Kabbalah.info - Kabbalah Education and Research Institute

Cykl rozmów prof. Michaela Laitmana z psychologiem Anatolijem Uljanowem. Rozmowa nr 3

Stenogram trzeciej rozmowy
Otworzyć oczy ludzkości

Pytanie (A. Uljanow): Kurs integralnej edukacji dla dorosłych składa się z części teoretycznej i praktycznej. Chciałbym, aby Pan zatrzymał się na teoretycznej części tego kursu. Co pakiet informacyjny musi zawierać, z którym powinien zapoznać się każdy człowiek na Ziemi?
Odpowiedź  (M. Laiman): Podstawowym kursem jest psychologia.
Jednak główna cześć poświęcona jest ewolucyjnemu rozwojowi ludzkości i całej natury. W pierwszej kolejności opisuje się i wyjaśnia przebieg procesu rozwojowego wszechświata począwszy od Wielkiego Wybuchu. Na razie nie wiemy, co było przedtem.
Rozwój ewolucyjny przebiegał drogą kolejnego, stopniowego wzrostu złożoności materii, kiedy z podstawowych cząstek elementarnych zaczęły układać się „cegiełki”, a z „cegiełek” – „budynki”: gazy, planety, gwizdy i inne obiekty, które formowały się stopniowo.
Następnie ukształtowała się nasza Ziemia i unikalny Układ Słoneczny. Do tej pory nie znaleźliśmy i nie znajdziemy nic podobnego we wszechświecie, mimo że stale odkrywamy nowe planety. To potwierdza założenie, że życie w tej formie, w której obserwujemy, jest naprawdę zjawiskiem unikalnym.
My natomiast musimy rozwikłać tajemnicę tej zdumiewającej wyjątkowości życia w całym nieożywionym wszechświecie, w którym postrzegamy pewną idee rozwoju, pewien zamysł stworzenia. Nagle ten zamysł zaczął urzeczywistniać się najpierw na poziomie obiektów nieożywionej materii, a następnie na poziomie roślinnej, zwierzęcej i ludzkiej natury. Jest to wstrząsające i niepojęte zjawisko, kiedy nieożywiona materia przekształca się w roślinną, a roślinna w zwierzęcą!..
A człowiek jest jeszcze bardziej tajemniczym fenomenem. Czym on się różni od zwierzęcia, gdzie jest granica między nimi i co w nim jest tak wyjątkowego?  Oczywiście, możemy wiele przypisać człowiekowi, jednak w zasadzie nie znaleźliśmy jeszcze dokładnej, jasnej definicji różnicy między nim a zwierzęciem.
Powinniśmy wyjaśnić ludziom samo pojęcie „życie”: jak rozwijała się materia i doskonaliła, przechodząc pewne etapy, które podobne są do etapów rozwoju całego wszechświata.
Następnym, najważniejszym tematem studiowania jest społeczeństwo ludzkie: jak ono rozwijało się pod wpływem powstałego i stale rosnącego egoizmu, na czym polega egoizm.
Jest egoizm naturalny, na poziomie ochrony gatunku, a jest egoizm, który przeciwstawia siebie innym. Na każdym poziomie ewolucji egoizm zmuszał nas do rozwoju. Musimy wyjaśnić ludziom przyczynę jego rozwoju z jego nieożywionego poziomu do roślinnego, a następnie do zwierzęcego i ludzkiego.
Po osiągnięciu poziomu „człowiek” liczącego, powiedzmy, sto tysięcy lat, w człowieku zaczęła się rozwijać jego wewnętrzna istota, która również przeszła cztery etapy swojego rozwoju.
Pragnienia egoistyczne, które popychają nas do przodu w naszym rozwoju, ewoluowały ze swojej nieożywionej formy w roślinną, a następnie zwierzęcą i ludzką. Dzisiaj stanęliśmy przed faktem szybkiego, gwałtownego rozwoju ludzkości.
Musimy wyjaśnić ludziom całą naszą historię, opierając się na osi egoistycznego rozwoju ludzkości. To właśnie rozwijający się, rosnący egoizm zmusza nas stale, abyśmy się zmieniali, rozwijali technologię, przemysł, relacje społeczne, formacje, zmieniali fundamenty rodzinne, kulturę. Egoizm przejawia swoją istotę w każdym człowieku, jak i w grupach ludzi, którzy na przestrzeni wieków stopniowo formowali narody i cywilizacje.
Bardzo ciekawym tematem jest sama historia ludzkości, która wyjaśnia przyczyny zaistnienia tych czy innych dramatycznych wydarzeń, przełomów i rewolucji technologicznych. Jeśli postrzegać  to przez pryzmat różnych form rosnącego egoizmu, historia zaczyna się wyjaśniać. Człowiek zaczyna rozumieć źródło swojego pochodzenia i postrzegać siebie inaczej – jako element ewolucyjnego rozwoju. Ale jaki to ma cel?  
Dzisiaj można już dać na to odpowiedź, ponieważ począwszy od połowy 20 wieku zatrzymał się rozwój egoizmu i rozpoczął się okres powszechnej depresji – nie ekonomicznej, którą obserwujemy w ostatnich czasach, lecz wewnętrznej, kiedy ludzie zaczynają coraz częściej zadawać sobie pytanie o sens istnienia. To, co wcześniej było udziałem filozofów, i to nie wszystkich, stało się dzisiaj udziałem zwykłego człowieka, który podświadomie zadaje sobie to pytanie. Jednak nie czuje on samego pytania, lecz odczuwa pustkę, depresję. Stąd wynika spożywanie narkotyków, terroryzm, niezgoda w rodzinie i wiele innych problemów.
Trzeba pokazać ludziom, jak egoizm, który na początku rozwijał się liniowo, następnie wykładniczo, przechodząc następnie na linię nasycenia, prowadzi nas obecnie – na końcu tej linii nasycenia – do integracji.
I tu napotykamy nowe, zupełnie niezrozumiałe dla nas zjawisko, gdy czujemy się integralnie ze sobą powiązani. Jest to tak zwany efekt motyla, gdy wszystkie myśli, wszystkie pragnienia są przekazywane od jednego do drugiego. Odpowiednio z tego powodu rozwija się internet, powszechna łączność, globalna komunikacja. Egoizm motywuje do rozwoju właśnie tych technologii łączących ludzi ze sobą. Jednak nie rozwijamy się wewnętrznie.
Co ciekawe, ten sam egoizm nie dotyka naszego wewnętrznego połączenia, tj. łączy nas ze sobą tylko na naturalnym poziomie. A tam, gdzie powinniśmy być ze sobą połączeni poprzez wysiłek z naszej własnej woli, on nie działa. Jest oczywiste, że musimy tu dodać swój własny udział.
Poprzez studiowanie obrazu w całości widzimy w konsekwencji, że natura pozostawiła nam jakby pustą, niewypełnioną przestrzeń w naszym wewnętrznym związku. Jeśli nie wypełnimy tej przestrzeni, to będziemy podobni do ogromnego integralnego mechanizmu, do systemu analogowego, w którym wszystkie elementy są ze sobą połączone, jednak brakuje głównej jego części – naszego świadomego uczestnictwa w tym połączeniu. Tak jakby część mózgowa systemu została wyłączona. Coraz bardziej zaczyna to być odczuwalne w naszych czasach.
Zamiast włączyć tę część, czyli zjednoczyć się i stworzyć między nami wspólne pragnienie i wspólne myśli, próbujemy rozwiązywać współczesne problemy, które są wynikiem integralności świata, starymi liniowymi, egoistycznymi metodami. Nadal  praktykujemy protekcjonizm na polu integralnej interakcji. Jednak te dwa systemy zupełnie do siebie nie pasują. W konsekwencji każda podjęta decyzja i jej realizacja ciągle prowadzi nas do klęski, do bankructwa, do powszechnej niezgody i podziału.
Ludzkość zaczyna uświadamiać sobie, że wszystko, czego się podejmuje, nie przynosi pozytywnych rezultatów i szuka przyczynę tego faktu. Jednak z powodu tego samego egoizmu nie jest jeszcze gotowa, aby słuchać jakichkolwiek wyjaśnień i z wielkim trudem na to się zgadza.
Tu, oczywiście, napotykamy bardzo duży problem. Naszym głównym zadaniem jest, aby stopniowo doprowadzić ludzi do uświadomienia sobie przyczyny wszystkich naszych niepowodzeń w oparciu o dowody naukowe oraz opinie naukowców. Musimy odsłonić przed człowiekiem system wszechświata, jego rozwój i nasze w nim miejsce. Należy mu pokazać tę pracę, ten dodatek, który powinniśmy sami świadomie, przez swój własny udział,wprowadzić w ten system, aby go zakończyć, doprowadzić do zamknięcia – do harmonii.
Jest to podstawowy kurs.
 
