Opublikowano dnia 9 lutego 2023
W miarę jak skala zniszczeń spowodowanych trzęsieniem ziemi, które nawiedziło południową Turcję i Syrię, staje się z minuty na minutę coraz wyraźniejsza i bardziej przerażająca, pojawiają się już wstępne podsumowania. Ale zanim powiem o tym, co moim zdaniem należy zrobić, pragnę jeszcze raz przekazać najgłębsze wyrazy współczucia i dołączam się do modlitwy za mieszkańców Turcji, zwłaszcza tych, którzy ucierpieli w wyniku trzęsienia ziemi. Niech szybko wyzdrowieją i niech już nigdy nie zaznają smutku.
Trzęsienia ziemi nie są rzadkością w Turcji, w tym silne, choć nie tak silne, jak to, które miało miejsce w miniony poniedziałek, i późniejszy potężny wstrząs wtórny. Dlatego zaskakujące jest, że Turcja nie podjęła szerszych działań zapobiegawczych przeciwko potężnym wstrząsom. Każdy kraj położony na obszarze narażonym na trzęsienia ziemi powinien wziąć to pod uwagę. Tak jak Japonia narzuca surowe normy budowlane, dzięki którym jej budynki są znacznie bardziej odporne na wstrząsy niż gdzie indziej, tak samo powinien to robić każdy kraj położony w regionie narażonym na trzęsienia ziemi.
Jest jednak coś, co jest równie ważne jak narzucanie norm budowlanych, jeśli chodzi o ratowanie życia: międzynarodowa współpraca. Na przykład państwa członkowskie sojuszu wojskowego NATO są zobowiązane do spełnienia określonych standardów wojskowych. Gdy kraj staje się członkiem, pozostałe kraje w sojuszu są zobowiązane do udzielenia mu pomocy, jeśli zostanie zaatakowany.
Podobnie musi istnieć międzynarodowy sojusz, który upoważnia wszystkie państwa członkowskie do wzajemnej pomocy w przypadku znaczącego zdarzenia sejsmicznego. Jednocześnie członkowie muszą spełniać minimalne warunki, które określi sojusz w zakresie standardów budownictwa i budownictwa drogowego, dostępności i trwałości dróg ratunkowych, infrastruktury komunikacyjnej i energetycznej oraz usług medycznych.
Bez takiego sojuszu każdy kraj sam określi swoje priorytety, a rzadkie sytuacje kryzysowe zazwyczaj znajdują się na końcu listy. Problem polega na tym, że sytuacje kryzysowe się zdarzają, a kiedy już nadejdą, poniesiony koszt w jako efekt lat zaniedbań jest przerażający w kwestiach ludzkiego życia, infrastruktury, produkcji i pieniędzy. Kiedy kraje zdadzą sobie sprawę, że powinny się przygotować z wyprzedzeniem, jest już za późno.
Dlatego zmuszając państwa członkowskie do podjęcia działań zapobiegawczych, międzynarodowy sojusz może uratować tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy istnień ludzkich, jak w przypadku trzęsienia ziemi w tym tygodniu. Dodatkowo obowiązkowa wzajemna pomoc zagwarantuje, że dotknięte nią kraje nie będą musiały same stawiać czoła klęskom żywiołowym ani liczyć na hojność innych krajów, która nigdy nie jest wystarczająca i często wiąże się z polityczną ceną. Jeżeli kraje sąsiednie są zobowiązane do pomocy ze względu na ich przynależność do sojuszu międzynarodowego, takie względy jak stosunki międzynarodowe i inne zastrzeżenia polityczne nie będą przeszkodą w udzieleniu pomocy.
Co więcej, utrzymywanie sojuszu w walce przeciwko klęskom żywiołowym może pomóc w budowaniu lepszych relacji, które będą odzwierciedlone w innych aspektach stosunków między krajami. Wrogowie nie mówią; Oni walczą. Ale kiedy kraje są zaangażowane w sojusz, komunikują się regularnie i nie są już wrogami. Wręcz przeciwnie, są za siebie odpowiedzialni. Dzięki temu mogą swobodnie i bezpośrednio komunikować się ze sobą, co może pomóc w rozwiązywaniu kryzysów w innych wymiarach ich relacji.
Dlatego ustanowienie międzynarodowego sojuszu na rzecz radzenia sobie z klęskami żywiołowymi może przynieść korzyści znacznie wykraczające poza cel, dla którego został ustanowiony. Jeśli wykorzystamy współpracę nawiązaną w celu ratowania życia podczas trzęsień ziemi itp., możemy zacząć budować lepsze i bardziej konstruktywne relacje między wszystkimi krajami na świecie.
Źródło: https://bit.ly/3xcuwwJ