Należy zrozumieć, w jaki sposób człowiek może pomóc swojemu przyjacielowi. Czy tę kwestię rozstrzyga się dokładnie w miejscu, w którym są biedni i bogaci, mądrzy i głupi, silni i słabi i tym podobni? Jednak jeśli wszyscy są bogaci albo wszyscy są mądrzy, albo wszyscy są silni itd., w jaki sposób wtedy może człowiek pomóc drugiemu?
Widzimy jednak, że jest jedna rzecz, która jest wspólna dla wszystkich - jest to nastrój. Powiedziano: "Niepokój w sercu człowieka - niech mówi o tym innym" [1]. Albowiem być w radosnym nastroju nie pomoże człowiekowi ani bogactwo, ani mądrość, ani tym podobne.
Człowiek może pomóc drugiemu właśnie wtedy, gdy widzi, że jest przygnębiony. Powiedziano: "Człowiek nie może sam uwolnić się z więzienia", ale właśnie jego przyjaciel jest tym, który jest w stanie wprawić go w radosny nastrój.
To znaczy, że przyjaciel podnosi go ze stanu, w jakim się znajduje, do stanu ducha życia. I wtedy on znowu zaczyna nabywać siłę pewności w życiu i bogactwie, i zaczyna drogę, jak gdyby jego cel był teraz w jego zasięgu.
Wynika z tego, że każdy powinien zwracać uwagę i myśleć o tym, jak może pomóc swojemu przyjacielowi, wywołując u niego radosny nastrój, ponieważ w sprawach usposobienia ducha każdy może znaleźć w przyjacielu miejsce braku, które jest w stanie napełnić.
[1] Zob. traktat Joma, 75:1