Opublikowano dnia 29 kwietnia 2022
Najnowszy raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC) ogłosił, że środowisko naturalne znajduje się niemal w punkcie, z którego nie ma powrotu. Ostrzega on, że jeśli nie powstrzymamy naszego nienasyconego głodu władzy i bogactwa, zniszczymy samych siebie. Moim zdaniem problem nie polega na tym, że konsumujemy środowisko, ale na tym, że „konsumujemy” siebie nawzajem.
Zgodnie z raportem IPCC „nie ulega wątpliwości, że zmiany klimatyczne już zakłóciły funkcjonowanie systemów społecznych i naturalnych”. Ponadto w raporcie stwierdza się, że „Łączne dowody naukowe są jednoznaczne: Zmiany klimatyczne stanowią zagrożenie dla dobrobytu ludzi i zdrowia planety. Każda dalsza zwłoka we wspólnych, zapobiegawczych działaniach z globalnym zasięgiem, w zakresie adaptacji i łagodzenia skutków zmian klimatu zaprzepaści krótką i szybko kończącą się szansę na zapewnienie wszystkim godnej do życia i zrównoważonej przyszłości”. Aby złagodzić to niebezpieczeństwo, IPCC proponuje kilka kroków, z których kluczowym jest „inkluzywne zarządzanie”, które powstrzyma postawę „kupuj do upadłego”, która do tej pory napędzała gospodarki, i sprawi, że będą one bardziej wyrównane i sprawiedliwe.
Moim zdaniem sednem problemu jest fakt, że „konsumujemy” siebie nawzajem, bezustannie eksploatując i nadużywając innych ludzi, narody i kraje. „Rządy inkluzywne” nie zmienią naszej postawy, ale raczej gruntowny, dobrowolny proces samokształcenia, który pozwoli nam przejść od kultury „Ja! Ja! Ja!” do bardziej troskliwego, a przez to trwałego stosunku do siebie nawzajem. Jeśli uda nam się to osiągnąć, wszystko inne pójdzie w ślad za nami.
Konsumpcjonizm, czyli nadmierna konsumpcja napędzająca gospodarkę, jest tylko jednym z aspektów naszego niszczącego podejścia do wszystkiego, co nie jest nami. Innymi słowy, nasz problem nie polega na tym, że za dużo kupujemy, za dużo jemy czy za dużo robimy. Nasz problem polega raczej na tym, że nie troszczymy się o przyrodę, o środowisko, a przede wszystkim o siebie nawzajem. Taka postawa sprawia że żyjemy w świecie opartym na wyzysku, czego skutki przejawiają się nie tylko w nadmiernej konsumpcji, ale w nadużyciach w każdym możliwym aspekcie.
Pomyślmy o walce o władzę, jaką prowadzą między sobą państwa, o wojnach, które toczą, i o dziesiątkowaniu ludzi, których uważają za swoich wrogów. Pomyślmy o tym, jak ludzie są sprzedawani do niewoli i wykorzystywani na wszelkie możliwe sposoby, także dzieci. Pomyślcie, jak swobodnie uszczuplamy zasoby przyrody, aby wzbogacić się bardziej niż najbogatsi ludzie. Robimy to wszystko nie po to, by zapewnić sobie byt, by utrzymać zrównoważony i rozsądny styl życia. Robimy to po to, by stać się bogatszymi, silniejszymi i potężniejszymi od innych. Robimy to po to, by pokonać innych ludzi bez względu na koszty. W pewnym sensie nasze dążenie do „konsumowania” siebie nawzajem – do unicestwienia konkurencji, czyli każdego, kto nie jest mną – jest naszym problemem.
Jeśli ją z nas wykorzenimy, rozwiążemy wszystkie nasze problemy. Nie będziemy nadmiernie konsumować, ponieważ już teraz produkujemy dwa razy więcej, niż świat potrzebuje. Będziemy mogli zmniejszyć produkcję o połowę, a cały świat będzie zadowolony. Nie będziemy musieli tak ciężko pracować, nie będziemy potrzebowali niewolniczej pracy i nie będziemy mieli inflacji, ponieważ nie będziemy dążyć do osiągania nadmiernych zysków. Nie będziemy też potrzebować tak rozbudowanych sił zbrojnych, ponieważ nie będziemy zajmować się najeżdżaniem na innych ani obroną przed wrogiem. Zasoby, które zostaną uwolnione, gdy uda się praktycznie wyeliminować budżety obronne, pozwolą nam jeszcze bardziej podnieść standard życia, ogromnie ograniczyć wydatki i uwolnić środki na poprawę warunków życia ludzi.
Ponadto bezstresowy tryb życia i zregenerowane środowisko naturalne przyczynią się do ogromnej poprawy naszego zdrowia. Dzięki temu nie tylko poprawi się nasze życie fizyczne, ale także wydatki na zdrowie nie będą już tak wygórowane. Podsumowując, jeśli ICPP chce zapobiec katastrofom klimatycznym, społeczność międzynarodowa musi zainicjować ogólnoświatowy proces edukacyjny, który uwolni nas od narcyzmu, który niszczy naszą psychikę, nasze społeczeństwa i naszą planetę. Nic mniej ambitnego niż taki inkluzywny (oni lubią to słowo) proces nie wystarczy, aby doprowadzić nas do celu.
Źródło: https://bit.ly/3OL2M9N