Opublikowano dnia 21 października 2020
Naprawdę nie rozumiemy, dlaczego uderzył COVID. Ludzie obwiniają za to Chiny, Żydów, nietoperze, norki, wycinki lasów, skorumpowane firmy farmaceutyczne i tak dalej. Ale nikt nie obwinia siebie. Nikt nie łączy erupcji COVID-19 z wszechobecnym złym traktowaniem wszystkiego i wszystkich.
To jest zrozumiałe; nie widzimy całego systemu. Chociaż naukowcy, od co najmniej stulecia wiedzą, że świat jest ze sobą połączony, i że wszystkie rzeczy są zbudowane z tych samych kilku cząstek, ale my nie doświadczamy tego w naszym codziennym życiu, więc zachowujemy się tak, jakby to nie było prawdą. Ale zachowanie, jakbyśmy nie mieli ze sobą nic wspólnego, jest tak samo odpowiedzialne, jak picie wody, pomimo tego, że jest opisana, jako skażona listerią, ale nie wierzymy w to, bo nie widzimy bakterii. W momencie pojawienia się objawów powrót do zdrowia jest znacznie trudniejszy i bardziej bolesny.
Wszystkie części rzeczywistości w prawidłowy sposób są ze sobą połączone. Minerały, flora i fauna w naszym świecie funkcjonują zgodnie z zakodowanymi w nich prawami natury i nie mają swobody wyboru. Wilki nie są złe, ponieważ jedzą inne zwierzęta, a jelenie nie są dobre, ponieważ żywią się roślinami, a nie innymi zwierzętami. W rzeczywistości, gdyby nie mięsożercy, stada roślinożerców podupadłyby na zdrowiu, populacja stałaby się nazbyt liczna, zubożałby świat roślinny, który ją karmi i ostatecznie, populacja wymarłaby w cierpieniu, ponieważ natura znalazłaby inny sposób na doprowadzenie do równowagi. Kiedy patrzysz na naturę, zdajesz sobie sprawę, że zachowuje idealną równowagę, w której każdy element gwarantuje integralność całego systemu.
W całej naturze jest tylko jeden wyjątek: człowiek. Ludzie są jedynym elementem w przyrodzie, który może zachowywać się tak, jakby z niczym nie miał nic wspólnego i przez jakiś czas uchodzi mu to na sucho. Do tej pory walczyliśmy z naturą, rośliśmy w siłę i przez ostatnie dwa stulecia myśleliśmy, że prawie ją pokonaliśmy. Co gorsza, walczyliśmy ze sobą, a nasza nienawiść do siebie sprawiła, że jeszcze bardziej zrujnowaliśmy naturę w naszym wyścigu do wydobywania, pompowania i odbierania jej skarbów, wszystko po to, aby wygrać wyścig z innymi.
COVID-19 stanął nam na drodze, zahamował gospodarkę. Nasza nienawiść i chęć wykorzystywania, rządzenia i upokarzania spowodowały taką szkodę w przyrodzie, że wygenerowała naturalne lekarstwo na ludzką naturę: nowy koronawirus. Wszystkie jego gałęzie, powstrzymały wyścig zbrojeń i wiele działań wojennych, planowanych w różnych krajach, a nawet odgrodziły nas od innych ludzi, abyśmy nie musieli tolerować napięć we wrogich miejscach pracy lub w szkole pełnej rywalizacji.
Ale ponieważ nie widzimy systemu, uważamy, że to nie nasza nienawiść spowodowała pojawienie się wirusa; myślimy, że to coś lub ktoś inny – kogo nienawidzimy – spowodował jego pojawienie się. Jesteśmy w błędzie. To nasz własny stosunek do siebie wytworzył to i inne zarazki, które nadejdą, jeśli nie zmienimy kursu.
E pur si muove („A jednak się porusza”) powiedział Galileo Galilei, kiedy został zmuszony do wycofania się z twierdzenia, że Ziemia krąży wokół Słońca. Dziś wiemy, że miał rację. Ale jeśli chodzi o prawdy, które dotyczą naszej wzajemnej nienawiści, jesteśmy tak samo ignoranccy i uparci, jak oprawcy Galileusza. Szkoda, bo orbita Ziemi wokół Słońca jest ważna, ale nie tak ważna, jak to, że nienawiść powoduje choroby. Nieznajomość pierwszego faktu jest wstydem; nieznajomość tego ostatniego faktu może kosztować nas życie.