Początek  uświadomienia
Pytanie (A. U.): Z własnego doświadczenia wiem, że człowiek gotów jest na naukę, jeśli został poinformowany, do czego jest mu ona potrzebna. Jaki ma cel kurs ewolucji egoizmu?
Odpowiedź  (M. L.): Kurs ten zapewni człowiekowi wiedzę nie tylko na temat początku, ale również końca całego łańcucha zmian ewolucyjnych. Poczuje się on jakby znajdował się na osi tych zmian i zobaczy, do czego to prowadzi. Dzięki temu będzie w stanie podjąć właściwe decyzje o wszystkich swoich stanach.
Komentarz (A. U.): Powiedzmy, że dowiaduję się, jak uformowały się planety. Jaki to ma związek z moim życiem?
Odpowiedź  (M. L.): Jest to część całościowego spojrzenia na świat, które nieco wznosi człowieka ponad jego zwierzęcy poziom. Gdy obejrzy się on kilka miliardów lat wstecz i popatrzy dziesiątki lub może nawet setki lat w przyszłość, zacznie wówczas postrzegać tę faktycznie nieskończoną oś czasu, na której znajduje się w danej chwili – mały, słaby, zależny element. Wtedy powstaje u niego pytanie: „Kim jestem?”
Gdy na tej osi uświadomi sobie swój nikczemny stan, to wtedy będzie on gotów, aby wznieść się do swojego następnego stanu, w którym poczuje, że to wszystko znajduje się pod nim i że może tym wszystkim kierować. Zobaczy on siebie na wyższym poziomie, na którym jest w stanie  wyjść poza granice czasu, przestrzeni, historii. Jest to początek oświecenia, które u niego się pojawi.
 
