Opublikowano dnia 14 września 2020
Łaciński pisarz Wegecjusz powiedział, si vis pacem, para bellum (jeśli chcesz pokoju, przygotuj się na wojnę). Podobnie, jeśli chcesz miłości, przygotuj się na nienawiść.
Filmy pokazują miłość, jako ciągły przypływ ciepła, troski i uczucia między ludźmi. Ale filmy się mylą. Każdą pozytywną emocję poprzedza emocja negatywna, która pozwala wywołać pozytywną emocję. Tak jak noc poprzedza dzień, tak nienawiść poprzedza miłość. Jedynym wyjątkiem jest miłość matki, ale to, dlatego że matka postrzega swoje dziecko, jako część siebie. Ale w przypadku, każdej innej osoby, aby rozwinąć prawdziwe emocje musimy nieustannie przełączać się między nienawiścią i miłością w różnych odsłonach, i różnej intensywności.
Okazuje się, że fakt, iż zostałem wtajemniczony w swoją nienawiść do tej czy innej osoby, pozwala mi odkryć, kim jestem i co mam w sobie. Właściwie powinienem być wdzięczny tej osobie.
W rzeczywistości jest to zasada, która wprawia w ruch całe stworzenie. Uczucie nienawiści i uczucie miłość, fale upałów i mrozy, powodzie i susze, wszystko to w rzeczywistości eksponuje nienawiść i miłość na przemian.
Ma to określony cel: ich rosnąca intensywność, zwłaszcza, gdy jest po stronie negatywnej, skłania nas do poszukiwania ich źródła. Dlaczego jest tyle nienawiści? Dlaczego natura jest tak okrutna? Dlaczego nigdy nie jestem zadowolony z tego, co mam? Dlaczego nie ma pokoju? Dlaczego się boję? Kiedy próbujesz odpowiedzieć na te pytania, okazuje się, że pochodzą one z tego samego niewidzialnego źródła, a tym źródłem jest natura lub po prostu rzeczywistość.
Każdy minerał, roślina, zwierzę czy osoba, myśl, pragnienie czy słowo jest stworzone przez naturę. Otóż, jeśli natura jest źródłem wszystkiego, to wszystko jest częścią natury, częścią całości. I tak, jak są dni i noce, są ludzie, których nienawidzę i ludzie, których kocham. Więc tak, jak nie byłoby dni, gdyby nie było nocy, tak nie byłoby ludzi, których kocham, gdyby nie było ludzi, których nienawidzę. W rzeczywistości nie byłbym w stanie zdefiniować tego, co kocham, czego nienawidzę, kim jestem i kim nie jestem, gdyby nie te wszystkie rzeczy, które uważam za negatywne. Okazuje się, że przy moim ograniczonym widzeniu postrzegam je, jako negatywne, ale tak nie jest; są przeciwne do mnie, abym mógł poznać siebie i przyrodę. Gdyby nie one, nie miałbym pojęcia o całym moim istnieniu.
Okazuje się, że fakt, iż zostałem wtajemniczony w swoją nienawiść do tej czy innej osoby, pozwala mi odkryć, kim jestem, i co mam w sobie. Właściwie powinienem być wdzięczny tej osobie. Najmądrzejszy ze wszystkich ludzi, król Salomon, nazwał tę koncepcję: „Miłość przykrywa wszystkie zbrodnie” (Prz. 10:12), gdzie zbrodnią jest nienawiść, a miłość przykrywa nienawiść, gdy odkryjemy, że nasz znienawidzony obiekt jest w rzeczywistości darem, z którym celowo się spotkaliśmy. Wtedy znika wyobcowanie i pojawia się miłość i wdzięczność.
Źródło: https://bit.ly/3bRtWJg