Opublikowano dnia 20 kwietnia 2020
20 marca historyk Yuval Noah Harari napisał w Financial Times, że naturą sytuacji kryzysowych jest przyspieszanie procesów historycznych. To prawda, że wszystko, co znaliśmy, cała nasza cywilizacja gwałtownie się rozpada. Większość ludzi wciąż ma nadzieję, że gdy wirus zostanie pokonany, ich życie wróci do tego samego punktu, w którym byli zanim wirus się zaczął. Nie wróci. Koronawirus zmieni wszystko.
To nie jest jedynie zmiana postawy, ale zmiana całego naszego paradygmatu życia. Były premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown odniósł się do tego, gdy napisał, że aby walczyć z koronawirusem, „zamiast wojen licytacyjnych, w imię zasady po trupach do celu, prowadzących do spekulacji, G20 powinna wspierać Światową Organizację Zdrowia i Światowy Fundusz w celu koordynacji, zwiększenia produkcji oraz zakupu materiałów medycznych.”
Porzucenie paradygmatu po trupach do celu jest konieczne, choć mimo to wirus raczej nie zniknie w najbliższej przyszłości. Istnieje już nie mniej niż 40 znanych jego szczepów. Po drugie, nawet jeśli zdołamy w cudowny sposób znieść wszystkie agresywne warianty COVID-19, do czasu, gdy będziemy mogli powrócić do normalności odkryjemy, że sami dramatycznie zmieniliśmy się, a szalony konsumpcjonizm nie będzie wydawał się już atrakcyjny.
Zatrzymał turystykę, transport, sport, rozrywkę, COVID-19 nie tylko zmienia naszą gospodarkę, a nawet nasz styl życia; zmienia nasze myślenie o życiu. Na nowo kształtuje kulturę, przemysł, edukację, kontakty towarzyskie, a nawet naszą zdolność do gromadzenia się na modlitwie. Kiedy ponownie uruchomimy cywilizację, będziemy inni. Albo raczej powinniśmy być inni, jeśli nie chcemy kontynuacji w postaci następnego rozdziału w powieści Koronavirus.
Nowa gospodarka
Kiedy wirus mutant nakłada kwarantannę na cały świat, jego następstwa są całkowicie niezbadane. Wcześniej, a nie później, kraje będą musiały zadbać o najbardziej podstawowe potrzeby swoich obywateli. Rządy będą musiały zarządzać żywnością, miejscem zamieszkania, opieką zdrowotną i edukacją, ponieważ większość ludzi po prostu nie będzie miała żadnego dochodu na zakup któregokolwiek z powyższych, nie wspominając już o luksusach czy gadżetach.
Kwarantanna, czyli polityka „pozostania w domu”, nie jest tylko środkiem nadzwyczajnym; to koniec kapitalizmu. Być może nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale wraz z trumnami naszych bliskich pogrzebaliśmy sposób życia i sposób myślenia o życiu, w którym wszyscy dorastaliśmy. Kapitalizm nie żyje.
Nowa gospodarka, która wyjdzie z popiołów, będzie musiała opierać się na innych wartościach. Większość miejsc pracy będzie praktycznie przestarzała, bogactwo i władza przestaną być miernikami sukcesu. Jako, że natura ludzka zawsze dąży do rozgłosu, nowe standardy wejdą w życie tam, gdzie stare pozostawiły pustkę.
Zamiast władzy poprzez kontrolę, przywództwo przez przykład będzie na pierwszym miejscu. Ci, którzy najbardziej przyczyniają się do podnoszenia ducha społeczeństwa, gwarantując dobrobyt ludzi i zwiększając solidarność społeczną, staną się wybitnymi ludźmi w społeczeństwie.
Do tej pory rywalizowaliśmy jak dzieci w King of the Hill. Stopniowo wirus nauczy nas cenić i hołdować tym, którzy starają się popychać wszystkich pod górę, aby podnosić społeczeństwo, a nie siebie.
Nowa gospodarka, która wyłoni się z ruin starej, nie będzie nową formą socjalizmu. Będzie to ekonomia wzajemnej odpowiedzialności. Wzajemna odpowiedzialność nie jest paradygmatem ekonomicznym, ale społecznym, obejmującym zarówno aspekty ekonomiczne, jak i edukacyjne. Nie wymaga to równości materialnej, ale wzajemnej troski, która gwarantuje, że ludzie a) mają to, czego potrzebują, i b) chcą, aby wszyscy inni mieli to, czego potrzebują.
W gospodarce opartej na wzajemnej odpowiedzialności, osobiste atrybuty są pielęgnowane i wykorzystywane na tyle, na ile służy to polepszaniu życia wszystkich ludzi. Takie podejście pozwala na niekończące się sposoby wyrażania siebie, a społeczeństwo za to nagrodzi. Szacunek, podziw i miłość do ludzi, którzy wnoszą swój wkład, z nadwyżką zrekompensują pogoń za bogactwem i dobytkiem.
Z tego powodu wprowadzenie wzajemnej odpowiedzialności powinno nastąpić zarówno na poziomie fizycznym, jak i intelektualnym. W pierwszym przypadku, jak wspomniano powyżej, rządy będą musiały zająć się podstawowymi potrzebami ludzi. Na drugim poziomie musimy stworzyć internetowy system edukacji, w którym naukowcy i inni eksperci wprowadzą pojęcie wzajemnej odpowiedzialności i wyjaśnią, dlaczego dzisiejsza rzeczywistość tego wymaga.
Ideą tych programów edukacyjnych jest nie tylko pomoc ludzkości w przezwyciężeniu wirusa. Celem jest zmiana paradygmatu, który rządzi naszym życiem, ze skupienia się na „ja” na skupienie się na „my”, tworząc w ten sposób kwitnące i zrównoważone społeczeństwo. Paradygmat po trupach do celu, o którym mówił Brown jest powodem, dla którego koronawirus aresztował naszą cywilizację. Jeśli chcemy wygrać, powinniśmy teraz zbudować taki, który opiera się na wzajemnej odpowiedzialności, a opóźnienie trwające moment sprawi, że będziemy o moment za późno.
Michael Laitman jest globalnym myślicielem mieszkającym w Izraelu. Ma doktorat z filozofii i kabały, a także dyplom z zakresu bio-cybernetyki medycznej. Jest płodnym pisarzem, który opublikował ponad 40 książek przetłumaczonych na dziesiątki języków. Jest poszukiwanym mówcą a jego publikacje można znalęźć m.in. w The New York Times, The Jerusalem Post, Huffington Post, Corriere della Sera, Chicago Tribune, Miami Herald, The Globe, RAI TV i Bloomberg TV. Przesłanie Laitmana jest proste: tylko dzięki jedności i połączeniu możemy rozwiązać wszystkie nasze problemy, zarówno osobiste, jak i globalne, tworząc lepszy świat dla naszych dzieci. Dr Laitman prowadzi codzienne lekcje na żywo dla około dwóch milionów ludzi na całym świecie, tłumaczone jednocześnie na angielski, hiszpański, hebrajski, włoski, rosyjski, francuski, turecki, niemiecki, węgierski, perski, ukraiński, chiński i japoński.
Źródło: https://nws.mx/2VNzywF