Pragnienia, których nie wybieram
Pytanie (A. U.): Jak szczegółowym i obszernym powinien być podstawowy kurs „Ewolucja jako rozwój egoizmu”?
Odpowiedź  (M. L.): O ile to możliwe, ponieważ na tym bazują inne kursy, które są poszczególnymi częściami podstawowego kursu.
Jednym z nich jest kurs o wolnej woli. Jest to bardzo obszerny kurs, który porusza wiele tematów dotyczących istnienia wolnej woli, na czym ona polega, w czym mamy wolność  i jak ją zrealizować, na jakim etapie rozwoju człowieka ona pojawia się, jak odróżnić wolność woli od niewoli, i itp.
Nie wiemy, skąd w nas powstają pragnienia. Wydaje mi się, że są one moje, jednak w rzeczywistości to tylko naprowadzenia z zewnątrz. Ale skąd i dlaczego? Pragnienia rodzą się we mnie pod wpływem otaczającego społeczeństwa: oglądając telewizję, nagle zaczynam życzyć rzeczy, które widzę na ekranie, i one zostają postrzegane przeze mnie jako moje własne pragnienia. Następnego dnia chcę już kupić to, co zobaczyłem w telewizji, uważając, że realizuję własne życzenie. Wszyscy rozumiemy, że w ten sposób korporacje kupują nas i nam sprzedają.
O tym wszystkim człowiek powinien być poinformowany, ponieważ wiąże się to z podejmowaniem właściwych decyzji, z uświadomieniem sobie tego, na czym polega jego wolna wola, czy może uwolnić się od narzucanych mu wszelkiego rodzaju idei i wartości, które w rzeczywistości nie są żadnymi ideami i wartościami, lecz zwykłym biznesem.
Każdy temat poruszany na zajęciach zapewnia człowiekowi szerokie pole do działania, a więc przekaz informacji powinien być obszerny z wieloma przykładami, z dyskusjami. Czasem, kiedy odbiorcy przedstawia się materiał frontalnie, bezpośrednio, on go nie postrzega, ale poprzez różne wyjaśnienia, gry czy sytuacje zaczyna rozumieć to, co zostało mu przekazane.
 
Podległa „wolna wola”
Pytanie (A. U.): Na czym polega wolność woli?
Odpowiedź  (M. L.): W naszym świecie nie ma żadnej wolnej woli. Człowiek rodzi się już w zakończonym stanie i pod wpływem środowiska rozwijają się u niego pierwotne dane, z którymi urodził się i których nie wybierał. Ani jego wewnętrzne parametry, ani zewnętrzne warunki, które wywierają na niego wpływ i kształtują go, nie zostały przez niego wybrane, a więc nie ma on w tym żadnej wolności wyboru. Wolność dana mu jest jedynie w wyborze odpowiedniego środowiska, które może uformować go takim, jakim chciałby być.
Jednak tutaj też jest pewien problem: na jakiej podstawie może on sądzić, że właśnie to, a nie inne środowisko jest dla niego odpowiednie?  Musi on przejść przez mnóstwo wewnętrznych wyjaśnień, dopóki nie dojrzeje i nie zrozumie, czego tak naprawdę potrzebuje. Nie jest to łatwe, aby dotrzeć do zrozumienia, w czym jest jego wolna wola. W zasadzie jest to zrozumienie zmysłowe, sercem. Dlatego musimy do tego stanu doprowadzić faktycznie każdego.
 
