Acmuto i zamiar stworzenia
Istnieje wyższa siła, która nazywa się Acmuto, co tłumaczy się jako "sama z siebie" lub istota. Ta siła jest niepoznawalna, ponieważ nie wiąże się z tworem. Jesteśmy częścią tworu, natomiast Acmuto jest siłą istniejącą niezależnie od nas. Możemy mówić tylko o oddziaływaniu tej siły na nas.
Komentarzom w kabale zawsze towarzyszy pewna komplikacja opisu, ponieważ istniejemy w ramach przestrzeni, czasu i ruchu. W tych współrzędnych nieprzerwanie zachodzą jakieś zmiany: zachodzi upływ czasu, przemieszczenie w granicach jakiejś przestrzeni. Nie możemy wyjść poza te ramy, jak bardzo byśmy nie próbowali. Udaje się nam jedynie nieco je zmienić w ten lub inny sposób.
Mimo to, przyjdzie nam jednak korzystać z takich pojęć, jak: wcześniej-później, wyżej-niżej, szybciej-wolniej, bliżej-dalej itp. Uniknąć tego się nie da, ale stopniowo odkryjemy dla siebie prawdziwe, duchowe znaczenie tych słów.
Tak więc, w Acmuto pojawiła się myśl: stworzyć i narozkoszować twór. Odrazu mówimy, że czegoś nie było, a potem się pojawiło - nie dysponujemy innym sposobem opisu tego powiązania przyczynowo-skutkowego, dlatego posługujemy się pojęciem czasu. Można powiedzieć, że istnieje Wyższa siła, która wykazuje swój stosunek do swojego przyszłego tworu. Trzeba zaznaczyć, że określenie "przyszłe" nie oznacza kategorii czasu, lecz powiązanie przyczynowo-skutkowe. Między Acmuto i tworem nie istnieje różnica w czasie, lecz w przyczynie i skutku.
Acmuto jest kategorią oznaczającą coś, co istnieje samo z siebie. Powstanie myśli o przyszłym stworzeniu jest zewnętrznym przejawem i nie odnosi się do samego Acmuto, lecz do przyszłego tworu. Czy istnieją jakieś inne przejawy lub zamiary Acmuto? Nie wiemy tego i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będziemy w stanie się tego dowiedzieć.
Poznajemy zaledwie Zamiar: stworzenie tworu w celu narozkoszowania go. Z tego zamiaru wynika istnienie samego tworu. Stworzenie tworu z celem napełnienia go rozkoszą oznacza stworzenie czegoś poza myślą o stworzeniu. Myśl o stworzeniu i narozkoszowaniu tworu nazywa się Stwórcą. Tylko ta myśl! Rezultatem tej myśli jest twór, który rozkoszuje się realizacją Zamiaru stworzenia. W jakiej mierze twór może rozkoszować się Stwórcą? W mierze swojego podobieństwa do Niego. Ta Myśl jest doskonałością, najwyższym stanem. Dlatego doprowadzenie tworu do doskonałości, rozkoszy, jest wzniesieniem go do poziomu tej Myśli, Zamiaru stworzenia. Podobieństwo do niej jest stanem całkowitej naprawy, osiągnięciem najwyższego celu, doskonałego stanu.
Stwórca i twór
Boskim celem stworzenia jest powołanie do istnienia nowego, nie istniejącego wcześniej obiektu, zwanego dalej "tworem" lub "stworzeniem" i napełnienie go absolutną rozkoszą. Dlatego istotą tworu z woli Stwórcy stało się pragnienie otrzymania rozkoszy.
Chcąc pokazać pragnienie otrzymywania w postaci rysynku, możemy przedstawić je jako naczynie (kli), którego pojemność odpowiada wielkości pragnienia, a otrzymywana rozkosz - ilości światła napełniającego to naczynie.
Warto zaznaczyć, że Światło pochodzące od Stwórcy, istniało też i przed pojawieniem się tworu. To jest nieodrębna część samego Stwórcy. Pragnienie otrzymywania rozkoszy nie występuje w Stwórcy i należy wyłącznie do tworu.
