Człowiek powinien rozróżnić trzy czasy w swojej pracy: 1) przeszłość, 2) teraźniejszość, 3) przyszłość.
"Przeszłość" jest wtedy, gdy zaczyna on pracę dla Stwórcy. W tym czasie musi on patrzeć w przeszłość, czyli powód, dla którego chce teraz wziąć na siebie ciężar królestwa niebieskiego. Oznacza to, że musi on przeanalizować ten powód, czy jest on wystarczający, aby rozpoczął on pracę dla Stwórcy do osiągnięcia stanu: "I będziecie rozmyślać o Nim w dzień i w nocy", kiedy to człowiek nie ma nic innego do przemyślania, jak tylko Torę, ponieważ doszedł on do wniosku, iż nic innego nie jest warte kontemplacji za wyjątkiem Tory.
Musi być tak, ponieważ człowiek czuje, że jest w wielkim kłopocie i nie ma nic na świecie, dla czego warto żyć i nie znajduje on niczego poza Dwekut [przylgnięcie] ze Stwórcą. Jednakże, aby zostać nagrodzonym Dwekut ze Stwórcą, trzeba wyjść z miłości własnej, a żeby wyjść z miłości własnej, wierzy on słowom naszych mędrców: "Stworzyłem złą skłonność; Stworzyłem Torę jako przyprawę.”
Jest to powód, który zmusza go do kontemplacji Tory dzień i noc, gdyż inaczej nie może on wyjść z miłości własnej. Z powyższego wynika, że celem jego pracy w Torze jest Dwekut ze Stwórcą. A cel, który zobowiązuje go do bycia nagrodzonym Dwekut ze Stwórcą zawsze musi być odnawiany, ponieważ istnieje wielu przeciwników tego celu. Za każdym razem, jego ciało przychodzi z nowymi pytaniami i chce zakwestionować ten cel. Raz mówi mu, iż jest to trudne; innym zaś razem mówi człowiekowi, że to nie jest dla niego i przynosi mu iskry rozpaczy; a czasami nawet przywodzi obce myśli do jego umysłu i serca.
Dlatego musimy patrzeć w przeszłość, czyli zawsze musimy badać powód, który dał człowiekowi jego początkowe przebudzenie. Oznacza to, że być może istniały inne powody, które skłoniły go do rozpoczęcia pracy dla Stwórcy, czyli, że jego początkowym celem nie było osiągnięcie Dwekut ze Stwórcą, ale być może był to inny powód. Następnie, ponieważ "od Lo Liszma [Nie dla Niego] dochodzimy do Liszma [dla Niego]”, kolejnym celem staje się osiągnięcie Dwekut ze Stwórcą.
Może być również tak, że jest przeciwnie, iż pierwszym celem było osiągnięcie Dwekut ze Stwórcą, a następnie, z różnych powodów, człowiek nabył inne cele, które zobowiązywały go do wzięcia na siebie ciężaru Tory i Micw [przykazania]. Wynika z powyższego, że musimy zawsze badać powody, które zmuszają nas do podążania drogą pracy dla Stwórcy. Jest to uważane za konieczność uczenia się z przeszłości, w odniesieniu do powodów, które otaczają wszystkie drogi naszej pracy. Oznacza to, że powód ten jest uważany za cel sam w sobie. Proporcjonalnie do wielkości i wagi celu, człowiek jest w stanie wysilać się w swojej pracy.
Jednak istnieje różnica w tym, co uważane jest za "ważność". Co się tyczy ważności, zależy ona od tego, co człowiek sam uznaje za istotne. Zazwyczaj ludzie doceniają rzeczy, które dają im samozadowolenie, czyli tylko to, co dotyczy miłości własnej. Ale jeśli celem jest obdarzanie, jest nienaturalnym, aby uznawać to za ważne.
Z tego powodu, jeżeli celem człowieka nie jest jedyny prawdziwy cel, nie może on przejść całej drogi, czyli osiągnąć stanu Dwekut. Dzieje się tak, ponieważ kiedy widzi on, że nie będzie miał samozadowolenia, natychmiast pozostawia swoją pracę, jako że powód, dla którego wziął na siebie przestrzeganie Tory i Micw nie był z myślą o obdarzaniu, ale dla własnej korzyści.
Dlatego też, kiedy człowiek nie czuje samozadowolenia podczas pracy, jest on niejako zmuszony do zaniedbywania swojej pracy, ponieważ nie widzi i nie czuje, że będzie to nagrodą dla niego, gdyż całą podstawą jego pracy był stan Lo Liszma. Jednakże, od Lo Liszma dochodzimy do Liszma, stąd porządek jest taki, że pokazuje się jemu jak smakuje Liszma, czyli nie dla własnej korzyści, lecz z korzyścią dla Stwórcy, a wtedy on szybko pozostawia swoją pracę.
Stąd też, trzeba zawsze analizować własny cel, czyli powód pracy. Człowiek musi zawsze pamiętać, iż jego celem jest obdarzanie Stwórcy. Wtedy, kiedy demonstruje się jemu smak obdarzania, nie ma on już dłużej wątpliwości i wie, że jest to trudne, gdyż jest to niezgodne z jego własną naturą.