Teoria wewnętrznego kontaktu między ludźmi
Pytanie (A. U.): Jakie rozdziały zawiera kurs „Ewolucja jako rozwój egoizmu”?
Odpowiedź  (M. L.): Kurs ten obejmuje absolutnie wszystko. W jego skład wchodzi wiedza o kulturze, komunikacji, rodzinie, narodach, cywilizacjach, historia ludzkości, z której możemy czerpać mnóstwo danych i przykładów dla naszego obecnego życia i dla naszych następnych stanów. Wiedza o przeszłości sprzyja lepszemu zrozumieniu teraźniejszych wydarzeń i pomaga w jakiś sposób wpłynąć na przyszłość. Osobiście nie jestem fanem historii i geografii, jednak historię opartej na rozwoju naszego egoizmu powinniśmy znać. Pomoże to nam lepiej rozumieć, w jaki sposób się rozwijamy.
Wszystkie kursy za wyjątkiem kursu „Ewolucja jako rozwój egoizmu” i „Wolna wola” mają charakter psychologiczny.
Przedmiotem jednego z nich, który zajmuje miejsce pomiędzy tymi dwoma kursami a kursem psychologii, jest percepcja, postrzeganie rzeczywistości, tj. ontologia lub teoria poznania. Kurs ten rozpatruje, w jaki sposób postrzegamy otaczający nas świat przez nasze pięć zmysłów, jak odzwierciedla się w nich świat, jak bardzo nasza percepcja jest wynikiem wewnętrznych stanów i właściwości człowieka. Badamy, jak obiektywne jest nasze postrzeganie świata i jak możemy na niego wpływać. Czy możemy nabyć takie wewnętrzne parametry, które zapewniłyby postrzeganie świata z różnych perspektyw, z różnych punktów widzenia, tak jakbyśmy wchodzili jeden w drugiego? Powiedzmy, że ty widzisz świat z jednej perspektywy, a ja z drugiej i my jakby wymieniamy się naszymi punktami widzenia.
Rozmawiając z kimś, chcemy być dobrze zrozumiani przez rozmówcę, zawsze troszczymy się o prawidłową z nim komunikację, zadając mu takie pytania jak: „Czy mnie rozumiesz? Czy wiesz, o co mi chodzi?  Czy wyrażam się jasno?” Jednak prawidłowa komunikacja nigdy nie jest możliwa, ponieważ nie jesteśmy w stanie „wejść” w inną osobę i z jego wnętrza patrzyć na świat.
Tak długo nie będziemy rozumieć się nawzajem, dopóki nie nabierzemy techniki zmysłowego postrzegania siebie, dopóki nie zrozumiemy właściwości i uczuć innych osób i nie będziemy patrzeć na świat ich oczami.
Integralny wzajemny związek wymaga od nas nauczania każdego na świecie wewnętrznego kontaktu ze sobą, gdy jeden może być zastąpiony przez innego, jak gdybym „zamieszkał” w tobie, a ty we mnie. Dopiero wtedy zaczniemy naprawdę rozumieć się nawzajem.
Widzimy to na przykładzie zespolenia dwóch dowolnych elementów w przyrodzie. Istnieje powiedzmy jakiś element „ja” i jakiś element „ty” i jeśli chcemy zrozumieć siebie, musimy się złączyć, wszystkie moje i twoje właściwości muszą tak jakby nałożyć się na siebie. Oznacza to, że ty odczuwasz moje właściwości i jesteś w stanie poprzez nie wyobrazić sobie moje życie i mój świat, a ja – twój. Dopiero wtedy będziemy mogli połączyć się całkowicie w prawidłowy sposób.
W technice jest tak samo. Aby dwa elementy zostały połączone, powinny one być podobne, analogiczne. Chociaż mogą być przeciwne (na przykład jeden jest wypukły, a drugi wklęsły), ale łącząc się, powinny całkowicie odpowiadać sobie, tzn. muszą być zawczasu dopasowane i tak wykonane, aby każdy miał kształt drugiego. Właśnie na tym polega nasza naprawa, by dopasować się do siebie.      
Temat ten nie jest zwykłą częścią teoretycznego kursu. Jest to praca, która prowadzi do wyciągania praktycznych wniosków oraz do poznania świata. Bez tej pracy nie może zaistnieć komunikacja.
Poznanie świata nie może być osiągnięte również bez wewnętrznego spojrzenia przez siebie nawzajem. Integracja wszystkich ludzi na świecie doprowadzi nas faktycznie do takiego stanu, gdy jeden będzie w stanie tak jakby „zamieszkać”, wejść w pozostałych, odczuć ich i przez nich postrzegać świat.
Wówczas otworzy się nagle przede mną zupełnie inny świat – wszechstronny, wielopłaszczyznowy, zwiększony o siedem miliardów razy i jednocześnie zespolony, czyli jednolity i jednocześnie składający się z ogromnej ilości komórek, ponieważ będę patrzeć na świat poprzez każdego człowieka. Odsłoni się przede mną zdumiewający obraz o zwiększonej mocy przeniknięcia w głębię tego świata. Jest to prawdziwa ontologia, praktyczna teoria poznania.
 
Wyjaśnienia, wyjaśnienia, wyjaśnienia…
Pytanie (A. U.): Czy postrzeganie rzeczywistości jest zjawiskiem społecznym na poziomie „człowiek-człowiek”? Czy też do tego można dołączyć również postrzeganie natury: nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej?
Odpowiedź  (M. L.):  Nie. Przede wszystkim interesuje nas społeczeństwo, kontakt między ludźmi.
Naturalnie, że przy tym wszystkie pozostałe części natury dołączają się do tego procesu. Przyłączenie niższych poziomów natury do poziomu ludzkiego odbywa się automatycznie, jeśli komunikacja między nami jest właściwa.
Trzeba zrozumieć, że jeśli zależę od środowiska, to jak mogę uformować takie środowisko, które byłoby dla mnie odpowiednie? Jest to temat następnego kursu, który rozpatruje, w jaki sposób mogę zbudować społeczeństwo, które przekształcałoby mnie w pewien obraz, w jakim towarzystwie muszę się znajdować, pod jakim wpływem, aby uzyskać swój następny pożądany stan, swoją formę, by stać się właściwym elementem w systemie integralnej interakcji.
Tu już muszę się zastanawiać, czego mi brakuje, czym dokładnie jest moja własna natura, jaki powinien być mój pożądany stan, w jaki sposób i na jakie moje właściwości wpływa środowisko. Jak mogę to wszystko kontrolować?
Czyli z tego kursu muszę się dowidzieć, kim jestem i czym jest moje środowisko. Muszę przejść przez wiele wyjaśnień, w tym również praktycznych.
Po ukończeniu tego kursu rozpoczyna się praktyczna praca pozwalająca zrozumieć, jak w wyniku zmiany środowiska zmieniam się sam w pożądanym kierunku.
 
