Opublikowano dnia 17 stycznia 2022
Komentarz: Nadszedł czas na podsumowanie minionego roku. Co się wydarzyło: całkowite wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej; Joe Biden objął urząd prezydenta; w Izraelu premierem został Naftali Bennett; w Europie zakazano używania jednorazowych, nie ulegających degradacji naczyń, plastiku; poważne powodzie w Europie Zachodniej i Środkowej; erupcja wulkanów; trzęsienia ziemi w Indonezji, Haiti i tak dalej; pożary w całej Europie, w Rosji, w Australii; tornado w Ameryce. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio; upadek Kabulu i przekazanie go talibom; Szwajcaria zaegalizowała małżeństwa osób tej samej płci; Angela Merkel podała się do dymisji; koronawirus trwał i trwa – prawie 270 milionów przypadków zachorowań i 5,3 miliona zgonów.
Jak podsumuje Pan wyniki minionego roku?
Odpowiedź: Rok eskalacji. Ja bym go tak nazwał.
A najważniejsze eskalacje mają miejsce między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi. Bardzo poważne, aż do tego stopnia, że wkrótce będziemy jakby w konflikcie ze sobą. Jesteśmy i tak już w opozycji wobec siebie. Myślę, że nawet są tacy, którzy nie zgadzają się z naszym istnieniem.
Jedyne na co wciąż mam nadzieję jest to, że Żydzi w Ameryce zaczną stopniowo odzyskiwać przytomność i nie będą solidaryzować się z Partią Demokratyczną, z ruchami lewicowymi. Ale wciąż jednak muszą się upewnić, że chociaż rząd nazywany jest „lewicowym” i „demokratycznym”, nie jest demokratyczny, nie jest za demokracją, nie jest dla ludzi.
Ale w odniesieniu do Izraela należy powiedzieć tak: będzie gorzej, znacznie gorzej. Nie było nic lepszego dla Izraela niż rząd Trumpa. I nie doceniliśmy tego bez względu na to ile pisałem i mówiłem, i krzyczałem o tym. Nie doceniliśmy. Żydzi go zdradzili. Odepchnęliśmy go. I to jest bardzo bolesne. I jeszcze będziemy z tego powodu bardzo cierpieć, że tak się dzieje.
Minie dużo czasu zanim Żydzi wyciągną z tego wnioski. Ale lekcje będą bardzo poważne, długie i – boję się powiedzieć – krwawe.
Pytanie: Czy to jest dla Pan główny wniosek z minionego roku?
Odpowiedź: Nie ma innego wniosku. Ponieważ powiązany jest z celem rozwoju świata.
Pytanie: Podsumowując miniony rok, o czym Pan myślał – o sobie, o Izraelu, o nas?
Odpowiedź: Nie. Myślałem o realizacji programu stworzenia w naszych czasach – jaką drogą będzie realizowany. I my, niestety całą tę drogę zamieniamy z dobrej i krótkiej w krwawą, która w końcu będzie tragiczna, długa i bolesna. Szczególnie dla nas. Ale w zasadzie i w konsekwencji – dla całego świata.
Pytanie: Powiedział Pan „droga”. Proszę więc wyjaśnić, dlaczego te dwa państwa, albo jedno, stoją niejako w centrum świata?
Odpowiedź: W centrum świata stoi Izrael. Nie dlatego, że w nim jestem, ale dlatego, że dzieje się tak z obiektywnych powodów. Widzimy to w przeciągu całej historii. I w zasadzie z tym zgadza się większość ludzi, którzy widzą sytuację i patrzą na całą historię przez pryzmat czasu i wydarzeń. To wszystko jest tak powiązane.
Jesteśmy więc w centrum wydarzeń a naszym zadaniem jest doprowadzenie świata do jedności, do zjednoczenia, poprzez pokazanie przykładu i pociągnięcie świata za sobą. A my tego nie robimy. I dlatego oczywiście nasza wina leży w takim stanie świata, w którym on się znajduje. Tak więc będziemy musieli naprawić to i być może naprawić w bardzo, bardzo nieprzyjemny sposób. Nazywa się to „drogą cierpienia”.
Tak więc nie będzie zjednoczenia, będą długie rozłączenia, będą długofalowe problemy, starcia, wojny, nieporozumienia, ale ostatecznie wszystko zależy od nas. I kiedy my, to znaczy Żydzi, nie podążamy drogą, którą powinniśmy – nie drogą zjednoczenia, to oczywiście jest źle.
Pytanie: Czy ta formuła działa: źle nam – źle światu?
