Opublikowano dnia 1 grudnia 2020
Czy świat, który teraz widzimy bardziej przypomina spokojny ogród czy dżunglę z pożerającymi się dzikimi drapieżnikami? Najprawdopodobniej to drugie. W Stanach Zjednoczonych i na pozostałej części planety dochodzi do starć a podziały stają się coraz bardziej wyraźne, jednocześnie jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Tolerancji ONZ. Ale, jeśli nie zadbamy o to, co naprawdę oznacza tolerancja, jej realizacja nie będzie możliwa. Zrozumienie i opanowanie sztuki słuchania i uwzględniania innych, daje nam narzędzia do zmiany polaryzacji na równowagę.
„Tolerancja to szacunek, akceptacja i docenianie bogatej różnorodności kultur naszego świata, naszych form ekspresji i wyborów, jako ludzi” – głosi Deklaracja Zasad dotyczących Tolerancji ONZ. Ideały zawarte w tych słowach są ważne, ale jeśli ludzkość najpierw nie uświadomi sobie istoty tego, co oznacza to założenie i jak wprowadzić je w życie do naszej codzienności, to zaznaczenie w kalendarzu specjalnego dnia tolerancji nie ma sensu. Wtedy „tolerancja” pozostaje pustym słowem.
Podobna sytuacja jest w przypadku innych obchodów, takich jak Międzynarodowy Dzień Kobiet. Czy słyszeliśmy kiedyś, aby w okresie wczesnego wychowania – w przedszkolu lub szkole – ludzie otrzymywali lekcje, jak szanować kobiety lub nawet najbardziej podstawowe zasady, jak szanować i kochać matkę? Niczego takiego sobie nie przypominam. Dlatego można powiedzieć, że brakuje nam edukacji, nie udało nam się wyryć podstawowych wartości w tkance społecznej.
Słowo „tolerancja” w języku hebrajskim to sovlanut, od czasownika „lisbol” (cierpieć), tak jakbyśmy musieli znosić lub cierpieć opinie innych. Jednak w tym sensie nie ma potrzeby tolerowania, ale zamiast tego – należy się przytulić. Cierpienie, którego doświadczamy wynika z faktu, że nasza wizja jest egocentryczna i nie jesteśmy w stanie odczuwać innych, szczególnie tych, którzy są od nas różni. Powinniśmy raczej akceptować i czuć innych, jak siebie samych, ich opinie i uczucia nawet, jeśli są one sprzeczne z naszymi.
Nasze relacje międzyludzkie powinniśmy oprzeć na zasadzie, że każdy ma swoje miejsce w społeczeństwie i powinniśmy uznać, że różnica i różnorodność tworzą kolorową i wspaniałą mozaikę. Natura stworzyła nas w ten sposób, abyśmy zdali sobie sprawę, jak bogactwo opinii i różnych umysłów daje siłę wszystkim. Gdybyśmy tylko wiedzieli, jak prawidłowo zintegrować niezliczone części ludzkich kół zębatych, zobaczylibyśmy, jak każde z nich jest niezbędne do zsynchronizowanego i dobrego naoliwienia mechanizmu zwanego kreacją.
Ale dlaczego z biegiem lat stajemy się coraz bardziej powściągliwi, że nawet trudno jest spojrzeć sobie w oczy, nie mówiąc już o prawidłowej komunikacji i łączności? Powód jest związany z naszym stale rosnącym ego, natura rozwija się w nas – nasza nienasycona chęć spełnienia naszych własnych pragnień ze szkodą dla innych. Im bardziej rośnie ego, tym mniej jesteśmy spokojni. Podenerwowanie, nietolerancja i wzajemne odrzucenie to stany przez, które natura zmusza nas do odczuwania, abyśmy mogli rozpoznać nasze ludzkie egoistyczne podejście, jako przyczynę zawirowań w naszym życiu i dojść do ślepej uliczki w naszej zdolności do radzenia sobie z innymi, aby rozwinąć nowe, szczere pragnienie wzniesienia się ponad ego.
Proces ewolucyjny przenosi ludzkość z głębszych poziomów konfliktu do wyższych stanów równowagi i współpracy. Społeczeństwo ludzkie zbliża się do punktu, w którym skrajna polaryzacja społeczna nieuchronnie doprowadzi do wyższego poziomu organizacji społecznej. Nie ma ucieczki przed nauczeniem się, jak jednoczyć się ponad przeciwieństwami, nie przez eliminowanie przeciwieństw, ale raczej przez równoważenie ich w celu stworzenia wyższego zrozumienia.
Dlatego, aby uniknąć katastrofy społecznej, będziemy musieli wypracować nowy sposób myślenia i ustanowić całkowicie nowy model porządku społeczno-politycznego, który – aby osiągnąć stabilność społeczną, a nie utrwalać i pogłębiać podział społeczny – pozwala uwzględniać przeciwne poglądy.
W naturze fundamentalnym pragnieniem działającym we wszystkich żywych organizmach jest znalezienie współistnienia i wzajemnego oddziaływania między dwiema przeciwnymi siłami, tworząc wyższy poziom ładu i dobrobytu. Ewolucja łączy przeciwieństwa tworząc dynamiczną równowagę. Wiedza o tym, jak działa ta zasada wewnętrznego systemu natury – siła, która działa i kontroluje wszystko w rzeczywistości – jest naszą jedyną kotwicą w zmieniającym się świecie.
Zbliżanie się do siebie ludzi o różnych poglądach w celu osiągnięcia nowych poziomów wzajemnego zrozumienia powinno być ostatecznym celem dzisiejszych społeczeństw. Kiedy to nastąpi, nasze różnice pozostaną, ale w celu uzupełniania się, dla wspólnych korzyści. Wtedy nastąpi prawdziwa tolerancja obejmująca zrozumienie, akceptację i braterstwo. Jak napisał kabalista Rav Yehuda Ashlag (Baal HaSulam) w swoim eseju „Wolność”:
Każda jednostka powinna zachować integralność swojego dziedzictwa, a sprzeczność i przeciwieństwo między nimi pozostanie na zawsze, aby zapewnić krytykę i postęp mądrości, co jest główną zaletą ludzkości.
Źródło: https://bit.ly/39qAwY2