Jak zrozumieć Japończyka?
Pytanie (A. U.): Ludzie zamieszkujący kulę ziemską posiadają różny system świadomości. Europejczycy na przykład mają tak zwaną świadomość pionową, a Japończycy poziomą. W jakim stopniu powinienem wgłębiać się w to? Czy muszę nauczyć się rozumieć Japończyków, czy też wystarczy mi zrozumieć tylko tych ludzi, którzy mnie otaczają?
Odpowiedź  (M. L.): To nie ma absolutnie żadnego znaczenia! Nie zamierzam patrzeć na świat oczami Japończyka czy Chińczyka, Ukraińca czy Afrykańczyka. Nie interesuje mnie to. Najważniejsze – to zmienić się samemu tak, aby poglądy innych osób, ich pragnienia i myśli zostały przeze mnie przyjęte i wchłaniane tak samo, jak moje własne. To wszystko. I nie ma tu znaczenia, jakie one są!
Powiedzmy, że mam dziecko od Japonki. Widzę, że ma jakiś specyficzny system światopoglądu, postrzegania świata. No i co z tego?! Czy muszę wywierać na niego presję, aby on koniecznie zaakceptował mój system? W żadnym wypadku!
Różne postrzeganie świata wynika z pewnego przełączenia funkcji mózgu, które ewoluowało i przekształciło się w taki system, który dzisiaj nie może być zniszczony.
Cała nasza metoda integralnej edukacji opiera się wyłącznie na samopoznaniu i w żadnym wypadku nie na zwalczaniu ani siebie, ani innych! Poprzez tłumienie odłączamy się całkowicie od prawidłowego ewolucyjnego postępu prowadzącego do harmonii z naturą. Natura tego nie znosi!
Wydaje się nam, że natura wywiera na nas presję, ale to tylko po to, abyśmy sami, dobrowolnie podjęli właściwy krok. I będzie ona naciskać na nas tak długo, dopóki nie nabierzemy dobrej woli, by kroczyć we właściwym kierunku. Sama natura natomiast nie wskazuje sposobu, jak powinniśmy postępować.
Dlatego wszelkimi możliwymi metodami musimy rozwijać swoje dzieci zgodnie z ich wewnętrznymi zadatkami i skłonnościami danymi przez naturę. Jak powiedziano w Biblii: „Naucz chłopca zgodnie z jego drogą”.
 
Człowiek świata
Ponieważ nasz stosunek do świata i do życia zostanie radykalnie zmieniony, to wszystkie środki, jakimi dysponuje człowiek, oprócz tych najbardziej potrzebnych dla istnienia ciała fizycznego, jego rozum i serce, pragnienia i myśli będą skierowane na osiągnięcie harmonii z naturą. Wtedy zrozumiemy w pełni jej zamysł, jej bieg, wyższą myśl i wzniesiemy się odpowiednio na ten sam poziom, tj. na poziom znajdujący się ponad poziomem narodzin i śmierci.
Musimy tylko sobie wyobrazić, o czym mowa, gdyż jeśli poznam całą naturę, to osiągnę taki poziom, z którego będę patrzeć na siebie jak na mały tymczasowy element. Będzie to spojrzenie z innego poziomu, ponieważ wzniosłem się tak jakby powyżej siebie. Człowiek na tym poziomie otrzyma absolutnie jasne odpowiedzi na pytania dotyczące sensu życia, egzystencji.
Oczywiście, wpłynie to na jego mentalność, zachowanie, na jego kulturowe oraz społeczne związki. Wtedy będzie inaczej postrzegać siebie i świat. Zacznie rozumować już nie ze szkodliwej tymczasowej pozycji, kiedy jest mu obojętnie, co będzie jutro, bo jutro nie będzie on istniał.
Nie jesteśmy w stanie nawet sobie wyobrazić tych ogromnych przemian, które będą w nas zachodzić, gdy zaczniemy widzieć siebie istniejącymi na nieskończonej osi czasu. Wówczas ciało nasze będzie postrzegane tak jakby towarzyszące nam zwierzę.
Zacznie się tworzyć w nas takie ustawienie psychologiczne, które radykalnie zmieni nasz stosunek do innych, do siebie, do świata, zaczniemy traktować siebie i innych z pozycji wieczności. Zmienimy się zupełnie, wzniesiemy się i staniemy człowiekiem świata.
 