Otaczająca nas rzeczywistość - to różnorodne wielkości "pragnienia otrzymywania". Wszystkie światy powstałe w wyniku rozwoju tworu, jego różnorakich przejawów w formie - znanych i jeszcze nie znanych dla nas - to nic innego, jak różne stopnie, formy i przejawy pragnienia otrzymania rozkoszy od światła Stwórcy.
Jako części tego kli-malchut, dążymy do ciepła, pokarmu i innych przyjemności: mikro-dawek Światła w naszym świecie. Spróbujcie udowodnić sobie, że pragnienie otrzymywania rozkoszy nie pochodzi od was, a dane jest nam z góry. Nie jest to możliwe, ponieważ pragnienie otrzymywania utożsamiamy ze swoim "Ja". Dlatego badamy i odkrywamy tylko oddziaływanie Światła na kli, odczuwamy tylko własną reakcję na Światło. Nasze poznanie jest ograniczone przez nas samych. Dla Stwórcy, jako całość, jesteśmy absolutnie doskonali, jednak co dotyczy nas jako jednostek, powinniśmy przejść jeszcze długą drogę naprawy.
Cała różnorodność pragnień, cała paleta rozkoszy charakteryzująca twór, sprowadza się do jednego - pragnieniu Światła. Oprócz tego nie istnieje tak naprawdę nic, ponieważ istnieje w istocie tylko Stwórca i twór - napełnienie i pragnienie napełnienia.
Dowolny wyższy stopień w stosunku do nas, nazywamy umownie Stwórcą. Nie wiemy, czym jest tak naprawdę Stwórca. Dla nas każdy wyższy stopień naszych odczuć stanowi absolutnego Stwórcę. Nie odczuwamy nigdy wyższego stopnia od tego, który jest przed nami. Wznosząc się na stopień, z którego pochodzi Światło, nie stajemy się nim, lecz wznosimy się do jego poziomy. Wtedy kolejnym stopniem jest dla nas Stwórca.
Początek pojawienia się tworu
Punkt początkowy powstania tworu - to zero. Ten punkt jest od nas po prostu skryty. Jeśli człowiek utożsamia siebie ze swoim pragnieniem rozkoszy, to rzeczywiście powstał on "z niczego", z punktu zero. Jednak kiedy człowiek wykorzystuje swoje pragnienie z intencją "oddawania", z intencją Stwórcy, które samodzielnie buduje, to nie jest już to punkt zero. Zero jest punktem początkowym, a dalsze stadia rozwoju mówią o samodzielności.
Nie interesuje nas, w jaki sposób Stwórca stworzył twór, swoje przeciwieństwo. Istnieje Acmuto, niezbadana istota Stwórcy, a pod Nim jest pragnienie narozkoszowania tworu. W opozycji do tego pragnienia powstał twór.
Zamiar stworzenia powstał jednocześnie z samym tworem i jedno nie istnieje bez drugiego. Niemożliwe jest, aby najpierw powstał zamiar narozkoszowania tworów, a następnie z niego zrodził się twór. Twór powstał w momencie pojawienie się Myśli. Mówimy o rozwoju tworu razem z tą Myślą. Powinniśmy uświadomić sobie konieczność rozwoju dwóch przeciwnych zjawisk: pragnienia dawania rozkoszy i pragnienia otrzymywania tej rozkoszy.
Nie zważając na pełne przeciwieństwo tych dwóch sił, Światło i kli rozwijają się razem w czterech stadiach (cztery bchinot), jedno wewnątrz drugiego.
Istnieje Acmuto, a pod nim powstają jednocześnie pragnienie dawania i otrzymywania rozkoszy. Różnica między nimi polega na tym, że pragnienie dawania - to forma powstająca bezpośrednio ze Stwórcy, a pragnienie otrzymywania - to "ślad" pragnienia dawania. Dlatego mówi się: "coś, co powstało z niczego". Będąc w obecnym, niedoskonałym stanie, nie możemy sobie wyobrazić sposobu powstania czegoś z niczego.
"Powstałe z niczego" nie oznacza pojawienia się nie wiadomo skąd. To rozumowanie człowieka, który znajduje się w wąskim systemie rzeczywistości. "Nic z niczego" oznacza brak prostego powiązania z Acmuto.
