Opublikowano 8 kwiecień 2013
Sprawiedliwym jest ten, który usprawiedliwia Stwórcę za wszystko, co się z nim dzieje. Wszelkie sytuacje dane człowiekowi, zagęszczająca wokół niego ciemność, to wszystko po to, by zechciał wydostać się z własnej skóry. Jest to ogromna pomoc, którą Stwórca daje temu, kto jest w stanie być sprawiedliwym.
Człowiek trafia w takie sytuacje, które dla jego egoizmu są tak nie do przyjęcia, że jest gotów wyjść z siebie. Ponieważ wiemy, że świat duchowy znajduje się ponad światem materialnym, w związku z tym materialne musi umrzeć, jednak nie tą zwykłą śmiercią dotyczącą wszystkich ludzi, ale taką, kiedy człowiek sam przyjmuje, że wszelkie materialne wartości są martwe, i dzięki temu osiąga następny stopień – życie duchowe.
Wychodzi on ze swego ciała, uwalnia się od wszelkich ziemskich zainteresowań, bez względu na konsekwencje, jest ponad te wszystkie sytuacje, które Stwórca dla niego przygotował. Akceptuje te wydarzenia i przyjmuje je z radością, jako budulec swego nowego duchowego stopnia. Ponieważ wznoszą go one ponad jego materialne stany, pomagając mu wyjść z własnej skóry, i dając możliwość w ciemności prosić o połączenie ze Stwórcą. Jedynym dążeniem człowieka jest wtedy, sprawienie przyjemności Stwórcy, i to w stanie, w którym on sam jest jeszcze pogrążony w ciemności.
Widzi on w tym własne zbawienie, wyjście z wygnania. Poza własną skórą czuje prawdziwe życie w tym, że może sprawić radość Stwórcy, nie oglądając się na siebie. W ten sposób pokonuje ciemność, cierpienia, lęki, obawy i wstyd, które ujawniają się celowo, aby pokazać mu granice jego ciała i pomóc mu wznieść się ponad nie.
Fragment z lekcji do artykułu Szamati, 04.04.2013