Kursy relacji rodzinnych
Każdy kurs w systemie integralnej edukacji odgrywa ogromną rolę w procesie zmiany nas zarówno jako jednostki, jak i integralnej części we wspólnocie.
Stąd pochodzą mniejsze, praktyczne kursy dotyczące stosunków rodzinnych. Obejmują one tematy zachowania w rodzinie, relacji między małżonkami, dziećmi, rodzicami, a także wychowania dzieci i prowadzenia gospodarstwa domowego. Powstaje tu bardzo wiele kwestii o charakterze etycznym i moralnym.
Uważam, że wszystkie te kursy powinny być prowadzane przez psychologa z zastosowaniem wielu przykładów z naszego życia codziennego dotyczących tego, co było i jak powinno być, oraz sposobu, w jaki możemy zbudować most przejściowy łączący nasze poprzednie stany – w domu, w małżeństwie, w prowadzeniu gospodarstwa domowego, w wychowaniu dzieci – ze stanami nowymi.
Wychowanie dzieci, wpływ rodziców na dzieci rozpatrywane są osobno. Uczymy ludzi prawidłowej integracji ze sobą. Muszą oni łączyć się wewnętrznie tak, aby rodzina stała się podporą dla integralnego społeczeństwa i przedstawiała sobą pojedynczą jednostkę, jeden mały system, który będzie się łączył z resztą podobnych systemów.
Komentarz (A. U.): W jaki sposób może to być zrealizowane?
Odpowiedź  (M. L.): Jeśli rodzice i dzieci będą przechodzić praktycznie jednakowe kursy – każdy odpowiednio do swojego wieku i mentalności – to nie ma problemu, aby zaczęli zmieniać się. Będą jednocześnie omawiać te zmiany w rodzinie. Nie ma tu miejsca na wstyd czy wzajemne zarzuty, ponieważ całe społeczeństwo powinno się zmienić.
Wszyscy musimy przez to przejść specjalnie po to, aby natura korzystnie na nas wpływała, bo w przeciwnym razie dalszy rozwój natury nas do tego zmusi, pokazując tym naszą z nią sprzeczność, i my będziemy odczuwać to poprzez ogromne cierpienia.
 
Tajemnica integralnej rodziny
Pytanie (A. U.): Czym się różni integralna rodzina od zwyczajnej, tradycyjnej rodziny?
Odpowiedź  (M. L.): Mężczyzna i kobieta, którzy reprezentują dwa różne ładunki, różną naturę, powinni dążyć do stworzenia między sobą dipola, tj. takiej konstrukcji relacji ze sobą, która mogłaby stać się cegiełką wszechświata.  
Są to dwoje ludzi przeciwstawnych do siebie, jednocześnie związanych ze sobą. Związek ich jest albo naturalny, albo łączą się oni za pomocą naszej specjalnej metodyki, ponieważ natura pokazuje tu zupełnie przeciwstawne dane bazowe. Ważne jest, aby wziąć to pod uwagę.
Nie chodzi o zwykłe zakładanie rodziny, łączenie dwojga ludzi, lecz spajanie ich w imię osiągnięcia ogólnej harmonii i dlatego realizuje się to w zupełnie inny sposób. Jest to bardzo ważne! W tym przypadku ludzie czują się odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale również za innych, ponieważ są częścią jednej wielkiej całości i jeśli nie przyłączą się do niej, to spowoduje to negatywną reakcję ze strony natury w stosunku do nich proporcjonalnie do zaburzenia, które zostało przez nich w tej całości wywołane.
Jeśli, powiedzmy, my z małżonką wprowadzamy w ogólny system zakłócenie w 10 gramach, ponieważ jesteśmy tylko jego małą cząstką, to te 10 gramów pomnożone przez współczynnik złożoności całego systemu przekształcają się w kilogramy lub tony. To wszystko powraca do nas, wywierając na nas presję i wymuszając zmiany.
Błędy, które popełniamy, prowadzą do prawidłowych rezultatów, odczuwalnych jednak przez nas jako coś niechcianego, wymuszonego, nieprzyjemnego. Właśnie te wyniki naszych błędów są tym bodźcem, który posuwa nas naprzód we właściwy sposób.
 
Precz z samotnością!
Pytanie (A. U.): Dlaczego na kursach integralnej rodziny mają brać udział kobiety, które nie mają rodziny i być może nie będą jej mieć?
Odpowiedź  (M. L.): Nie sądzę, że w integralnym społeczeństwie nie będziemy mogli osiągnąć stan, w którym wszyscy będą mieli rodzinę. Wręcz przeciwnie, człowiek będzie czuł, że rodzina jest tym podstawowym narzędziem, poprzez które okazujemy wpływ na świat.
Ponadto, musimy uświadomić sobie, że w naturze jest tak zaprogramowane, że liczba mężczyzn i kobiet w ogólnej populacji zależy od tego, jak zachowujmy się wobec siebie. Poprzez nasze relacje będziemy jakby wprowadzać w naturę pożądane ilościowe i jakościowe dane i w następstwie stworzymy takie pokolenie, które będzie budować między sobą prawidłowe związki, komórki. Zależy to tylko od naszej harmonii.
Ponieważ nie znajdujemy się dzisiaj w harmonii ze sobą i z naturą, rodzą się dzieci, którym trudno znaleźć odpowiedniego dla siebie partnera. Nie wprowadzamy w nich integralności, dlatego dzisiejszy nasz świat upada.
Jednak podejście do tego problemu w skali globalnej spowoduje, że w naszych dzieciach będą wprowadzane zupełnie inne dane informacyjne, inne geny. Wówczas będą się one rodzić takie, że ich wspólne pole natury, które skłania nas wszystkich do prawidłowego rozwoju, do konkretnego celu, będzie gromadzić je w podobieństwie do siebie. Każdy z nich szybko znajdzie sobie swoją parę.
 
