Opublikowano dnia 9 lutego 2022
Ludzi przyciągają silne jednostki, ponieważ w każdym z nas jest dziecko, które szuka schronienia i poczucia przynależności. Fundamentaliści rozumieją to bardzo dobrze i umiejętnie z tego faktu korzystają. Stając się coraz bardziej brutalnymi, wydają się bardziej potężni, co zwiększa ich atrakcyjność. W ten sposób udaje im się przyłączać do swoich szeregów nowych rekrutów.
W krajach zachodnich fundamentalistyczni islamiści znajdują podatny grunt do gromadzenia zwolenników, ponieważ ludzie nie mają kierunku, ducha ani celu w życiu. To sprawia, że łatwo jest im przekonać ich do swoich idei. Oferując członkostwo w potężnym klubie, a nawet w Bogu, dają im poczucie sensu i celu oraz sprawiają, że czują jak ich życie nabiera wartości. Tak dzieje się nie tylko w Europie i Stanach Zjednoczonych, ale także w Rosji, Indiach, a nawet w Chinach.
Dokąd nas to zaprowadzi? Po pierwsze, do krwawych konfliktów. W końcu obnaży pustkę, która kryje się za obietnicami radykalnych dogmatów religijnych.
Kiedy fundamentalizm obnaży swoją daremność, ludzie odkryją prawdziwe znaczenie terminu religia. W „Pismach ostatniego pokolenia” Baal HaSulam pisze: „Religijna forma wszystkich narodów powinna najpierw zobowiązywać ich członków do wzajemnego obdarowywania się (…) jak w 'Kochaj bliźniego swego jak siebie samego’. …To będzie zbiorowa religia wszystkich narodów.”
Rodzi się pytanie co stanie się z naszymi tradycyjnymi religiami? Baal HaSulam kontynuuje i pisze, że oprócz przestrzegania zasady kochania innych jak siebie samego, „każdy naród może wyznawać swoją własną religię i tradycję, a jedna nie może ingerować w drugą.” Innymi słowy, tak długo jak troszczymy się o siebie nawzajem, każdy z nas będzie żył zgodnie z własnym sposobem i tradycją, a nasze różne sposoby życia nie zakłócą harmonii i zjednoczenia, które osiągniemy rozwinąwszy miłość do siebie nawzajem.
Opisany proces ewolucyjny nie jest tylko dla kilku z nas; jest to przyszłość ludzkości. Wszyscy jesteśmy przeznaczeni do osiągnięcia jedności i wzajemnej troski poprzez przestrzeganie prawa miłowania innych jak siebie samych. Takie jest znaczenie starożytnego proroctwa: „I popłyną do niego wszystkie narody” (Izajasza 2:2).
Abraham Patriarcha, babiloński pionier, który przekazał ludzkości wiadomość o naszej wspólnej jedności, był pierwszym nauczycielem. Nauczał, jak zjednoczyć się w oparciu o miłosierdzie i dobroć. Jego potomstwo, Izaak, Jakub, Józef i tak dalej, szlifowało i dostosowywało metodę łączenia do swoich czasów. Mojżesz uczynił to samo ze swoją księgą praw, którą nazywamy Torą, podobnie uczynił rabin Szimon Bar Jochaj z Księgą Zohar.
Teraz i my musimy znaleźć sposób, aby zastosować prawo miłości bliźniego do naszych czasów. Szczególnie dzisiaj, kiedy nienawiść i zaabsorbowanie własną osobą niszczą ludzką cywilizację, nadszedł czas, aby wznieść się ponad nasze małe ja i znaleźć wspólną jedność, która łączy i jest na wyższym poziomie ponad nami. Tylko w tej wyższej sferze znajdziemy sposób, aby uczynić nasz świat możliwym do zamieszkania, a nasze wspólne życie przyjemnym, bezpiecznym i dającym prawdziwe poczucie przynależności.
Źródło: https://bit.ly/33djvQs