"Z niczego" nie jest odpowiedzią na pytanie "Skąd, z jakiego miejsca?". To tylko określenie właściwości dawania i otrzymywania stojących sobie naprzeciw, nie znających jeszcze siebie nawzajem. Nazywa się to zerowym stadium. Kiedy mówimy, że "istnieje tylko światło i nie ma kli", to oznacza to, że między nimi nie ma jeszcze żadnej interakcji i nie odczuwają się wzajemnie. Jednocześnie trzeba rozumieć, że Światło i kli stanowią jedną całość. Kiedy mówimy o Świetle, to wiemy, że w nim znajduje się kli. Pozostaje tylko kwestia stopnia współdziałania Światła i kli, tj. w jakim stopniu te dwa elementy odczuwają siebie.
Tak więc, w zerowym stadium istnieje Światło i kli, z tym, że kli istnieje w postaci "punktu". Oznacza to, że samo kli jeszcze wogóle nie odczuwa siebie, i z tego momentu dopiero następuje jego rozwój. Kli zaczyna odczuwać, że jest czymś napełnione (stadium 1). Następnie odczuwa, że Ktoś je napełnia i zaczyna pragnąć upodobnić się do do tego Kogoś (stadium 2). Następuje rozwój naczynia.
Światło przy tym zupełnie się nie zmienia. Pragnienie rozwija się i znajdując się razem ze Światłem, określa różnorodność form swoich relacji z nim (stadium 3). System wzajemnych relacji zmienia się do momentu, w którym kli pragnie upodobnić się do Światła (stadium 4). To właśnie Ono buduje powiązanie, miłość, napełnienie, jednak twór pragnie narozkoszować się samą Jego istotą.
Na czwartym stadium rozwój pragnienia dobiega końca. Niezbędna jest tylko jego dalsza realizacja, która zachodzi za pośrednictwem dalszego oddziaływania Światła na kli. Z jednej strony kli pragnie otrzymać wszystko i rozkoszować się. Z drugiej strony natomiast, pragnie upodobnić się do Światła i stąd powstaje intencja oddawania, która rodzi się w tworze. Dwa przejawy pragnienia kli zaczynają działać we wzajemnej sprzeczności. W taki sposób powstaje rozwój światów z góry na dół.
Ujawnienie rzeczywistości
Jedną myślą została stworzona rzeczywistość, która następnie ujawnia się stworzeniom. Pragnienie zaczyna poznawać tą rzeczywistość i rozwijać się w niej. Jednak, cała rzeczywistość już istnieje - ona nie pojawia się, lecz przejawia się, staje się widoczna dla mnie. Oznacza to, że nie mogę poznać tego, co stało się miliony lat temu. Wszystkie te miliony lat znajdują się we mnie.
Dzięki swoim pięciu zmysłom, wyobrażam sobie, jak wygląda rzeczywistość. Wyobrażam sobie ją dziś, teraz. Przed tym przebywałem jakby w stanie nieświadomości. Nie wiem, co działo się ze mną tysiąc lat temu, czy w ogóle istniałem. Nagle, otwierają się moje oczy, odkrywam swoje odczucia, zaczynam widzieć świat. Idę do biblioteki i czytam o tym, co zostało napisane dwieście, tysiąc lat temu. Dowiaduję się, że znaleziono kości, pochodzące z okresu miliona lat temu. Naukowcy mówią: "Obserwujemy dziś galaktyki i widzimy procesy, które miały miejsce miliardy lat temu."
Czym są moje odczucia mające miejsce w jednostce czasu? To są moje dzisiejsze kilim. To jest obecna percepcja czegoś, co znajduje się jakby poza mną.
Kabała twierdzi, że poza człowiekiem nie istnieje nic - to moje kilim są zbudowane w taki sposób, że odczuwam w nich kategorie czasu, ruchu i przestrzeni. Moje odczucia obejmują tylko ten świat i tylko do tego świata się odnoszą, tak więc wrażenia, które przekazuje Światło mojemu kli, dzielę w sobie na trzy parametry: czas, ruch, przestrzeń. Rzeczywistość, którą odczuwamy wewnątrz siebie, przybiera obraz tych trzech parametrów.