Bez przymusu i ograniczeń
Pytanie (A. U.): Ważną częścią kursu integralnej edukacji jest rozsądna gospodarka lub gospodarka rozsądnej konsumpcji. Co to jest, na czym polega?
Odpowiedź  (M. L.): Jak już było mówione, w integralnym społeczeństwie nie ma przymusu i żadnych ograniczeń. To znaczy istnieją pewne ramy społeczne, a ty wybierasz to, co ci się podoba, czego chcesz. Dotyczy to żywności, domu, ubrania, bezpieczeństwa, opieki zdrowotnej, edukacji, itp. Wyjątkiem jest wychowanie, które jest obowiązkowe dla wszystkich.
Istnieje tu absolutnie wyraźna presja na wszystkich, powiedziałbym nawet przymus, ale nie ze strony społeczeństwa, lecz natury. Musimy po prostu realizować jej wymogi w celu zapewnienia sobie komfortowej egzystencji.
A co dotyczy wszelkiego rodzaju drobnych potrzeb, to w tej kwestii, odpowiednio do naszego rozwoju społecznego, powinniśmy organizować debaty, na których będziemy podejmować decyzje odnośnie tego, co uważamy za konieczne, a co nie. Oczywiście, każdy będzie wybierał określony zestaw produktów, który bardziej mu odpowiada i jest bardziej użyteczny oraz zgodny z jego gustem. Nikt nie będzie nikogo zmuszał do odżywiania się tym samym. Ale w zasadzie wszystkie te rzeczy, ubrania, przedmioty, mieszkania, itp. będą raczej zestandaryzowane.
U człowieka zajmującego się intensywnym wewnętrznym rozwojem zmniejsza się zainteresowanie w stosunku do wszelkiego rodzaju niezbędnych cielesnych, fizycznych potrzeb i nie szuka on w nich dodatkowego dla siebie napełnienia, nasycenia, jakichś specjalnych posmaków. To wszystko staje się dla niego zupełnie nieważne, podobnie jak naukowiec, który jest tak zagłębiony w swoje badania, że może chodzić w obskurnym garniturze i nie będzie go to wcale obchodzić.
Oznacza to, że społeczeństwo w dalszym ciągu będzie prowadzić badania w celu określenia optymalnego poziomu życia i zdobywania potrzebnych środków, które byłyby ani nadmierne, ani ograniczające dla kogokolwiek.
W integralnym społeczeństwie każdy będzie brać wszystko, co jest mu potrzebne, albo z magazynów, albo będzie zorganizowany ogromny system zaopatrzenia, dystrybucji i dostawy.
 
Wyzwolenie z nadmiaru
Pytanie (A. U.): Na początku realizacji programu budowy integralnego społeczeństwa musimy w jakiś sposób przezwyciężyć ewentualne niezgodności. Jak można przekonać człowieka, że wystarczy mu, powiedzmy, mieszkanie o powierzchni 40, a nie 150 mkw., tak jak u sąsiada? Jakie znaleźć na to argumenty?
Odpowiedź  (M. L.):  W miarę naszego postępu w kierunku integracji, ludzie będą zmieniać swój tryb życia. Każdy będzie potrzebować własnego pokoju, aby studiować i nie przeszkadzać innym. Uważam, że wystarczy jednego pokoju na każdego, plus wspólny pokój dzienny, kuchnia oraz dodatkowe pomieszczenia pomocnicze. Jest to normalna powierzchnia mieszkalna. Będziemy w stanie zapewnić każdemu takie warunki mieszkaniowe, jeśli nie będziemy dążyć do zbytku, lecz jako wzór zaakceptujemy właśnie taki standard życia.
To samo dotyczy jedzenia. To bardzo proste do obliczenia niezbędnej ilości żywności dla każdego człowieka. Być może będzie to zestaw odpowiedni do  jego przyzwyczajeń: narodowych, kulturowych, itp., ale ograniczony w swoim asortymencie – nie 50 odmian kiełbasy, które można zobaczyć obecnie w supermarkecie. Taka różnorodność jest po prostu bez sensu. Ktoś teraz na tym zarabia, a gdy kwestia zarobku odpadnie, to zniknie automatycznie cały ten nadmiar.
Podczas kryzysu setki milionów ludzi zostaną bez pracy, znacznie spadnie zdolność nabywcza ludności i oczywiście, jako rezultat, znikną z półek dziesiątki zbędnych odmian, bo nikt nie będzie ich kupował. Nadmiar zredukuje się w sposób naturalny, nawet nie musimy się o to martwić. Wówczas z nadmiaru będzie wysortowane wszystko, co jest najbardziej niezbędne dla normalnego życia, bez szkody dla zdrowia.
Komentarz (A. U.): Widzi Pan, jest tu pewna obawa, ponieważ ludzie, którzy żyli przy ustroju socjalistycznym, zetknęli się z wzrostem deficytu i spędzali mnóstwo czasu w poszukiwaniu niezbędnych rzeczy. Dlatego też wytworzył się u nich stereotyp, że znowu staną w kolejce.
Odpowiedź  (M. L.):  Kolejek nie będzie. Myślę, że wszystko będzie zorganizowane na zasadzie dostaw do domu. Ludzie będą zamawiać to co niezbędne, które będzie dostarczane przez specjalną organizację w tym zaangażowaną. W ten sam sposób będą działać inne organizacje, które będą zajmować się remontem mieszkań i innymi usługami. Są to niezbędne rodzaje prac, które pozostaną u ludzkości, z wyjątkiem niektórych sektorów przemysłu, rolnictwa, itp. Nasze siły i nasz czas będziemy pożytkować na to, co jest naprawdę potrzebne.
 
