Kongres w Weronie. Lekcja 4
Światło stworzyło pragnienie rozkoszowania się, które pod jego wpływem zostało podzielone na pięć etapów. Zerowy etap – Keter odnosi się jeszcze do światła.
A z niego pochodzi pierwszy etap, Chochma, który odnosi się do pragnienia, naczynia. Chochma – otrzymujące pragnienie – chce być oddającym, jak Keter, i przekształca się w Binę. Bina rodzi Zeir-Anpin – specjalne naczynie, które łączy w sobie otrzymywanie i dawanie.
A Zeir-Anpin rodzi Malchut, która zawiera w sobie wszystkie właściwości i pragnie otrzymywać bez jakichkolwiek obrachunków – tylko aby się napełnić.
Stany te nazywane są czterema etapami bezpośredniego światła, ponieważ zostały stworzone przez światło, bezpośrednio rozprzestrzeniające sie z góry w dół. Ostatni etap, Malchut, która jedyna jest prawdziwym naczyniem, stworzeniem, też jest podzielona na pięć części: 0-1-2-3-4.
Pragnienia 2-go, 3-go i 4-go poziomu są bardzo silne, ciężkie, najbardziej egoistyczne. Są one nazywane otrzymującymi pragnieniami, AHAP. A pragnienia 0-go i 1-go poziomu są lekkie i nazywane są Galgalta Eynaim (GE).
Celem stworzenia jest doprowadzić całą Malchut do stanu Keter, do stanu światła, Stwórcy. Dlatego wydarzyło się wiele działań włącznie z rozbiciem. A teraz musimy to wszystko naprawić.
Interesujące jest to, że istnieją takie cząstki Malchut, które nie są w stanie same obudzić się do naprawy i wymagają przebudzenia z zewnątrz. I są takie cząstki, które budzą się same i dążą do celu stworzenia, do Stwórcy. Chcą one już tutaj, w tym życiu odkryć niebiosa i osiągnąć wyższy świat. Tacy ludzie przychodzą studiować kabałę, pragnąc dowiedzieć się, co jest sensem życia, w jakim celu żyjemy?
Wielu przychodzi do głowy to pytanie, zwłaszcza w dzieciństwie: w wieku 5-10 lat. Ale potem dziecko dorasta i przestaje o to pytać. Jak tylko pojawia się w nim seksualna pragnienie, on przestaje pytać o sens życia. Co zrobić, takie jest życie. Społeczeństwo tłumi to pytanie w człowieku, i on przestaje myśleć o sensie swojego istnienia.
Dlatego istnieje część ludzi, którzy mają w sobie duchowe iskry (reszimot), zmuszające je do poszukiwania sensu życia. A drugiej części ludzi takie pytanie nawet nie przychodzi do głowy. Ale wszyscy jesteśmy elementami jednego naczynia, które zobowiązane jest do osiągnięcia pełnej naprawy.
Cechą integralnego naczynia jest to, że każda część łączy w sobie wszystkich pozostałych. Niemożliwe jest, aby naprawić zerowy czy pierwszy poziom pragnienia, nie włączając w niego wszystkie pozostałe poziomy. Jest to prawo integralnego systemu.
Nawet nasze fizyczne ciało istnieje na tej samej zasadzie, choć nie zdajemy sobie z tego sprawy. Według wschodniej medycyny, na podeszwie człowieka lub nadgarstku ręki przedstawione jest całe ciało: nerki, serce, wszystkie narządy. I w rzeczywistości tak jest.
Dlatego też dla swojej własnej naprawy musimy przyciągnąć do niej cały świat. Nie ma innego wyjścia! W naszych czasach stało się to koniecznością. W przeszłości kabaliści naprawiali siebie samych, ponieważ nie było możliwości otwarcie rozmawiać z ludźmi o nauce kabały, o sensie życia. Dlatego kabaliści ukrywali się – nie można było nawet napomknąć o kabale publicznie.
Tak było jeszcze około 30-40 lat temu. Strach było rozmawiać o kabale na ulicy, ponieważ ktoś mógłby to usłyszeć. Jeśli otoczenie dowiedziało by się o tym, że uczysz się kabały, to po prostu stronili by od ciebie. Było to uważane za przestępstwo. Kabalistyczne książki nie były sprzedawane w sklepach.
Dlatego w przeciągu wszystkich pokoleń, zaczynając ze Starożytnego Babilonu, kabaliści naprawiali to, co było możliwe – to znaczy siebie samych. Jeszcze trzydzieści lat temu kabałę studiowało się w ukryciu przed wszystkimi. Dopiero w naszych czasach kabała wyszła z ukrycia i stała się dostępna do nauki.
Ale jednocześnie staliśmy się zobowiązani do naprawy świata – inaczej nie naprawimy siebie. Dla kabalistów z przeszłości wystarczająca była swoja własna naprawa, ale dla nas już nie. O tym jest napisane w wielu pierwotnych źródłach.
Baal HaSulam pisze w artykule „Wzajemne poręczenie”: „Ostateczna naprawa świata jest niemożliwa bez włączenia w duchową pracę wszystkich mieszkańców tego świata, jak powiedziano, że Stwórca zapanuje nad całą ziemią (arec), to znaczy nad całym pragnieniem (racon), i w tym dniu Stwórca i Jego imię stanie się jednością“.
Z 4 lekcji kongresu w Weronie, 21.11.2014