Odpowiedź: Świat nie będzie w lepszej sytuacji. Świat będzie miał się tak samo jak my, tylko w innej formie. Jeśli będą nas wyganiać, niszczyć, zmuszać do opuszczenia naszego terytorium itd., to świat w rezultacie też będzie pełen krwawiących ran. Będzie po prostu jak zagonione zwierzę.
Co możesz zrobić? To nasza wina. Pisałem o tym, mówiłem o tym i w końcu dochodzimy do tego.
Pytanie: Czy dla Pana ma znaczenie, kto bardziej Pana usłyszy, Żydzi czy wszystkie narody świata?
Odpowiedź: Oczywiście – narody świata to dobrze, ale najważniejsi są Żydzi. Bo wszystko zależy od nich. W każdej chwili, jeśli się zmienią i zrozumieją, że są punktem centralnym i od nich zależy stan całego świata, jeśli zjednoczą się ze sobą, to świat zacznie się jednoczyć i możliwe będzie zapobieżenie wojnie. Nikt nam nie pomoże. Amerykanie już mówią otwarcie, że nie uczestniczymy w waszych planach. Nie chcą nawet zaopatrywać nas w samoloty-cysterny. Oznacza to, że nie będziemy nawet w stanie zaatakować. Nie możemy atakować Iranu, jego obiektów nuklearnych, o których oni mówią otwarcie, że są przeznaczone dla nas.
Oni nie ukrywają tego. I Amerykanie też nie ukrywają, że przestają nam pomagać. I nie mamy już nic do roboty. Co, będziemy tu siedzieć i czekać, aż spadną bomby atomowe? A to jest prawdopodobne. Do tego właśnie sami doprowadziliśmy, zarówno fizycznie, jak i duchowo. Nie dążymy do połączenia. Nie dążymy do solidarności. Nie szukamy solidarności między nami. Jesteśmy przykładem takiego wzajemnego odrzucenia, które nie istnieje w żadnym innym narodzie. Żaden naród na świecie nie może pokazać przykładu takiego podziału i rozwarstwienia jak my. Oznacza to, że praktycznie powtarzamy te same żydowskie wojny, które toczyły się w całej historii między Żydami.
Komentarz: Podczas zburzenia Świątyń.
Odpowiedź: Teraz jest to samo.
Pytanie: Jaki jest Pana wniosek z tego wszystkiego?
Odpowiedź: Wniosek: strzeżcie się Żydzi! Taki jest wniosek. Tylko to. I dlatego patrzę w przyszłość bardzo pesymistycznie! Wszyscy na świecie są coraz bardziej przekonani, że Izrael i Żydzi po prostu są problemem, złośliwym guzem na ciele świata.
Komentarz: Ale Pan w tym przypadku nie proponuje usunięcia guza, a proponuje Pan wyleczenie go.
Odpowiedź: Nie wiem, jak wyleczyć. Myślę, że ludzie, narody świata, państwa znów będą miały tę samą myśl: „Dlaczego stworzyliśmy ten Izrael? I dlaczego w ogóle istnieje? Jest dla nas jak bielmo na oku”.
Komentarz: Powiedzmy, że pojawia się taka myśl. Co dalej – przecież działanie nie polega na zniszczeniu…
Odpowiedź: Będą więc takie działania, że zostaniemy wyrzuceni ze wszystkich międzynarodowych klubów i organizacji.
Komentarz: Sądzeni we wszystkich międzynarodowych sądach.
Odpowiedź: To już się dzieje. A my będziemy się jakby uspokajać, że tak nie jest, i że to wszystko jest tymczasowe, i tak dalej. Dokładnie tak, jak robili to Żydzi w nazistowskich Niemczech przed tym, jak zaczęli ich wszystkich wywozić do obozów koncentracyjnych.
Komentarz: Ale Pan sam powiedział, że nie da się unicestwić tego narodu.
Odpowiedź: Cóż, zostanie kilka osób. Mówie całkiem poważnie!
Jeśli większa część ludzi może być tylko w takiej niezgodzie ze sobą, to aby ich doprowadzić do mniej-więcej logicznej, poprawnej relacji, nie pozostanie nic innego, jak tylko zmniejszyć ich liczbę. Niech poczują, jak bardzo są zależni od siebie.
Pytanie: Powiedzmy, że to słyszę. Oto jestem, Żyd, albo jestem przedstawicielem innych narodów i to słyszę. Co powinienem robić? Przecież Pan coś ma na myśli, a nie tak po prostu mówi.
Odpowiedź: Twoje działania będą podyktowane tym, co stanie się z tym narodem.
Pytanie: Jeśli jestem Żydem, co powinienem zrobić?