Kiedy nasze kli poszerza się, odczuwamy wyższy wymiar czasu, którego brak u zwierząt. W miarę naszego rozwoju, zaczynamy postrzegać i uświadamiać sobie obiekty, które istnieją w szerszym pojęciu czasu. To wynik naszego materialnego, egoistycznego rozwoju. Dlatego też obecnie postrzegamy w czasie znacznie więcej, niż wcześniej. To jest podobne do nauki, kiedy wracamy do rozumianego materiału i zaczynamy go rozumieć głębiej, szerzej.
Istnieje wielkość - dziesięć milionów lat świetlnych - która łączy w sobie pojęcie czasu i przestrzeni. Mierzymy odległość za pomocą czasu, ponieważ znamy stałą prędkość pokonywania odległości.
Zaczynam otrzymywać wrażenia płynące od Światła do kilim, które dzielą rzeczywistość na czas, ruch i przestrzeń. Teraz już może istnieć miejsce poza granicami Ziemi lub na Ziemi, w tej czy innej galaktyce. Teraz już można zadać pytanie o istnienie Wszechświata 14 mld. lat temu. Czy Układ Słoneczeny powstał 5 mld. lat temu? Zaczynam otrzymywać wrażenia jakby poza mną, odpowiadające tym trzem parametrom: odległość, czas i ruch. Tak są zbudowane moje kilim.
W miarę naprawy kilim, kategorie czasu, ruchu i przestrzeni znikną. Przestanę odczuwać tylko ten świat. Zobaczę za nim siły, które go "rysują", podobnie jak ładunek elektryczny rysuje postrzegany przez nas obraz na ekranie telewizora. Nie istnieje tak naprawdę ten obraz, tylko system elektroniczny, regulujący współdziałanie różnych sił: plusa i minusa, który tworzy iluzję obrazu. Podobnie jak obraz powstający na ekranie telewizora, powstaje w nas obraz rzeczywistości. Tak więc nie możemy mówić o teorii Darwina, czy też innych teorii rozwoju życia na Ziemi, jeśli nie weźmiemy pod uwagę naszej percepcji rzeczywistości.
Dzieląca bariera
Początkowo, z nieskończoności, powstało Światło i kli. Następnie, powstało pierwsze stadium, a za nim drugie. Pragnienie wewnątrz pierwszego stadium w pełni zakończyło swój rozwój i tylko wtedy powstało drugie stadium. Na każdym poziomie istnienia - nieożywionym, roślinnym, zwierzęcym i ludzkim - istnieje wewnętrzny podział na poziomy - nieożywiony, roślinny, zwierzęcy i ludzki.
Kiedy poziom roślinny rozpoczął swój rozwój, powstał pierwszy parcuf: to jest coś, co nazywa się "nieożywioną częścią poziomu roślinnego". Kiedy zakończył swój rozwój, powstała "roślinna część poziomu roślinnego". Każdy kolejny poziom jest odcięty od poprzedniego.
Jak to wygląda w warstwie materialnej? Czym jest "nieożywiona część poziomu roślinnego" i jej "roślinna część" na Ziemi? W jaki sposób pojawiła się pierwsza roślina? Odpowiedź jest jednoznaczna: poprzez wewnętrzne reszimot (gen informacyjny)
Pierwsza roślinność na Ziemi pojawiła się w wyniku tego, że jej wewnętrze reszimot było impulsem rozwoju, tj. do otrzymywania z zewnątrz i wydzielania na zewnątrz. Pierwsza roślina nie powstała z poprzedzającego ją w rozwoju kamienia. Przeciwnie, kiedy kamień zakończył pewien etap rozwoju, powstała roślina, jednak nie powstała ona z poprzedniego stanu, lecz stanowi jego kontynuację, skutek reszimot kamienia.
Po tym, jak roślinność zakończyła swój rozwój, ujawniło się odpowiednie reszimot i na podstawie tego reszimot uformował się materiał, który zaczyna zachowywać się jak zwierzę. Tak zachodziła ewolucja: od jednej formy istnienia, do innej, od najbardziej prymitywnych gatunków, do najbardziej złożonych. To, co je różni, to tylko wielkość pragnienia otrzymywania. Najdrobniejsza zmiana wielkości pragnienia tworzy nowy gatunek. Dlatego też obserwujemy taką różnorodność w świecie, która dokładnie odzwierciedla duchowe procesy.
