Pytanie: Wychowałem się na wsi w otoczeniu przyrody i odtąd jestem z nią bardzo związany. Kiedy patrzysz na kwiat albo na obłok na niebie, lub na fale morza, widzisz, że one nie mają pytań, one przebywają w stanie spokoju i błogości, każda na swoim miejscu – piękne i doskonałe.
I ty pytasz: a gdzie ja jestem? Dlaczego w moim życiu nie ma takiej harmonii i piękna? Dlaczego człowiek, najbardziej rozwinięte stworzenie natury – jest najbardziej nieszczęśliwym?
Odpowiedź: Im bardziej rozwinięta istota, tym ona bardziej cierpi. Czy kamienie cierpią? Ich wewnętrzna siła działa w taki sposób, aby utrzymać się w takiej samej formie – to wszystko. Roślina już cierpi, przecież ona rozwija się, potrzebuje deszczu, słońca, ciepła, ona cierpi z powodu zimna, jest narażona na różne naciski zewnętrzne.
Zwierzętom – jeszcze gorzej, one muszą cały czas przed kimś uciekać, bronić się, cały czas poszukują pożywienia. Natura nie zapewniła im wszystkiego pod dostatkiem, muszą zadbać o siebie.
A człowiek, jak powiedziano: „Ręka jego na wszystkim i wszystkich ręce na nim”. On rzeczywiście zależy od wszystkich, choć jest najbardziej rozwinięty.
Pytanie: Ale dlaczego człowiekowi tak ciężko w życiu? Moja żona pracuje w przedszkolu i opowiada, że z każdym rokiem dzieci są bardziej nieszczęśliwe, ich życie jest tak trudne, że one od najmłodszych lat już cierpią, żyją w ciągłym stresie, odnoszą się do siebie agresywnie, nigdzie nie ma dobrej atmosfery – ani w domu, ani w przedszkolu. Dlaczego żyjemy pod stałą presją?
Odpowiedź: Żeby doprowadzić nas do celu stworzenia, powinniśmy stawiać sobie trudne pytania, żyć ciężkim życiem, inaczej niczego nie osiągniemy. Zwłaszcza w naszych czasach, ponieważ pod koniec XX wieku doszliśmy do takiego punktu rozwoju człowieka, o jakim mówili kabaliści, że począwszy od 1995 roku ludzkość wkracza w okres przyjścia Mesjasza. Mesjasz – nie jest człowiekiem na białym ośle, jak wielu ludzi myśli, a siła wciągająca nas na następny etap rozwoju.
Pytanie: Czy to jest cel stworzenia, o którym Pan mówił?
Odpowiedź: Tak. Musimy osiągnąć stan „ Adam” – stopień „ człowiek”.
Przecież dzisiaj żyjemy zgodnie z poziomem zwierzęcym, a nie ludzkim, ponieważ troszczymy się o swoje ciało i o to, jak urządzić swoje gniazdo, swój dom. Czy w ten sposób pojmujemy sens życia? Cały sens naszego istnienia jest w tym, żeby usprawnić swoje życie, czym zajmują się też zwierzęta.
W porównaniu z nimi jesteśmy bardziej złożonymi stworzeniami, ale nic więcej. Z tego powodu nie stajemy się szczęśliwsi, przecież nie pojmujemy sensu życia, nie wiemy, dlaczego rodzimy się, jak żyjemy, kto nami kieruje, co odbywa się po naszej śmierci.
Pytanie: Człowiek rodzi się, by cierpieć?
Odpowiedź: Nie. Wręcz przeciwnie. Całe cierpienie, które odczuwamy- to tylko siły natury, które popychają nas do osiągnięcia doskonałości, harmonii, szczęścia i światła.
Pytanie: Czy konieczne jest zadawanie pytań o sens życia?
Odpowiedź: Tak. Przecież możesz podczas życia na tym świecie wejść na poziom wiecznego świata, jak powiedziano: „Świat swój zobaczysz, podczas życia”. Ludzie, którzy zaczynają studiować naukę kabały, przychodzą z tym pytaniem: „Jaki jest sens mojego życia?”. Człowiek powinien o to pytać! Nawet jeśli on ma się dobrze, on pyta: „Z jakiego powodu żyję?”.
On chce wiedzieć, dlaczego wszystko jest tak skonstruowane, że nie zna na to odpowiedzi i nie wie, jak sobą pokierować. Wstać rano, pójść do pracy, wrócić do domu wieczorem – i co dalej? On chce wiedzieć, że być może jest wyższy cel, aby mógł uzasadnić swoje istnienie. czy można, pomimo wysokiej ceny, naprawić swoje istnienie? Przecież bardzo ciężko jest powiedzieć, że żyję tylko dla tego, żeby zabezpieczyć swoją rodzinę i moje dzieci – tylko z takiego powodu.
Rozwinęliśmy się już do takiego stopnia, że jesteśmy zobowiązani zadawać sobie pytanie o sens życia i znaleźć na nie odpowiedź.
Z programu radiowego 103 FM, 18.01.2015