Wszystko, o czym opowiada Tora, wydarzyło się na duchowym poziomie, ale jej bohaterowie naprawdę istnieli i byli kabalistami. Tora mówi tylko o wejściu człowieka w wymiar duchowy i opisuje nie zjawiska i wydarzenia z życia materialnego, ale tylko wewnętrzną drogę człowieka ku osiągnięciu Stwórcy.
A zatem Adam, a następnie Noe byli realnymi ludźmi, którzy żyli kiedyś na ziemi i w swoich szkołach kabalistycznych uczyli ludzi, którzy nazywali się ich synami lub potomkami.
Ponieważ wydarzenia opisane w Torze miały miejsce na poziomie duchowym, to niekoniecznie wszystkie one zdarzyły się również w życiu materialnym.
A zatem czy był w rzeczywistości potop światowy? Oczywiście, w ciągu wielu tysięcy lat rozwoju ludzkości wydarzały się różne klęski żywiołowe. Jednak w opowieści o potopie w Torze mowa jest o dwóch właściwościach żywiołu wodnego: o dobrej właściwości obdarzania symbolizowanej przez wodę (prawa strona, prawa linia) oraz o złej sile wody, która topi, niszczy, wywołuje tsunami itp. (lewa strona, lewa linia).
Właśnie o tym opowiada historia Noego, a nie o globalnej katastrofie w naszym świecie fizycznym.
Tora opisuje, jak człowiek zrozumiał, w jaki sposób powinien się wznieść ponad właściwość sądu – siły, znajdującej się w wodzie i za pomocą jakiego stosunku do tej siły może prawidłowo rozwijać się w niej. A zatem powinien stworzyć arkę – zamknięte prawidłowe środowisko, w którym właściwości wody staną się dla niego dobre, a nie surowe i śmiertelne.
Na tym stopniu poznania systemu zarządzania Noe dokonał wielkiego odkrycia, które wyjaśniło kolejnym pokoleniom kabalistów, jak można przekształcić najbardziej surowe, straszne, groźne siły natury w przyjazne i pomocne.
Przed Noem ludzie byli bezradni wobec natury, jak małe dzieci. A metodyka Noe daje możliwość oswojenia groźnej siły natury. Dlatego też stopień Noego był konieczny na drodze ludzkości ku poznaniu i opanowaniu całego systemu zarządzania.