Wyjaśnienie obecności bariery dzielącej, obecnej między dwoma stanami, może stanowić problem. Dlaczego nie występuje płynne przejście jednego stanu w drugi? Dlaczego powstaje takie oddzielenie, bariera, dzielące stany? Wygląda na to, że powiązanie między stanami nie istnieje. Jeden nie wynika z drugiego. Zachodzi tylko zależność przyczyny i skutku. Skąd wziął się taki podział?
Świat Nieskończoności dzieli się na pięć części, a każda z tych części zawiera w sobie kolejne pięć, które powstają w wyniku ekranu, tj. zamiaru altruistycznego, znajdującego się nad każdym z parcufim (części Malchut Świata Nieskończoności). W naszym świecie te ekrany przestały odzwierciedlać właściwości altruistyczne, dlatego też stanowią bariery stojące między wszystkimi częściami rzeczywistości.
Co nazywa się "roślinnym" w porównaniu z "nieożywionym"? W świecie duchowym poziom roślinny w stosunku do nieożywionego - to posiadanie dużego ekranu i dużej właściwości oddawania. Czym jest poziom roślinny w naszym świecie? Tym, co stanowi życie w stosunku do poziomu nieożywionego, czyli tym, co przejawia większe egoistyczne pragnienie.
W świecie duchowym różnice są warunkowane przez ekran, który bardzo dokładnie dzieli każdy parcufim i wszystkie jego części. W naszym świecie przejawia się ten podział, jednak realizuje się to za pomocą "barier", ponieważ jeden poziom jest przeciwny drugiemu.
W świecie duchowym wszystko funkcjonuje za pomocą ekranu, który wznosi się i opada. W naszym świecie odbywa się to za pomocą realizacji pragnienia. Kiedy pragnienie jednego poziomu zostało zrealizowane, "włącza się" pragnienie wyższego stopnia. Jednak jest ono odcięte od pragnienia niższego stopnia i nie ma z nim nic wspólnego.
W świecie duchowym podział zachodzi zgodnie z parcufim. Na przykład, w świecie Asija istnieją miliardy parcufim, oddzielonych za pomocą ekranu. W naszym świecie istnieją miliardy pragnień (właśnie pragnień, a nie parcufim, ponieważ parcuf, to pragnienie z zamiarem altruistycznym) oddzielonych od siebie, na podobieństwo ekranu duchowego. W tym świecie wszystko jest w stanie oddzielenia, i wszelkie poziomy realizują się w odpowiedniej kolejności, zgodnie z Wyższym mechanizmem rozwoju.
Aktywuje się ogólny mechanizm rozwoju, globalny proces formowania się Wszechświata od jego początku, do końca, i wtedy wszystkie te parcufim, w określonej kolejności, zaczynają ujawniać się i zaczynać działanie - przy tym jednak nic się nie łączy, nie zamienia jedno w drugie.
Można to wyjaśnić w taki sposób: oglądam film i widzę pojedyńcze klatki filmu, obrazy, jednak odbieram je w połączonej postaci. Jednak czy istnieje tak naprawdę film, jako całość? To tylko złudzenie ruchu, złudzenie łączenia się obrazów, które tworzą ruch. Jeśli widzimy człowieka, który się porusza, to w rzeczywistości ten ruch zachodzi w różnych pragnieniach, w oddzielonych od siebie obrazach.
Zgodnie z budową świata duchowego, w świecie materialnym znajdują się tysiące oddzielonych od siebie pragnień. Świat materialny w pełni odpowiada światu duchowemu, istnieje dokładne powiązanie każdego obiektu tu i tam (gałęzi i korzenia).
Stany przejściowe
W świecie duchowym, pomiędzy czteroma stanami (nieożywiony, roślinny, zwierzęcy i ludzki) istnieją stany przejściowe. Jest pewien zestaw elementów, które spełniają rolę przekaźnika informacji. W świecie zwierząt są to komórki, w komputerze - symbole matematyczne. To samo istnieje w świecie duchowym. Gałąź i korzeń znajdują się w każdej z części Wszechświata, jednak błędem jest utożsamianie jednego z drugim. Wszystkie elementy różni tylko wielkość pragnienia otrzymywania. Wielkości są stopniowane, od zera, do jakiegoś nieznanego jeszcze nam stanu, najwyższego stopnia.
