Opublikowano dnia 26 marca 2020
W Ameryce Łacińskiej rok 2019 był rekordowy dla Gorączki Denga. Ok 3 miliony ludzi zostało zarażonych i 1500 z nich zmarło. Każdego roku ta choroba zbiera, co raz to większe żniwo, jednak poza Ameryką Łacińską wiadmość ta nie została szeroko rozpowszchniona? Dlaczego? Ponieważ mówimy tu o Ameryce Południowej a w oczach Zachodu życie ludzi z Ameryki Łacińskiej jest warte mniej, niż życie Europejczyka, czy mieszkańca Ameryki Północnej. Jeśli w zachodnim świecie życie ludzi z Ameryki Łacińskiej cenilibyśmy na równi z naszym, media poświeciłyby temu podwójną uwagę.
Również i koronawirus wzbudzał niewielkie zainteresowanie, kiedy pozostawał, jako wewnętrzny problem Chin. Czy bylibyśmy równie zaniepokojeni, jeśli wirus zabiłby powiedzmy 100 tyś. obywateli Chin i nie wyemigrował do innych krajów? Odpowiedź nie dotyczy liczby a tożsamości osób narażonych.
Przywykliśmy myśleć o nas samych, jako o odpowiedzialnych i moralnych ludziach, jednak COVID-19 ukazuje naszą prawdziwa naturę: samolubną do szpiku kości. Dlatego właśnie świat zaczął panikować przed koronawirusem dopiero wtedy, gdy zaczął rozprzestrzeniać się poza Chiny; to właśnie jest smutna rzeczywistość naszego życia.
Dwie lekcje od wirusa
Póki co, koronawirus udzielił nam dwóch bardzo istotnych lekcji:
1) w oczach natury wszyscy jesteśmy równi. Nieważne, czy jesteś biedny, czy bogaty, czy jesteś panem, czy służącym, dla tego małego wirusa to jest bez znaczenia; natura uderzy cię tak samo.
2) Wszyscy jesteśmy od siebie zależni. Przekazujemy zarazki jedna osoba drugiej, a nieodpowiedzialne zachowanie jednej osoby, nawet jeśli przypadkowe, może kosztować życie innych ludzi, a wielu innym zadać ból i cierpienie.
To czego wirus nas nie uczy, to jak zamienić tą negatywną współzależność w pozytywną. Tego będziemy musieli nauczyć się sami, podejmując wysiłki ukierunkowane na zbudowanie nowego paradygmatu życia. Jeśli skierujemy wysiłki na polepszanie życia każdego a nie tylko naszego własnego i często kosztem innych, przekształcimy nasze środowisko społeczne i ekologiczne.
Pandemia jest dla nas okazją, by spojrzeć na siebie samych z zupełnie innej perspektywy. Pozwoli postrzegać sukces, nie jako triumf nad innymi, ale jako wzmocnienie społeczeństwa, jako całości. Prawdą jest, że jest to niezgodne z nasza naturą, ale w dzisiejszych czasach nawet natura jest przeciwko nam, więc będzie lepiej, jeśli zaczniemy myśleć poza wyuczonymi schematami. Jeśli nie zmienimy sposobu naszego myślenia, rzeczywistość zrobi to za nas i to w bardziej bolesny sposób.
Koronawirus jest wstępem do szeregu prób, które spadną na ludzkość dopóki nie staniemy się wzajemnie odpowiedzialni na poziomie społecznym i ekologicznym. Nie trzeba wiele czasu, aby zobaczyć, że wirus jest okazją do naszego wspólnego rozważania na ten temat. Zwróćmy uwagę na to, jak Chiny zareagowały na początku wybuchu epidemii, zachowując się jakby nie było to niczym poważnym i zobaczmy, jakie podjęli kroki, aby spowolnić jego roznoszenie – objęli wszystkich kwarantanną i przyniosło to pożądany efekt. Spójrzmy natomiast jak Włochy zignorowały zagrożenie i do jakich katastrofalnych skutków to doprowadziło.
Teraz obowiązkowo musimy podnieść ważność wzajemnej odpowiedzialnośi na zupełnie nowy poziom, aby móc zbierać owoce tego wysiłku. Możemy zrobić dużo więcej, niż ochronić społeczeństwo od wirusa. Możemy wyleczyć je z alienacji, samotności i depresji, które pojawiły się w społeczeństwie na długo przed wirusem. Wszystko sprowadza się tylko do zaakceptowania, że jesteśmy za siebie wzajemnie odpowiedzialni.
Doceniać różnice
Jeśli zaakceptujemy wzajemną odpowiedzialność nauczymy się doceniać różnice znajdujące się w każdym z nas. Nasze unikalne charaktery przestaną nas od siebie oddzielać, przeciwnie połączą nas i dadzą możliwość stworzenia takiego społeczeństwa, którego nie mielibyśmy okazji stworzyć w innych warunkach.
Kwestie rasowe lub równość płci wygaśnie, ponieważ każda osoba będzie bezcenna. Jak możesz ocenić osobę, która ma wyjątkowe cechy, których nikt inny nie ma, i która jest gotowa i chętnie wykorzysta te cechy, aby przynieść korzyści całemu społeczeństwu?
Czy będzie miało znaczenie, czy osoba ta pochodzi z Ameryki Łacińskiej, Chin czy Niemiec? Czy będzie miało znaczenie, czy osoba ta jest dobrze wykształcona, bogata czy biedna, czarna, biała lub żółta? Nic z tego nie będzie miało znaczenia. Liczy się tylko to, że osoba ta będzie miała bezcenną zdolność obdarzania. Tak wygląda rzeczywistość ludzi żyjących we wzajemnej odpowiedzialności.
Źródło: https://bit.ly/2Jigkck