Dopiero teraz, kiedy już widzi, że trudno jest pracować dla obdarzania, pojawia się miejsce na modlitwę z głębi serca, ponieważ człowiek widzi, że nie jest w stanie zrobić nic, jak tylko modlić się do Stwórcy, aby dał jemu taką siłę. Z tego powodu musimy zawsze badać przeszłość, czyli posiadać prawdziwy powód, który zmusza nas do zaangażowania się w dzieło świętości.
"Teraźniejszość" to rozróżnienie, jakie człowiek odczuwa w trakcie pracy. Człowiek powinien wykonywać pracę świętości w kilku aspektach. Jest to tak, jak powiedzieli nasi mędrcy (Awot rozdział 1 dyskurs 2) "Zwykł on mawiać: "Świat stoi na trzech rzeczach – na Torze, na pracy oraz na dobrych uczynkach.”
"Świat" oznacza "człowieka", ponieważ każdy człowiek jest małym światem sam w sobie, jak jest to napisane w świętej Księdze Zohar. Po to, aby człowiek mógł istnieć, czyli istnieć na świecie i czuć oraz osiągnąć Stwórcę jako życzliwego, potrzebuje on trzech wyżej wymienionych rzeczy, jako że człowiek został stworzony ze złą skłonnością, którą jest dążenie do otrzymywania tylko dla samego siebie.
Trzeba wspomnieć, iż miało miejsce cimcum [ograniczenie] w kwestii pragnienia otrzymywania, czyli ukrycie wyższej obfitości, aby rozkosz i przyjemność nie były odczuwalne, zanim człowiek nie osiągnie równoważności formy, kiedy wszystkie jego działania będą jedynie w celu obdarzania. Z tego powodu potrzebna jest nam Tora, jak nasi mędrcy powiedzieli (Kiduszin, 30b), "Stworzyłem złą skłonność; Stworzyłem dla niej Torę jako przyprawę".
Praca jest wymogiem, jako że praca jest też modlitwą. Modlitwa jest pracą w sercu. Tak jest, ponieważ korzeniem serca człowieka jest pragnienie otrzymywania, a on potrzebuje czegoś przeciwnego, czyli, że będzie on w stanie pracować tylko dla obdarzania, a nie dla otrzymywania. Wynika z tego, iż ma on dużo pracy do zrobienia, aby odwrócić swoją intencję.
A ponieważ jest to wbrew jego naturze, człowiek musi modlić się do Stwórcy, aby pomógł mu wyjść z jego własnej natury i wejść w to, co uważane jest za będące powyżej natury. Nazywa się to "cud", a tylko Stwórca może dokonywać cudów. Oznacza to, że kiedy człowiek może wyjść z miłości własnej, wtedy to mamy do czynienia z cudownym aktem.
RASZI interpretuje, iż "dobre uczynki" oznaczają "pożyczanie pieniędzy ubogim.” Jest to coś większego niż miłość, ponieważ nie odczuwa się wstydu. Ponadto, dobre uczynki mają zastosowanie do bogatych i biednych, do żyjących i umarłych, do własnego ciała i własnych pieniędzy." Jednakże dobroczynność jest, jak powiedziano: "Dobre uczynki są większe aniżeli dobroczynność", jak zostało powiedziane: "A miłosierdzie Pana jest od wieków i na wieki dla tych, którzy się Go lękają". "Ponieważ powiedziałem: ‘Świat miłosierdzia zostanie zbudowany, aby nauczyć was, iż świat istnieje dla miłosierdzia."
Ponieważ miłosierdzie jest opuszczeniem miłości własnej dla miłości do Stwórcy, jak powiedział rabi Akiwa: "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego, to jest wielka zasada Tory", w "teraźniejszości" powinniśmy zobaczyć, że trzy powyższe rozróżnienia operują w człowieku w chwili obecnej. Wtedy powinien on również zawierać w sobie przeszłość w teraźniejszości, czyli cel, dla którego podejmuje on wszelkie te wysiłki.
"Przyszłość": Człowiek musi widzieć przyszłość, co może zdobywać, aż osiągnie on swą pełnię, ponieważ wiadomo, że Or Pnimi [Wewnętrzne Światło] oznacza to, co świeci w teraźniejszości, a Or Makif [Otaczające Światło] oznacza to, co człowiek powinien otrzymać w przyszłości.
Zwykle, kiedy człowiek robi interes i inwestuje dużo pieniędzy, to z pewnością, aby zarobić na tym dużo pieniędzy. W związku z tym, rozumie się, że jeśli kupił on dużo towaru, to po to, aby zarobić dużo pieniędzy, sprzedając ten towar od razu. Czyli, że na przykład, kupiec zakupił towar na targu. Kiedy przywiózł ten towar do domu i kiedy ludzie z jego miasta zobaczyli, że przywiózł on dużo towaru, wszyscy myśleli, iż wkrótce wynajmie on wiele sklepów w celu sprzedaży tego towaru natychmiast. Ale wtedy, zobaczyli, że złożył on wszystkie te towary w magazynach i nie chce ich sprzedawać. Niemniej, każdy widział, że choć nie sprzedawał on towaru, był tak szczęśliwy, jak gdyby zarobił fortunę. Ludzie z otoczenia kupca nie mogli go zrozumieć. Pytali: "Skąd ta szczęśliwa twarz? W końcu, nie sprzedałeś nawet jednej rzeczy i nie zarobiłeś żadnych pieniędzy, więc dlaczego jesteś taki szczęśliwy?"