Na każdym stopniu istnieją cztery główne elementy. Jakie jest powiązanie między stopniami? Przypuszczenie, że różnorodność gatunków istniejących w przyrodzie nieożywionej, roślinnej, zwierzęcej i ludzkiej, wynika z powstania stanów przejściowych, jest błędem. Stany przejściowe są stanami szczególnymi i są niezmienne.
Przypuśćmy, że istnieją fale radiowe, które mierzone są w MHz, lub KHz, i dzielą się według odpowiedniej skali. Albo powiedzmy, że ptaki ogarniają jakiś określony przedział pragnień z malchut Świata Nieskończoności. Wewnątrz przedziału "ptasich pragnień", tj. pragnień tworzących różnorodność gatunków ptaków w naszym świecie, istnieje podział na mnóstwo części, który odbija się właśnie w naszym świecie jako różnorodność gatunków. To samo zachodzi z kamieniami, roślinami i ze wszystkimi obiektami i zjawiskami w naszym świecie. Wszystko co istnieje, nie jest różnorodnością stanów przejściowych, lecz następstwem globalnych stanów pragnienia. Stany przejściowe odnoszą się do przejścia z jednego stanu w drugi. W ten sposób, pośród wszystkich kategorii obecne są stopnie przejściowe.
Wyjaśniliśmy, że pomiędzy Stwórcą i tworem istnieje stopień przejściowy. Między nimi istnieje niewyobrażalna "odległość", na podobieństwo dwóch przeciwnych kategorii. Jak z jednego mogło powstać drugie, jeśli oboje stanowią przeciwieństwo? Między nimi powinno istnieć coś neutralnego, coś, co łączyłoby Stwórcę i twór. Ten element nazywa się keter, ponieważ nie wynika z żadnego poprzedzającego go stanu. Natomiast kolejne stany: chochma, bina, tiferet i malchut, wynikają z keter. Stan keter znajduje się poza czteroliterowym imieniem Stwórcy. Właśnie keter jest tym łączącym Stwórcę i twór elementem.
Powstanie naszego świata
Narodzenie się naszego świata przebiegało w pełnej analogii do procesów zachodzących w Wyższym świecie. Malchut wyższego stopnia, przenikając przez bariery energetyczne, opadała w dół na niższe stopnie. Kiedy znalazła się w najniższym punkcie, po tym jak przeszła poprzez wszystkie bariery energetyczne, przejawia się jako malchut de-malchut świata Asija. W tym stanie powstaje coś, co nazywamy materią naszego świata. To też jest energia, jednak to energia w inwersji w stosunku do duchowej, zbudowana wg. odwrotnej prawidłowości.
Na tym polega różnica pomiędzy procesem powstania naszego świata, a procesami zachodzącymi na poziomie duchowym, gdzie wyższa malchut staje się niższym keter. Mała iskra od malchut wyższego poziomu, zaczyna działać sprzecznie z prawami przyrody, opada na niższy poziom, rodząc tam keter.
Demonstruje to dokładność podziału poziomów Wszechświata. Przejście z jednego stanu w drugi nie zachodzi na drodze zmian materii, lecz na drodze przekazu energii, informacji. Jeden poziom kończy swój rozwój, powstaje reszimot. Przy tym, nie powstaje z niczego, lecz z nieskończoności - wtedy kontynuuje rozwój na kolejnym poziomie.
Stany przejściowe i dobór naturalny
Przyroda jest zaprogramowana zgodnie z czteroma stadiami rozwoju w sposób zupełnie ścisły i nigdy jedno stadium nie przejdzie w drugie. Łączą je stadia przejściowe, jednak są absolutnie niezmienne, nieruchome. Żadnego przejścia stanu przejściowego w jakąkolwiek stronę być nie może. W tej hierarchii wszystko ma swoje ściśle wyznaczone miejsce, które pozostaje w pełnym spoczynku i niezmienności.
