Opublikowano dnia 30 sierpnia 2021
W odpowiedzi na jeden z moich ostatnich postów napisano, że z jednej strony mówię, że COVID-19 przybył, aby zmusić nas do pozostania w domu i po to, aby nas rozłączyć. Z drugiej strony mówię, że przyszedł, aby nauczyć nas, jak być bliżej natury. A jako, że jesteśmy istotami społecznymi czyli ludzka natura polega na łączeniu się z innymi, to tu pozornie ma powstawać sprzeczność, ponieważ nie można się połączyć, jeśli jest się zamkniętym w domu.
W jednym z fragmentów żydowskiej poezji, zatytułowanym „Idź mój ukochany”, czytamy: „Cała praca jest zawarta w początkowej myśli”. Oznacza to, że kiedy coś robisz, musisz myśleć o ostatecznym wyniku, który chcesz osiągnąć, zanim zaczniesz pracować nad jego osiągnięciem. W przeciwnym razie na pewno pójdziesz złą drogą. To samo dotyczy COVID i tego, jak ludzkość powinna sobie z nim radzić. Prawdą jest, że ludzie są istotami społecznymi. Co więcej, celem ludzkości jest łączenie się w sposób, który przynosi korzyści zarówno jednostkom, jak i całemu społeczeństwu ludzkiemu. Ale aby osiągnąć ten cel, musimy wiedzieć, jak łączyć się w sposób, który przynosi korzyści. Jeśli łączymy się nieprawidłowo, szkodzimy sobie, społeczeństwu ludzkiemu i całej naszej planecie.
Obecnie nie ma wątpliwości, że łączymy się w niewłaściwy sposób. Szybki przegląd stosunków międzyludzkich na świecie ukazuje przerażający obraz wrogości, nadużyć, szaleńczych zabójstw i morderstw pomiędzy krajami i wewnątrz krajów, wyzysku finansowego, militarnego wyścigu zbrojeń, ambicji posiadania broni jądrowej, napięć społecznych związanych z rasą, depresji, ucisku, agresji i każdej możliwej do wyobrażenia formy złej woli. Ludzkie społeczeństwo jest pełne nieludzkości. Do tej pory natura pozwalała nam, że tak powiem, „radzić sobie samemu”. Ale w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat stało się jasne, że albo nie chcemy, albo nie potrafimy się zmienić, a w naszych wysiłkach, by zniszczyć siebie nawzajem, zniszczymy także naszą planetę.
Co więc robią rodzice, kiedy ich dzieci nie przestają się kłócić i nie potrafią same dojść do porozumienia? Wysyłają je do oddzielnych pokoi. Oczywiście rodzice niczego nie pragną bardziej aniżeli zobaczyć, jak ich ukochane dzieci dochodzą do porozumienia i stają się najlepszymi przyjaciółmi. Ale jeśli wszystkie ich wysiłki, by zaprowadzić pokój między dziećmi zawiodą, muszą zakończyć walkę poprzez całkowite rozdzielenie dzieci. Następnie, gdy kłótnia się skończy, rodzice i dzieci mogą spokojnie zbadać swoje relacje i zacząć łączyć się w bardziej pozytywny sposób. Jednak nawet, gdy dzieci dostają pozwolenie, by na nowo się ze sobą połączyć, muszą pamiętać, że jeśli jeszcze raz źle się zachowają, ponownie mogą zostać odesłane do swoich pokoi.
Natura postępuje z nami podobnie jak ci rodzice. Nie ogranicza się już do „karania” nas na poziomie lokalnym, poprzez klęski żywiołowe czy inne lokalne kryzysy. Wysłała nam globalny cios, który wyłączył wrogie działania ludzkości w stosunku do innych i do natury. Tak jak w przypadku kochających rodziców z przykładu powyżej, nie chodzi o to, aby całkowicie odciąć nas od siebie. Wręcz przeciwnie, chodzi o to, abyśmy nauczyli się, jak pozytywnie łączyć się ze sobą, krok po kroku. Jak tylko zaczniemy chcieć się pozytywnie łączyć, natura odpowie nam pozytywnie. Nie działa ona jak człowiek, ale bardziej jak maszyna, która reaguje na pewne bodźce. Wszystko, co działa podobnie do niej, wzbudza pozytywną reakcję natury, a wszystko, co działa przeciwnie do niej, wzbudza reakcję negatywną.
Ponieważ natura funkcjonuje jako harmonijny i zrównoważony system, jak pisałem w poprzednim poście, jeśli zbudujemy zrównoważone i harmonijne społeczeństwo ludzkie, natura nie będzie nakładać na nas żadnych ograniczeń i restrykcji. Ale jeśli będziemy upierać się przy znęcaniu się nad sobą nawzajem, to cóż, natura jest większym tyranem niż ktokolwiek z nas. Mam nadzieję, że dla dobra nas wszystkich, nauczymy się lekcji jaką dostajemy od natury i będzie to wcześniej, a nie po tym, jak zademonstruje ona swoją siłę.
Źródło: https://bit.ly/2Wue6RK