Opublikowano dnia 12 stycznia 2023
„W dobie dezinformacji – fałszywych wiadomości, teorii spiskowych, trolli na Twitterze i deepfake’ów – gaslighting stał się słowem na miarę naszych czasów” – napisali redaktorzy wiodącego słownika w uzasadnieniu swojego wyboru, dodając, że „W 2022 roku liczba wyszukiwań gaslighting wzrosła o 1740%, przy dużym zainteresowaniu przez cały rok”. Według Webstera gaslighting to „psychologiczna manipulacja, zwykle trwająca przez dłuższy czas, która powoduje, że ofiara kwestionuje ważność własnych myśli, postrzegania rzeczywistości lub wspomnień i zazwyczaj prowadzi do dezorientacji, utraty pewności siebie i poczucia własnej wartości, niepewności co do stabilności emocjonalnej lub psychicznej oraz zależność od sprawcy”. Brzmi to jak poważne wykroczenie i tak jest, ale z tym właśnie się mierzymy.
Dla rządów i korporacji gaslighting jest elementem codziennej rutyny. W ten sposób starają się utrwalić swoją władzę lub popularność. Jeśli chcemy mieć możliwość dokonywania wolnych, niezależnych wyborów, musimy podejmować ciągłe i świadome starania, a nawet wtedy sukces nie jest gwarantowany. Gaslighting jest próbą pozbawienia nas nie tylko praw nadanych nam w Pierwszej Poprawce, ale nawet prawa i możliwości praktykowania wolnej myśli. Co gorsza, jest to próba pozbawienia nas wolności myślenia, gdyż sprawia, że czujemy się tak, jakby nasza zmanipulowana myśl była w rzeczywistości naszą myślą, którą ustanowiliśmy i kultywujemy sami i z własnej woli.
Co zaskakujące, zdecydowana większość ludzi nie ma żadnego sprzeciwu wobec ujarzmienia ich umysłów. Wolą wygodną niepamięć, o ile ich życie toczy się gładko. Myślenie jest męczące i większość ludzi woli unikać wysiłku, gdy nie jest to konieczne. Ale dla tych, którzy się temu sprzeciwiają, świadomość nie wystarczy. Aby uwolnić się od manipulacji umysłami, ludzie muszą zbudować własny umysł, własny kręgosłup. Muszą wątpić we wszystko, pytać o wszystko, być gotowi i chętni do częstej zmiany zdania, przyznania się do błędów i stopniowego rozwijania własnego postrzegania świata.
Ale przede wszystkim muszą być gotowi znosić wyrzuty i protekcjonalne traktowanie większości, która pozostaje pod wpływem „gaslighting”. Kiedy już zbuduje się wystarczająco silny kręgosłup, można śmiało stawić czoła manipulatorom i ich posłańcom. Mogłoby się wydawać, że tylko bardzo silne i zdeterminowane jednostki mogą to zrobić, a prawdą jest, że nie każdy może stawić czoła pogardzie ze strony zmanipulowanych. Jednak ludzi nadal można uczyć i wyciągać z piwnic, w których trzymane są ich umysły. Nawet jeśli ludzie nie są z natury odporni na zewnętrzne wpływy, mogą nauczyć się patrzeć na świat bez filtrów nałożonych na ich widzenie przez interesowne strony.
Nie mówię, że ludzie powinni zostać aktywistami jakiegokolwiek rodzaju. Myślę raczej, że powinna to być praca wewnętrzna, coś, co człowiek robi bez deklarowania i propagowania tego. Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo być aktywnym tylko wewnętrznie, ale nie jestem zwolennikiem aktywizmu zewnętrznego w postaci wieców, protestów, demonstracji. Ja też musiałem podjąć wysiłek, aby rozwinąć własne rozumienie świata. Odłączyłem się od niego, zbudowałam wokół siebie wewnętrzny mur i tak całkiem wygodnie prowadzę swoje życie. W ten sposób, nawet jeśli świat zewnętrzny próbuje narzucić mi określony pogląd, mogę go widzieć, ale go nie czuję. Po prostu odrzucam to i żyję dalej tak, jak chcę.
Początkowo nie jest łatwo żyć w ten sposób. Trzeba budować swój własny świat, z własnymi wartościami, a jednocześnie normalnie funkcjonować w codziennym otoczeniu. Jednak, kiedy już go zbudujesz, jesteś wolny: masz obiektywną perspektywę, z której patrzysz na świat w którym wszyscy żyjemy, i możesz w czymś uczestniczyć lub nie, i to wedle własnego wyboru.
Źródło: https://bit.ly/3IEm4x1