie do wysiłku – a wtedy ciało lekceważy jego opinie i czyny. W końcu ciało pragnie spokoju. Dlatego lepiej i wygodniej jest mi zlekceważyć opinie i czyny przyjaciela, aby nie podejmować wysiłku.
Dlatego ta praca nazywa się „zrób sobie nauczyciela”. Oznacza to, że aby przyjaciel stał się dla ciebie nauczycielem, musisz to zrobić. Ale nie przez rozum, bo rozum zobowiązuje do czegoś innego, a czasem wręcz przeciwnie, pokazuje człowiekowi, że sam może być nauczycielem, a przyjaciel - jego uczniem. Dlatego jest powiedziane: „zrób”,co oznacza działanie, a nie rozumowanie.
3. Oceniaj każdego człowieka z najlepszej strony.
Po zasadzie „zdobądź sobie przyjaciela” następuje pytanie: „co z resztą ludzi?”. Na przykład, jeśli człowiek wybiera sobie z otoczenia kilku przyjaciół, a resztę pozostawia, nie zgadzając się z nimi – to jak powinien ich traktować? Owszem, nie są jego przyjaciółmi. Ale dlaczego ich nie wybrał? Ewidentnie nie znajduje w nich zalet, aby warto było zjednoczyć się z nimi. Innymi słowy, nie docenia ich.
W takim razie jak człowiek powinien traktować wszystkich wokół siebie? A także pozostałych ludzi spoza bliskiego kręgu? O tym rabbi Jehoszua ben Perachja mówi: „Oceniaj każdego człowieka z najlepszej strony”. To znaczy człowiek musi oceniać wszystkich jak najlepiej. To nie ich wina, że człowiek nie widzi w nich zalet – chodzi tu o niego samego. Brakuje mu umiejętności dostrzegania zalet innych. W konsekwencji patrzy na nich zgodnie z właściwościami własnej duszy, a to jest związane z jego postrzeganiem, a nie z prawdą.
Innymi słowy, istnieje prawda samoistna bez związku z postrzegającymi.
Istnieje prawda, którą każdy pojmuje zgodnie ze swoją percepcją, i ona różni się w zależności od postrzegających. Dla każdego z nich jest ona również zmienna w zależności od zmiany jego stanów. Jednak rzeczywista prawda nie zmienia się w swojej istocie.
W konsekwencji każdy może postrzegać to samo na swój sposób. Dlatego może być tak, że społeczność widzi siebie w dobrym świetle, podczas gdy dany człowiek widzi inaczej zgodnie ze swoimi cechami.
Dlatego jest powiedziane: „Oceniaj każdego człowieka z najlepszej strony”. Innymi słowy, oprócz przyjaciół człowiek powinien oceniać społeczność jako całość z najlepszej strony: wszyscy są wartościowi i nie ma on żadnych zastrzeżeń do ich zachowania. Jednak jego postrzeganie jest takie, że nie może się od nich niczego nauczyć, ponieważ jest pozbawiony jakiegokolwiek podobieństwa do nich.