Dinozaur u kresu swojego rozwoju nie może przemienić się w człowieka. Może tylko umrzeć lub przekształcić się w bardziej rozwiniętego dinozaura. Nawet na poziomie gatunków: jeden gatunek nie może przekształcić się w drugi. Oczywiście my, jako ludzie, możemy wymieszać gatunki łącząc sztucznie psa i kota - otrzymamy w wyniku nie wiadomo co, jednak takie procesy nigdy nie zajdą w przyrodzie. Każdy z gatunków kieruje się ściśle okresloną drogą rozwoju, zakodowaną na poziomie genów. Każdy z poziomów winien jest rozwijać się, aż nie osiągnie swój stan naprawy. Skok z jednego poziomu na drugi nigdy nie będzie miał miejsca.
Oto kilka cytatów dotyczących stanów przejściowych i ich ścisłej determinacji - wypowiedzi kabalistów i współczesnych naukowców :
Wielki kabalista XVI w. Ari tłumaczy nam: "Pomiędzy dowolnymi dwoma stanami istnieje stan przejściowy, który włącza w sobie oba stany."
Baal ha-Sulam w swojej księdze "Nauka 10 sefirot" pisze : "Stanem przejściowym między stanem nieożywionym i roślinnym są korale. Między roślinnym i zwierzęcym - tak zwany kalew sade, który opisany jest w Babilońskim Talmudzie (traktat Kilaim). Pępowina jego jest przymocowana do ziemi i z ziemi czerpie swoje pożywienie. Po przecięciu tej pępowiny, umiera. Stan przejściowy pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem- to małpa."
W roku 1982, David E. Schindel, profesor geologii, w swoim artykule pisze : "Stopniowe fazy przejściowe między przodkami i potomkami... nie są obecne."
Profesor Steven M. Stanley w swojej książce "Nowy wykres ewolucji" pisze : "Tak naprawdę źródła historyczne nie zawierają ani jednego faktu mogącego potwierdzić przemianę jednego gatunku w drugi. Oprócz tego, gatunki istniały niewyobrażalnie długo. Dla przykładu, nikomu nie udało się odnaleźć szczątków żyrafy z szyją o średnich rozmiarach. Jeśli przyroda odmawia demonstrowania oczekiwanych przez nas powiązań, to co w takim razie demonstruje? Co nam udowadnia? Pojawienie się różnorodności form życia było na tyle niespodziewane, że naukowcy mówią o kambryjskim wybuchu, mającym miejsce zgodnie z ich danymi, około 530 milionów lat temu. Najbardziej niezwykłym odkryciem jest to, że powstały wówczas zwierzęta wszystkich znanych nam form - gatunki istniejące do dziś, i te, które znamy z wykopalisk. W tym okresie życie wybrało swoje formy istnienia i nigdy więcej ich nie zmieniło. Zdumiewa nas, że wszystkie formy pojawiły się tak nagle. Równie niespodziewanie znikają z powierzchni ziemi. Z danych, jakie dostarczają nam wykopaliska, wiemy, że nowe formy nie mają swoich poprzedników, przodków. W równie zagadkowy sposób znikają, nie pozostawiają po sobie potomków, które stanowiłyby kontynuację danej formy życia. Można powiedzieć, że wykopaliska świadczą o istnieniu ogromnego łańcucha stworzeń, które połączone są swoją różnorodnością w wyborze formy, a nie procesem ewolucji."
Profesor Stephen Jay Gould w taki sposób podsumowuje sytuację : "W każdym z regionów gatunki nie powstają stopniowo, na drodze płynnej transformacji przodków; pojawiają się nagle, odrazu, w postaci całkowicie skończonej."
"Możemy obserwować ten proces jedynie lokalnie. 450 milionów lat temu pojawiła się pierwsza roślinność, jednak powstała bez jakichkolwiek oznak wcześniejszego rozwoju. Jednak nawet ta wczesna epoka zawiera całą paletę różnorodności form życia. Jest to sprzeczne z teorią ewolucji. Całokształt wykopalisk zawiera wiele problemów interpretacji i zagadek. Nie wiadomo na przykład, jaka jest historia powstania kręgowców. Dzisiejsi przedstawiciele kręgowców znacznie różnią się od tych, których szczątki znajdujemy wśród wykopalisk. Pomiędzy wcześniejszymi i późniejszymi formami życia istnieje przepaść wielkości stu milionów lat. Teoria ewolucji Dawrina dosłownie na naszych oczach sypie się w pył. Przypuszczalnie, ideę doboru naturalnego da się uratować, lecz tylko w bardzo zmienionej formie. Jasnym jest, że nie ma dowodów rozwoju jakichkolwiek nowych form, roślinnych, bądź zwierzęcych. Dobór naturalny jest obecny tylko w momencie pojawienia nowej formy życia, lecz nie wcześniej."