Odpowiedź: Odrzucić wszystko i tylko zająć się kolektywizacją: zebrać wszystkich Żydów, jak najwięcej, jak to tylko możliwe, w jedno uczucie, świadomość, że są jednością, całością i są zobowiązani zbliżyć się do siebie wzajemnie. Przezwyciężyć wzajemną nienawiść i osiągnąć stan niemal, jak miłość.
Wszystko po to, abyśmy zjednoczeni, wszyscy razem zaangażowali się w naszą prawdziwą pracę – nie tylko w nasze własne zjednoczenie, ale także w zjednoczenie całego świata. Wtedy musimy być światłem dla narodów świata. I będziemy musieli rozpowszechniać metodę zjednoczenia, połączenia wszystkich ludzi na świecie. A do tego czasu oni dojrzeją. Bo będzie jeszcze tak wiele kataklizmów i problemów, że będziemy mieli czas, aby im wytłumaczyć, że powstrzymać to można tylko poprzez nasze dobre wzajemne stosunki, które powinny pochodzić od Żydów.
Komentarz: Chyba nie mówi Pan o przewadze Żydów. Mówi Pan o dość ciężkiej pracy, którą oni muszą wykonać.
Odpowiedź: O ich obowiązku wobec całej ludzkości.
A oni tego nie czują. Ludzkość odczuwa to w swoich pretensjach do narodu żydowskiego, a sam naród żydowski tego nie czuje. I na tym polega problem: jak możemy wstrząsnąć tym hardym, upartym narodem, żeby się obudził. Okazuje się, że wewnątrz są po prostu zamarznięci, zamrożeni, zakonserwowani przez wiele, wiele stuleci. Nie wiem, jak to zrobić. I dlatego w przeddzień przyszłego roku znajduję się w stanie niespokojnych oczekiwań. I nie widzę, co może dobrego się wydarzyć w przyszłym roku. Nie ma do tego żadnych przesłanek.
Komentarz: A jeśli ja, przedstawiciel jakiegokolwiek innego narodu, słyszę to i to mnie – proszę mi wierzyć – nawet irytuje, mnie to nakręca.
Odpowiedź: Jeśli nie należysz do Żydów, to proszę cię – wywieraj presję na naród żydowski, wyjaśniaj wszystkim to, co ja tobie wyjaśniłem. I postaraj się zrobić tak, aby oni – Żydzi zrozumieli swoją konieczność, swoją prawdziwą rolę na tym świecie, zwłaszcza w naszych czasach, i zaczęli natychmiast to realizować. To znaczy zjednoczenie między sobą, aby pokazać wszystkim narodom świata przykład, jak się zjednoczyć. I wtedy świat się uspokoi i dojdzie do właściwego stanu. To właśnie trzeba wszystkim wyjaśnić.
Komantarz: Jednak to zadziwia nie tylko mnie, ale wszystkich, że stawia to Pan na pierwszym planie, na czele wszystkiego, co dzieje się na świecie! Na świecie!
Na świecie dzieje się tak wiele, a Pan stawia to na czele wszystkiego.
Odpowiedź: Na świecie ma miejsce swobodny upadek całej ludzkości w moralną, technologiczną, ekologiczną otchłań.
Komentarz: I Pan mówi , że to przez nas.
Odpowiedź: Tak. Dlatego że nie podnosimy wartości zjednoczenia. Tylko to ma znaczenie!
Pytanie: Zjednoczenie w prostym sensie?
Odpowiedź: Zjednoczenie ludzi między sobą, dlatego że w takim przypadku oni mogą ujawnić wyższą siłę, zbliżyć ją do siebie. W miarę naszego zjednoczenia przybliżamy do siebie wyższą siłę i w taki sposób odkrywamy istnienie nas wszystkich w pewnym nowym świecie. Zaczynamy dostrzegać siły, które nami zarzadzają. To jest bardzo ważne! I wtedy rozumiemy, gdzie żyjemy, w jakim celu, jak powinniśmy żyć i tak dalej. Dlatego, zaczynając jednoczyć się, zaczynamy ujawniać manifestację wyższej siły między nami.
Pytanie: Czy to ujawnienie powinien w rzeczywistości osiągnąć każdy człowiek? Absolutnie każdy?
Odpowiedź: Osiągnie to każdy. Wcześniej, później w zależności od jego wewnętrznych właściwości, ale każdy człowiek to osiągnie.
Komentarz: Wchodzimy w nastepny rok, Pana życzenia, proszę.
Odpowiedź: Żeby mnie usłyszeli!
Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 13.12.2021