Harmonia, którą tworzymy sami
Pytanie (A. U.): Co musimy przekazywać ludziom na kursach rozsądnej gospodarki?
Odpowiedź  (M. L.):  Musimy przedstawiać im bardzo ciekawą statystykę:  jaką ilość środków powinna ludzkość wydać, jak oszczędnie korzystać z zasobów ziemskich i ludzkich, energii, itp. Czyli wykładamy kurs harmonii z naturą, która polega na tym, że nie bierzemy od niej nic zbytecznego, jak to robią zwierzęta.
Wszystko powinno bazować tylko na harmonii z naturą, przy czym z naszej strony ma to być świadoma, osiągnięta przez nas harmonia, w przeciwieństwie do nieożywionego, roślinnego i zwierzęcego poziomu natury, w którym harmonia utrzymuje się instynktownie. My natomiast powinniśmy tworzyć ją sami.
 
Bezcenna korzyść z wycieczek
Pytanie (A. U.): Jakie dodatkowe rozdziały obejmuje kurs integralnej edukacji i wychowania?
Odpowiedź  (M. L.):  Najważniejszą częścią naszych zajęć jest teoretyczna i praktyczna realizacja integracji wszystkich ludzi ze sobą, niezależnie od wieku i płci.
W skład głównej i w zasadzie praktycznej części kursu wchodzą zajęcia, treningi psychologiczne, wprowadzanie w masach, w małych grupach, tworzenie zupełnie nowych mediów, które byłyby zaangażowane w wychowaniu człowieka, a nie w jego zniekształceniu.
Wielką wagę w wychowaniu dzieci przywiązujemy do wycieczek do zakładów, fabryk, planetarium, do różnych przedsiębiorstw. Zapoznajemy je z rolnictwem, ze światem zwierząt, aby pokazać dziecku, jak, w jakiej formie istnieje natura, dlaczego nieożywiony, roślinny i zwierzęcy poziom znajduje się ze sobą właśnie w takiej relacji. Proponujemy wycieczki do lasu, nad jeziora, morza, itp., pokazujemy filmy edukacyjne z wyjaśnieniami, z prawidłowymi jednoznacznymi wnioskami na temat integracji i relacji z naturą.
Następnym tematem studiowania jest społeczeństwo ludzkie: jak ono ewoluowało ze zwierzęcego poziomu natury, kiedy wyszło z jaskini, zeszło z drzew i co osiągnęło w swoim rozwoju – co zbudowaliśmy sobie zamiast nor, jakie przedsiębiorstwa stworzyliśmy zamiast ganiać mamuty, jak tworzył się wzajemny związek, wzajemna pomoc i wzajemne wsparcie. Studiujemy strukturę instytucji medycznych, finansowych, zakładów produkcyjnych oraz badawczych, w jaki sposób realizują się dostawy i budują się wzajemne relacje ludzkości poprzez wszystkie systemy. Studiujemy oczywiście również wszechświat.
Podczas studiowania świata i życia organizujemy bardzo ważne wycieczki nie tylko dla dzieci. Widzimy, jak bardzo wycieczki poszerzają horyzonty dzieci i czynią je dorosłymi. Po wycieczkach od dzieci domaga się raportów o tym, gdzie były, co widziały. Następnie toczy się dyskusja. Wszystko to sprzyja przyswojeniu materiału. Takie wycieczki mogą być nie częściej niż raz w tygodniu, ponieważ następnie dyskutujemy na jej temat, piszemy wypracowanie, itp.
Z dorosłymi postępujemy tak samo, gdyż wielu z nich nic nie wie o procesie produkcji i nie wie, co ludzkość dla nich robi. Wycieczki dla dorosłych też prowadzą do integralności, do wzajemnej zależności, dlatego też tak ważne jest, aby zrozumieć, że istniejesz dzięki całemu światu, który pracuje dla ciebie. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia edukacji i wychowania, wsparcia moralnego, poczucia współdziałania. Jeśli w ten sposób przedstawia się to wszystko człowiekowi, zaczyna on wówczas patrzeć inaczej na świat.
Najważniejsze jest, że na podstawie tych wycieczek wprowadzamy specjalne zajęcia, na których omawiamy następujące kwestie: czy nadal potrzebujemy takiej produkcji, czy jest ona zbędna dla nas, być może można obejść bez niej, nie wyrządzając nam szkody, bo nie czujemy w niej potrzeby.
W ten sposób stopniowo doprowadzamy człowieka do tego, że on coraz bardziej koncentruje się na wewnętrznym świecie, a nie na zewnętrznym.
 
 

Kabbalah for beginners