Odpowiedział im: "Kupiłem wiele towarów taniej, ponieważ ich ceny spadły i wszyscy kupcy byli niechętni, aby je kupić. Kupiłem je, ponieważ wiem dzięki obliczeniom, że za dwa lata od dzisiaj będą one cieszyć się dużym popytem, jako że wtedy będą rzadkością. To właśnie uczyni mnie bogatym. Stąd, kiedy rozważam swoją przyszłość, cieszę się, chociaż w tej chwili nie odniosłem jeszcze żadnego zysku."
Zatem widzimy, że jeżeli przyszłość świeci w chwili obecnej, chociaż człowiek jeszcze nie ma nic w tej chwili, to jednak nie ma to żadnego znaczenia. Przeciwnie, może być tak szczęśliwy w kwestii przyszłości, jak w kwestii chwili obecnej. Jednakże, tak jest dokładnie w przypadku, kiedy przyszłość świeci w teraźniejszości. W języku Kabały, uważa się, że człowiek cieszy się światłem Or Makif, co oznacza, iż cieszy się on światłem, które nadejdzie dopiero w przyszłości.
Oznacza to, że jeśli człowiek widzi, że istnieje możliwy sposób, aby osiągnąć cel, chociaż nie osiągnął on jeszcze swojej pełni, i że jeśli pewność celu przyświeca jemu, wtedy może on cieszyć się w chwili obecnej, tak jakby Or Makif już świeciło na niego teraz w jego Kelim.
Baal HaSulam powiedział podobnie w odniesieniu do słów naszych mędrców: "Sprawiedliwi odmawiają psalmy o przyszłości", czyli, że sprawiedliwi są w stanie odmawiać psalmy o tym, co jest im przeznaczone później. Oznacza to, że wierzą, iż w końcu zostaną nagrodzeni pełnią i na tej podstawie odmawiają psalmy, chociaż jeszcze nie osiągnęli swojej pełni.
Kwestia ta jest poruszona w Księdze Zohar (Wajelech, pkt.47): "Rabin Elazar powiedział: "Izraelowi jest przeznaczone odmawianie psalmów z dołu do góry i z góry do dołu oraz zawiązać węzeł wiary, jak napisano: "Wtedy Izrael zaśpiewa tę pieśń. Nie napisano, "zaśpiewał" lecz "zaśpiewa," co oznacza w przyszłości". Wynika z tego, że człowiek powinien otrzymać oświecenie ze strony Or Makif, które jest z przyszłości i musi on przyciągnąć je do chwili obecnej.
Dlatego też, wszystkie trzy czasy - przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są zawarte w chwili obecnej. Jednakże, rada złej skłonności jest zawsze temu przeciwna, to znaczy, rozdziela te trzy czasy, aby nie świeciły one jednocześnie. Dlatego, musimy zawsze iść przeciw złej skłonności i mówić: "To, co ona mówi na pewno nie jest na naszą korzyść, ponieważ jej rolą nie jest pomaganie nam w pracy."
Na przykład, napisane jest w artykule nr 11, że kiedy zła skłonność mówi człowiekowi: "Dlaczego wysilasz się tak długo w modlitwie i Torze? W końcu, twoim celem nie jest praca dla Stwórcy. Mogę zrozumieć, dlaczego inni ludzie wysilają się w Torze i modlitwach, ponieważ ich intencją jest praca dla Stwórcy, ale tak nie jest w twoim przypadku." Wtedy to powinniśmy odpowiedzieć: "Wręcz przeciwnie, ja naprawdę pracuję dla Stwórcy i nie chce ciebie słuchać", ponieważ chce ona przeszkadzać jemu w pracy, czyli sprawić, aby nie angażował się on w Torę i Micwy.
Potem przychodzi ona do człowieka i twierdzi: "Ty jesteś sprawiedliwy, a twoją intencją jest tylko praca dla Stwórcy. Nie jesteś jak inni ludzie." Wtedy właśnie człowiek powinien jej odpowiedzieć: "Wręcz przeciwnie, cała moja praca nie jest dla Stwórcy i wiem, że wszystko, co mówisz nie jest dla mojego dobra ", ponieważ teraz ona chce, aby człowiek upadł za sprawą grzechu pychy, co jest najgorszą rzeczą, jak powiedzieli nasi mędrcy: "Każdemu, kto jest dumny, Stwórca mówi:" On i ja nie możemy przebywać w tym samym miejscu". W związku z tym, nie można ustalić, którą drogą iść – po ścieżce pokory, czy też po drodze wielkości. To wszystko odbywa się w różny sposób, na podstawie indywidualnego przypadku.