Opublikowano dnia 6 stycznia 2022
Pożary, powodzie, pandemie, trzęsienia ziemi, tajfuny, tornada, susze, inflacja, wojny, nadużycia i wyzysk, wszystko to mięliśmy w tym roku, za sprawą wspólnego winowajcy którym jest: człowiek. Zmieńcie człowieka, a zmienicie świat. Zadanie może nie być łatwe, ale wiedza o przyczynach i o tym, co musimy zrobić, pomoże nam utorować drogę do poprawy.
Kiedy myślisz o wszystkich złych rzeczach, które wydarzyły się w tym roku, niemal instynktownie mówisz „Niech to się już skończy”! Powinniśmy jednak mądrzej do tego podchodzić. Katastrofy, o których mowa w pierwszym akapicie, wydadzą się delikatnym powiewem wiatru w porównaniu z tymi, które nadejdą w przyszłym roku i w kolejnych latach, jeśli nie będziemy zdeterminowani, by dotrzeć do sedna kryzysów i rozwiązania ich raz na zawsze.
Największym wyzwaniem, przed którym stoi ludzkość w 2022 roku, nie jest ograniczenie emisji gazów, ograniczenie stosowania tworzyw sztucznych czy zmniejszenie zużycia paliw kopalnych. Naszym największym wyzwaniem, najbardziej uporczywą przeszkodą w wysiłkach wkładanych na rzecz oczyszczenia planety, jest nasza własna natura.
Kiedy ludzie myślą o ubiegłym roku, myślą o wszystkich rzeczach, które się wydarzyły. Myślę, że w naszej analizie musimy sięgnąć głębiej; musimy przyjrzeć się temu, co spowodowało te wydarzenia, jak również innym negatywnym zjawiskom. Wiemy już, że każdy element jest wyjątkowy i niezastąpiony w ekosystemie Ziemi. Kiedy pozbywamy się choćby jednej jego cząstki, wytrącamy system z równowagi. Kiedy wytrącasz z równowagi lokalny ekosystem, wpływa to na sąsiednie systemy, aż w końcu cała planeta zostaje zakłócona. Tak jak Covid-19 nauczył nas, że każda nowa odmiana natychmiast rozprzestrzenia się po całym świecie, tak samo jest ze wszystkim, co robimy, mówimy, a nawet myślimy. Wszyscy jesteśmy częściami jednego systemu.
Przyznajemy już, że jesteśmy od siebie zależni i wpływamy na siebie nawzajem tym jak zachowujemy się jako konsumenci, co jemy, nasze zwyczaje związane z podróżowaniem i inne aspekty naszego życia. Widzimy, że nieodpowiedzialne i nieprzemyślane zachowanie wyczerpuje wspólne zasoby i wszyscy cierpią z tego powodu. ONZ i inne instytucje organizują międzynarodowe panele i konferencje, na których dzień i noc dyskutuje się na ten temat.
Nie wystarczy powiedzieć sobie, że to nasza własna natura jest naszym największym problemem. Możemy jednak stworzyć atmosferę, w której wszyscy uczestniczą w budowaniu nowej natury ludzkości – gdzie solidarność i życzliwość zdobywają uznanie, a próżność i narcyzm są jak przestroga.
Tymczasem niewiele się zmienia. Wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej. Jak dotąd, jedyną rzeczą, która naprawdę zdołała powstrzymać nasze lekkomyślne zachowanie, jest koronawirus. Kiedy zmusił nas do lockdownu, powietrze było czyste, woda przejrzysta, zwierzęta wędrowały tam, gdzie nigdy wcześniej nie chodziły, a ludzie na nowo odkrywali swoje rodziny. Ale zamknięcie nie jest sposobem na życie; jest to środek nadzwyczajny. Potrzebujemy zrównoważonego rozwiązania, które pozwoli nam dalej żyć na tej planecie, naszym jedynym domu, bez niszczenia jej i bez niszczenia nas przez nią w odwecie.
Aby tego dokonać, musimy zmienić podstawowy element, który powoduje nasze lekkomyślne zachowanie: naszą egoistyczną naturę ludzką. Kiedy spojrzymy na wszystkie problemy nękające naszą planetę – od klęsk żywiołowych po kryzysy spowodowane przez człowieka – wszystkie one mają wspólnego winowajcę: ludzki egoizm. Dlatego zmień człowieka, a zmienisz świat. Tu leży nasz największy problem. Od razu możemy się zgodzić, że musimy zmienić nasze zachowanie. Ewidentnie, nasze zachowanie powoduje problemy. Ale naprawa przyczyny naszego nierozważnego zachowania ma znacznie mniej zwolenników, ponieważ nikt chętnie nie przyznaje się do ponoszenia winy za problemy świata. A jednak wszyscy jesteśmy za nie odpowiedzialni.
Największym wyzwaniem, przed którym stoi ludzkość w 2022 roku, nie jest ograniczenie emisji gazów, ograniczenie użycia tworzyw sztucznych czy zmniejszenie zużycia paliw kopalnych. Naszym największym wyzwaniem, najbardziej uporczywą przeszkodą w naszych wysiłkach na rzecz oczyszczenia planety, jest nasza własna natura. Nie wystarczy powiedzieć sobie, że to nasza własna natura jest naszym największym problemem. Możemy jednak stworzyć atmosferę, w której wszyscy uczestniczą w budowaniu nowej natury ludzkości – gdzie solidarność i życzliwość zdobywają uznanie, a próżność i narcyzm są jak przestroga.
Dlatego najważniejsze dla naszego przetrwania jest zrozumienie, w jakim znaleźliśmy się punkcie, dlaczego nasz świat jest taki, jakim jest i jak możemy oszczędzić sobie przeciwności, które z pewnością nadejdą – jeśli nie zmienimy naszych działań. Jako bonus, wygramy również wspaniałe życie, w którego istnienie nie wierzyliśmy aż do momentu zmiany mentalności na solidarną i odrzucenia wspólnego winowajcy naszych nieszczęść – naszego własnego egoizmu.
Jeśli to zrobimy, wszyscy razem, nie będziemy mieli poczucia, że czegoś sobie odmawiamy, że wyrywamy coś z naszego wnętrza. Zamiast tego poczujemy, że dodajemy do naszego coś dobrego, co wzbogaca nasze życie, nadaje mu kierunek i znaczenie. Stopniowo, bardziej społeczny sposób myślenia stanie się dominujący, ponieważ nagradzany jest hojniej niż narcyzm. Jeśli zrobimy to razem, będzie to łatwe i płynne przejście. Dlatego najważniejsze dla naszego przetrwania jest zrozumienie, w jakim znaleźliśmy się punkcie, dlaczego nasz świat jest taki, jakim jest i jak możemy oszczędzić sobie przeciwności, które z pewnością nadejdą – jeśli nie zmienimy naszych działań. Jako bonus, wygramy również wspaniałe życie, w którego istnienie nie wierzyliśmy aż do momentu zmiany mentalności na solidarną i odrzucenia wspólnego winowajcy naszych nieszczęść – naszego własnego egoizmu.
Źródło: https://bit.ly/3t0a5SA