Podsumowanie
Kabała twierdzi, że nie ma form życia różniących się od tych, które występują na Ziemi. Gwiazdy, galaktyki i wszystko, co istnieje we Wszechświecie, dokładnie odpowiada ścisłej budowie Wyższego świata.
Dlaczego Wszechświat się rozwija, poszerza się? Jakie procesy w nim zachodzą? Kształcimy się w przestrzeni duchowej i wszelkie procesy tam zachodzące, przejawiają się w materii. Wszechświat nie rozszerza się sam z siebie. Istnieje globalny mechanizm sterujący, który determinuje rozwój wszystkiego. Obecny jest też osobisty udział człowieka w tym procesie, który wpływa na szybkość rozwoju. Człowiek ma wpływ na rozwój zarówno naszego świata, jak i Wyższych światów.
Wszystkie zmiany zachodzące w jakimkolwiek obszarze stanowią odbicie Wyższego sterowania i włączenia się człowieka w ten mechanizm z "dołu". Od kiedy obecny jest udział człowieka w działaniu tego mechanizmu? Odkąd pojawili się kabaliści, na przestrzeni pokoleń, aż do dnia dzisiejszego. Jeśli weźmiemy aktywny udział w Wyższym sterowaniu, to zmienimy wszystkie światy, włączając w to i świat materialny.
Jak przy tym zmieni się Wszechświat? Zobaczycie sami. Nie ma sensu się w to wgłębiać, ponieważ nie ma bardziej niższego stadium, niż odczuwanie rzeczywistości jedynie na poziomie materii. To tylko projekcja naszego stanu wewnętrznego, nic więcej.
Nieskończona ilość obiektów we Wszechświecie i ogromne odległości w kosmosie robią wrażenie. Jednak w porównaniu z całokształtem rzeczywistości, nie są to odległości i wielkości, to wszystko nie uważa się nawet za stopień, bo nie istnieje w rzeczywistości. Miarą rzeczywistości jest tylko podobieństwo właściwości z Wyższą siłą.
Kiedy osiągamy pewien stopień podobieństwa z altruistyczną Wyższą siłą, to zaczynamy widzieć, że materia nie jest niczym więcej, jak konsekwencją, odbiciem pierwotnego materiału, który został stworzony jak punkt - "coś, z niczego".
Duchowe obiekty we wszystkich światach, działające w nich siły z ich ogromnym pragnieniem otrzymywania rozkoszy, cały materiał naszej galaktyki i cały nasz Wszechświat - to wszystko istnieje zaledwie w naszej wyobraźni, wewnątrz naszych wewnętrznych zamkniętych uczuć i wrażeń. Nie postrzegamy świata zewnętrznego, ponieważ nie postrzegamy siły altruistycznej, stadium bina. Jeśli wyjdziemy poza wewnętrzne postrzeganie, zobaczymy korzeń wszystkiego - "coś z niczego".
Wyobrażenie o świecie zewnętrznym powstaje wewnątrz nas w postaci obrazu, który zależy od indywidualnych cech człowieka. Ten obraz utrzymuje się dlatego, że rodzimy się już z kilim, wewnątrz których ten obraz może powstać.
Formy duchowe nie mają w nas swoich kilim, dlatego nie są przez nas postrzegane. Dlatego nie da się wogóle wyobrazić sobie jakichkolwiek duchowych kategorii. Zanim pojawi się w nas duchowy zmysł postrzegania - dusza, ekran - nie da się zobaczyć prawdziwego obrazu świata. Wewnątrz naszych obecnych zmysłów nie istnieje nic, co byłoby zbliżone do pojęć duchowych. Po zbudowaniu ekranu pojawi się zupełnie jasny obraz wszystkiego, o wiele szerszy, o wiele większy, niż ten, w którym obecnie żyjemy i postrzegamy świat.
Michael Laitman