Opublikowano dnia 9 lutego 2022
Podczas, gdy świat czeka z zapartym tchem na to, czy Rosja dokona inwazji na Ukrainę, gdy tysiące amerykańskich żołnierzy jest w stanie podwyższonej gotowości do inwazji na Europę Wschodnią, a NATO ogłasza, że wyśle więcej statków i myśliwców na Ukrainę, by wzmocnić kraje bałtyckie, jestem przekonany, że nie stoimy na krawędzi wojny światowej.
Pomimo gwałtownych wiatrów, nie sądzę, aby Europa znalazła się na krawędzi wojny. Nawet jeśli tu i ówdzie spadnie kilka pocisków, obecny kryzys zostanie ostatecznie rozwiązany na drodze dyplomatycznej, a nie militarnej. Zostanie podpisane dobre porozumienie dla wszystkich zaangażowanych krajów: Rosji, Ukrainy i oczywiście USA, które zawsze wychodzą silniejsze i odnoszą większe sukcesy.
Rosji nie opłaca się najazd na Ukrainę, ponieważ taki ruch może doprowadzić do wojny, którą Rosjanie bez wątpienia przegrają. Zapewne odniosą sukces military tu i tam, nawet jeśli ich armia nie będzie tak silna jak w przeszłości, ale finansowo stracą. Gospodarka Rosji i tak jest słaba, a życie tam jest trudne. Wojna tylko by ich zmiażdżyła. W dzisiejszym, nowoczesnym świecie nie warto już walczyć. O co chodzi? Więcej pieniędzy i zasobów naturalnych? Przecież inwestycja w konflikt jest większa niż zysk, nie mówiąc już o późniejszym udziale, który będzie kosztował fortunę. W dzisiejszych czasach korzystniej jest nawiązać współpracę gospodarczą, tak jak zapoczątkowała ją Unia Europejska – ułożyć stosunki przemysłowe i kulturalne, zaangażować się w działalność gospodarczą i handel, a dzięki temu wszystkie kraje przystępujące do sojuszu będą czerpać korzyści ze wspólnych interesów.
Co zatem umożliwi Rosji zdobycie większego terytorium i panowanie nad nim? Przecież ma ogromne zbędne terytoria rozciągające się od Wołgi po Daleki Wschód, gdzie prawie nie ma mieszkańców. Wynika z tego, że posunięcie Rosjan wynika nie z praktycznego myślenia, ale z prywatnego przymusu, z potrzeby podboju i poczucia: „To jest nasze!”. Rosja lubi pokazywać światu, że jest silnym krajem. Ta rosyjska duma jest dobrze znana, jest cechą charakterystyczną, która może zachęcić ją do chodzenia boso, jedzenia żwiru, o ile zdobędzie szacunek i sympatię.
Co więcej, Ukraińcy są silni, pełni pretensji do Rosjan, co daje im siłę, by się im przeciwstawić. Skoro tak jest, to skąd biorą się wiatry wojny? Przede wszystkim z mediów, które czerpią zyski z podgrzewania. Po drugie, od ludzi, których zadaniem jest podsycanie wojny. Opiniotwórcy i analitycy polityczni wiedzą, że konflikt jest ich sztuką i wiedzą, jak zwerbować w swoje szeregi niezadowoloną z istniejącego stanu mniejszość, by o każdej porze wzniecić wrzawę. Po trzecie, to politycy, w przypadku eskalacji lub prawdziwej wojny, liczą na podniesienie swojego prestiżu w oczach społeczeństwa. Możliwość wybuchu wojny jest na ustach wszystkich, podczas gdy według ostatnich sondaży poparcie dla prezydenta USA Joe Bidena wciąż spada. Aż 72% Amerykanów uważa, że ich kraj zmierza w „złym kierunku”, ujawnił sondaż NBC sprzed kilku dni.
Pomimo gwałtownych wiatrów, nie sądzę, by Europa stała na krawędzi wojny. Nawet jeśli tu i ówdzie spadnie kilka pocisków, obecny kryzys zostanie ostatecznie rozwiązany dyplomatycznie, a nie militarnie. Zostanie podpisane dobre porozumienie dla wszystkich zaangażowanych krajów: Rosji, Ukrainy i oczywiście Stanów Zjednoczonych, które zawsze wychodzą silniejsze i odnoszą większe sukcesy. To dobrze, że Izrael jest poza bałaganem rosyjsko-ukraińskim. Kraje, które nie wchodzą w konflikty, tworzą solidne i prawidłowe podstawy dla lepszego istnienia, zwłaszcza Izrael, którego rolą jest bycie pionierem nowego, bardziej zrównoważonego i stabilnego świata.
My, Żydzi, którzy z daleka obserwujemy to, co się tam dzieje, musimy zaangażować się w rozwiązywanie wojen między nami, naprawianie relacji w naszym narodzie, abyśmy mogli dać przykład prawdziwego i jakościowego serdecznego związku z wielkiego pragnienia grania na bębnach pokoju. To jest istota i mandat dla narodu izraelskiego do realizacji, aby stać się „światłem dla narodów” dla dobra wszystkich narodów na świecie.
Źródło: https://bit.ly/3gywKOv