Kiedy Stwórca stworzył świat, On ustanowił wszystko istniejące w nim i wszystkich znajdujących się w nim, każdego w swojej stronie, po prawej lub po lewej, i umieścił nad nimi wyższe siły. Nie istnieje nawet małe źdźbło trawy na ziemi, nad którym nie byłoby wyższej siły na górze, w wyższych światach.
I wszystko, co robią z każdym, i wszystko, co robi każdy, występuje dzięki coraz większemu wpływowi wyższej siły, postawionej nad nim na górze (108). ["Niech stanie się światłość" Księga Kapłańska, Kedoszim]
Ścisłe zarządzanie świata Stwórcą pozostawia człowiekowi wolną wolę tylko w jednym: postępować zgodnie ze wskazówkami wyższej siły, ukrytej przed nami dlatego, abyśmy ją wykonywali. Człowiek jest ograniczony we wszystkim, oprócz prawidłowego działania, i jest on ciągle popychany do jego wykonywania, ale w ukryciu.
Dlatego wolna wola nie jest w tym, żeby prawidłowo wykonywać działania (w każdym przypadku wykonujesz je), a żeby z pomocą zewnętrznego systemu, na oddawanie, z którym ty pracujesz, wybrać takie środowisko, które pomogłoby Ci poruszać się jakby samodzielnie.
W rzeczywistości nie jest to samodzielny postęp, gdyż przez twoje otoczenie zstępuje na ciebie wyższa siła, z pomocą której stajesz się mądrzejszy, dorastasz, stając się bardziej dojrzałym i prawidłowo wykonującym działania.
Okazuje się, że postęp naprzód polega na tym, że jak gdyby samodzielnie budujesz dla siebie środowisko, które jest następnym prawidłowym etapem naprawy ludzkości. Budujesz integralną ludzką wspólnotę, chcąc zebrać, naprawić, połączyć ją, aby pracować na oddawanie dla niej.
Jeśli nie zrobisz tego sam, to okoliczności i tak doprowadzą cię do tego, ale tylko w przeciągu dłuższego czasu i przez wielkie cierpienia. Widzimy, co się teraz dzieje z ludzkością: brutalne wojny, osobiste i globalne problemy, klęski żywiołowe.
Wszystko to prędzej czy później doprowadzi nas do świadomości, że tylko jedność jest jedynym prawidłowym działaniem. I wtedy dojdziemy do prostego rozwiązania: wystarczy nam „chleb i woda”, co jest niezbędne do życia, a wszystko pozostałe – tylko dla oddawania.
Pytanie: To znaczy, że dojdziemy do pełnego odczucia prawa, że „nie istnieje nawet małe źdźbło trawy na ziemi, nad którym nie byłoby wyższej siły na górze, w wyższych światach”?
Odpowiedź: Podczas naszej wspinaczki po stopniach duchowych światów, na każdym ich poziomie, będziemy coraz bardziej i bardziej zapoznawać się nie tylko z źdźbłami trawy czy atomami, ale z wszelkimi zstępującymi mikro-siłami. A one, nawiasem mówiąc, są najsilniejsze i najbardziej wpływowe. Przecież z nich zbudowana jest cała prosta mechanika naszego świata, którą będziemy odczuwać tak długo, dopóki nie odnajdziemy jej źródła.
Pytanie: Wychodzi na to, że wszystko najbardziej niewidoczne jest najsilniejsze?
Odpowiedź: Tak i tego dowodzą wszelkie nowości i odkrycia. Pokaż dzisiaj dzikusowi na przykład komputer i on będzie go próbował ugryźć zębami. On nie zrozumie, czym ty się zajmujesz. Jego zajęciem jest polowanie na zwierzęta, zdobywanie pokarmu.
To, co było w porządku jeszcze sto lat temu, jest już przeszłością. Stworzyliśmy i skonstruowaliśmy silniki, mechanizmy, urządzenia, maszyny, na których można było podróżować. A dzisiaj nie musimy nigdzie jeździć, wszystko można zobaczyć w internecie. Człowiek ma jeszcze ochotę, aby gdzieś pojechać, aby coś zobaczyć, ale stopniowo to wszystko odchodzi. Ponieważ istnienie ludzkości wkracza w obszar myśli.
Z programu TV, „Tajemnice Wiecznej Księgi” 19.03.2014