Musimy ciężko pracować i dawać z siebie wszystko ażeby podążać w kierunku celu stworzenia. W rzeczywistości ta droga to coś dużo więcej niż nasza naturalna ewolucja.
Ciężki orzech do zgryzienia
Natura popycha nas do przodu, rozwija w nas nowe pragnienia i uczucie niedosytu a my oczywiście gonimy za tym czego nam brakuje w danej chwili. To czego poszukujemy to przyjemności związane z jedzeniem, seksem, rodziną, pieniędzmi, honorem i wiedzą.
Małpy w ten sam sposób zaspokajają swoje potrzeby i lista tych potrzeb jest podobna do naszej. W zasadzie prowadzimy podobny tryb życia: w społeczeństwie dążymy do hierarchii, lubimy władzę i dodatkowo pieniądze. Tak kieruje nami natura i w ten sposób idziemy przed siebie.
Jak widać nie posunęliśmy się znacząco do przodu w ten sposób i ludzkość też nie przeszła znaczącej rewolucji przez ostatnich 5 tysięcy lat do 5 lat wstecz.
Cel stworzenia polega na upodabnianiu się do Stwórcy, byciu równym ze Stwórcą i przyłączeniu się do Niego. Stwórca jest siłą przeciwną naszej naturze. My ludzie mamy delikatną tendencję w kierunku Stwórcy ale jest ona mocno owinięta ‘szatami’ przez co jest trudna do uchwycenia, ukryta jak orzech w łupinie.
Aby osiągnąć cel stworzenia musimy odczuć pustkę, której w naturalny sposób nie odczuwamy. Ten niedosyt, to pragnienie osiągnięcia celu stworzenia nie powstanie w nas samoistnie. Musimy je w sobie rozwinąć własnymi wysiłkami oczywiście z pomocą środowiska, metody (Tory) i nauczyciela.
Podsumowując, bardzo niewielu ludzi chce tego, jeszcze mniej rozpoczyna prawdziwe poszukiwania i jeszcze mniej osiąga cel.
Wyjście z dżungli
Prawda jest taka że dzisiejsza konieczność zmiany wynika z tego, że stoimy nad przepaścią i losy całej ludzkości są zagrożone. Ciosy które otrzymujemy zmusiły nas do myślenia o nowym porządku społecznym bez hierarchii dzielącej ludzi na klasy gdzie wywyższani są bogaci i mający władzę.
W ten sposób jest to usystematyzowane w świecie zwierząt. Ogólnie mówiąc taka jest naturalna struktura grupy, nacji, społeczeństwa, ludzkości: największy pawian uderza w klatkę piersiową i wymaga oddania i posłuszeństwa od reszty. My jesteśmy tacy sami, żyjemy w wielkiej dżungli podzielonej na części.
Ale nowa natura – cel stworzenia wymaga nowej organizacji i restrukturyzacji; musimy stać się kręgiem, połączyć się w jedno społeczeństwo. Wymagane jest powstanie nowych wartości opierających się nie nawet na pragnieniu zdobywania wiedzy ale w oparciu o miłość, obdarzanie i wzajemną opiekę.
Wymagane jest żeby ludzie traktowali siebie nawzajem jako równych i nie szukali sposobów na zdominowanie innych. W przeciwieństwie do starego modelu, im bardziej człowiek wychodzi na zewnątrz z siebie w kierunku dbania o innych, staje się lepiej przystosowany do osiągania celu stworzenia – to do czego powinniśmy dążyć.
Czas wyposażyć się w deficyt którego jedyne wypełnienie to krąg ludzi, połączenie na zewnątrz mnie, gdzie nie mam żadnych osobistych korzyści.
Narodziny człowieka
Aby człowiek mógł rozkwitać, stan zwany Adam (człowiek) musi zostać odkryty; niezbędne jest odpowiednie środowisko które będzie przykładem wyznawania nowych wartości. W jaki sposób zapragnąć tego wszystkiego? Natura nas w to nie wyposażyła dlatego że wówczas bylibyśmy kolejnym gatunkiem pokrewnym pawianom.
Należy pamiętać że nie chodzi o to, że być człowiekiem to znaczy funkcjonować w nowej strukturze społecznej, tam gdzie wszyscy są równi. Nie, tu chodzi o nastawienie, skłonność, wzajemne połączenie, świadomość osobistego wkładu i chęci obdarzania jako najwyższej wartości. Co ważne, człowiek nie ma żadnej skłonności w tym kierunku, żadna siła nie pcha nas w tym kierunku i nic nie inspiruje żeby tego chcieć.
Tutaj, tak jakby powinniśmy mieć pragnienie w nowym kierunku w którym nie mamy pragnienia. Dlatego jest siła wyższa, natura, cel stworzenia, które przychodzą na ratunek od drugiej strony, tzn w procesie rozpoznawania zła człowiek będzie rozumiał czym i kim jest. Stopniowo, przechodząc przez dość trudne stany w kolejnści przyczyny i skutku, zrozumie człowiek jaki deficyt musi w sobie rozwinąć aby iść do przodu, wznieść się ponad tym.
Jak zrozumiem że borykam się z zagadnieniem jak uformować człowieka z pawiana, wówczas odczuwanie tego deficytu będzie dla mnie bardzo cenną rzeczą. Jeśli się to we mnie odkryje, przynajmniej w niewielkm stopniu, będę bardzo szczęśliwy bo będą to narodziny człowieka gotowego wznieść się ponad stworzenie.
Dokładne przeciwieństwo
Musimy traktować powstały deficyt przez pryzmat pociągu do zła jaki stworzył w nas Stwórca. Różnie jest ten pociąg do zła nazywany: Faraon, Balaam, Balak, Amalek – istnieje 70 sposobów – na każdym poziomie, w każdym stanie stoją one na drodze do osiągnięcia celu stworzenia.
To z kolei wywołuje w człowieku chęć która pozwala skupić się ściśle na celu. Pomaga to w sposób jakościowy aby wkrótce stopniowo zrozumieć jak bardzo różni się cel od obecnego stanu i uczuć człowieka. Dlatego do wszystkich zakłóceń jakie w sobie słyszymy należy podchodzić bardzo delikatnie.
Dni w kalendarzu na czerwono
Będziemy tu mówić o wszystkich świętach żydowskich i dniach zaznaczonych na czerwono w kalendarzu. Rosz ha-Szana, Jom Kippur, Sukkot, Simchat Tora, Tu bi-szwat, Purim, Święto Paschy, Lag ba-Omer, Szawuot i Tisza be-Aw to wszystko są stany w których powstaje nowy deficyt w człowieku, objawienie nowego zła którego człowiek może użyć we właściwy sposób, celowo i świadomie.
Ujawnia się to w nas w ten sposób abyśmy z wolnej woli, świadomie podążali do celu. Jak ludzie, a nie jak pawiany które biegną przed siebie, których pcha natura i pędzą pod wpływem ego. W nowym układzie odkrywamy wiele sił i równowagę pomiędzy nimi.
Najważniejsza rzecz jakiej uczymy się ze świąt to jaki deficyt musimy w sobie odkryć aby wznieść się na poziom przypisany świętu. Wymagany jest deficyt ściśle związany w osiąganiu celu.
Ten deficyt wyrasta z poziomu ludzkiego który jest na zewnątrz nas. Jeśli w poprawny sposób spojrzymy na problemy które się pojawiają, spostrzeżemy pomoc przeciwko siłom napędzającym te przeszkody.
Z lekcji do artykułu Rabasza, 02.03.2015