Opublikowano dnia 24 czerwca 2020
Nietypowe sytuacje kreują nietypowe wyjaśnienia. Odnośnie Covid-19 jest to niewątpliwie prawda. Nie przypominam sobie innego kryzysu z przeszłości, który przyniósłby ze sobą więcej nieprawdziwych informacji i teorii spiskowych, które nie wiadomo kto rozsiewa i czy są one prawdą, czy nie.
Niezależnie od tego czy jest prawdą, czy nie fakt, że koronawirus został stworzony w laboratorium w Wuhan po to, aby poprzez strach zmusić nas do wyrażenia zgody na wszczepienie sobie czipów, które pozwolą na śledzenie nas na każdym kroku, wszystkie teorie tego typu mają jedną zasadniczą wadę: nie zwracają uwagi na przyczynę stojącą za wirusem. Koniec końców nie ma najmniejszego znaczenia kto stworzył ten wirus i w jakim celu. Co natomiast ma znaczenie, to to, że jest on tutaj i zmienił każdy element ludzkiego życia. Jest to coś, czego żaden człowiek nie zaplanował i żaden człowiek nie jest w stanie kontrolować.
Koronawirus obnaża coś, co moi nauczyciele nazywali „rozpoznaniem zła”, zła w ludzkiej naturze. Wirus do tej pory zatrzymał działające ludzkie systemy i zmusił nas do przemyśleń. Kiedy byliśmy zamknięci w domach natura zaczęła prosperować, zwierzęta zaczęły swobodnie chodzić w miejscach, gdzie nie były widziane od dekad, manifestując jak szkodliwi byliśmy dla natury.
Kiedy siedzieliśmy w domach ze strachu przed zarażeniem się, lub zarażeniem naszych najbliższych, młodzi demonstranci protestowali przeciwko izolacji i kwarantannie wznosząc transparenty głoszące hasła „Andrew Cuomo chroni przestępców”, „Cuomovirus prawdziwym zagrożeniem dla Nowego Jorku”
I podczas, gdy zwykli ludzie proszą rząd o zapomogę, która uchroniłaby ich rodziny i biznesy przed zatonięciem, potentaci zarabiają setki milionów dolarów kosztem całej reszty. Nawet bogate szpitale dostały dwa razy więcej pomocy od rządu, niż biedne. Jak to wytłumaczyć? Jeśli nie jest to „rozpoznaniem zła”, to nie wiem, co to jest.
Jest powód, dla którego wytykam przykłady ludzkich okropności. Koronawirus wcale ich nie stworzył; jedynie zwyczajnie postawił nam przed nosem lustro, abyśmy mogli przekonać się jacy jesteśmy naprawdę, jak traktujemy siebie nawzajem, i jak jesteśmy od siebie oddaleni. Jeśli podchodzimy do siebie w taki sposób, to nie ma w tym nic dziwnego, że tak też traktujemy naturę. Czy naprawdę chcemy do tego wracać? Czy naprawdę właśnie to chcemy otworzyć na nowo? W końcu to właśnie zabarykadowaliśmy, więc po otwarciu zobaczymy jak wychodzi z powrotem.
Jasne jest, że musimy żyć, ale musimy zacząć żyć właściwie. Przez właściwie mam na myśli, że musimy otworzyć te przedsiębiorstwa, które są niezbędne a nie tak, jak brzmiał jeden z transparentów niesiony przez manifestantów „każda praca jest potrzebna”. Komu potrzebna? Tym, którzy chcą nami manipulować, abyśmy kupowali niepotrzebne nam rzeczy? Nie każdy biznes jest potrzebny, tak jak nie każda praca jest niezbędna.
To raczej ludzie są potrzebni. Ludzie których biznes i zajęcie przedstawiają jakąś wartość dla społeczeństwa. Jedzenie, ubrania, opieka medyczna, edukacja, branża budowlana itd. powinny zostać otwarte. Reszta powinna być przebranżowiona w zupełnie nowy model polegający na edukacji ludzkości.
Poprzez edukację, rozumiem uczenie się, jak być człowiekiem lub też, jak być ludzkim w stosunku do innych. Powinniśmy nauczyć się, że wszyscy jesteśmy od siebie zależni, ponieważ teraz wyraźnie nie jesteśmy tego świadomi. Powinniśmy nauczyć się, że kiedy promujemy takie wartości jak wzajemna zależność, wzajemna troska i troska oraz odpowiedzialność wobec naszej społeczności, będziemy pierwszymi, którzy na tym skorzystają. Jeśli chcemy mieć lepszą przyszłość musimy uznać, że jej jakość zależy od jakości społeczeństwa, w którym żyjemy. A jeśli nie zbudujemy dla siebie dobrego, wspierającego społeczeństwa, kto to zrobi?
Aktywizm jest korzystny o ile ma na celu zjednoczenie społeczeństwa w celu poprawy życia każdej jednostki, a nie promowania interesów grup. Aby rozwiązać problemy społeczeństwa, wszystkie frakcje i elementy społeczeństwa muszą uczestniczyć w tym procesie, dzielić się swoimi potrzebami a społeczeństwo (lub jego przedstawiciele) powinny wspólnie decydować o priorytetach w przydzielaniu zasobów i wysiłkach na rzecz rozwiązania problemów.
W dzisiejszym współzależnym społeczeństwie, jeśli jedna frakcja pozostanie niezadowolona, nieuchronnie skutki odczuje całe społeczeństwo. Jeśli teraz tego nie zrozumiemy, zrozumiemy to po drugiej lub trzeciej fali wirusa. Dlaczego więc z tym zwlekać, dlaczego nie zacząć działać teraz, milion ofiar wcześniej.
Źródło: https://nws.mx/3cYNkD6