Kabbalah.info - Kabbalah Education and Research Institute

Jeden w duchowym to nie wojownik

Opublikowano  28 Czerwiec 2013

Kongres w Krasnojarsku. Lekcja 5

laitman 2011-11-27_1709_w



Pytanie: Co rano budzę się z myślą o tym, że wszystko zależy ode mnie - "Jeśli nie ja sobie, to kto dla mnie", tworzę  gigantyczne plany, aby zrobić coś wielkiego, wspaniałego, przydatnego. Wówczas  inne rzeczy odwracają moja uwagę, aby wieczorem stwierdzić , że nie zrobiłem nic.  Jednakże rozumiem, że "Nie ma nikogo oprócz Niego", a znaczy to, że Stwórca postawił mnie w takiej sytuacji. Idę spać, budzę się rano kompletne odnowiony i wszystko zaczyna się od nowa. Jak mogę wyrwać się z systemu  własnych wymówek?

Moja odpowiedź: Myślę, że dzieje się tak z tobą, ponieważ planujesz  rano swoje indywidualne, duchowo egoistyczne działania. A to powinny być działania grupowe, które muszą  być zaplanowane, wtedy znikną wymówki, a wraz z nimi zapominanie. Ty z przyjaciółmi będziecie przypominać siebie o tym, co należy zrobić.

Duchowe działanie może być osiągnięte tylko w grupie, tylko razem - przynajmniej jeszcze z jednym  człowiekiem. Nawet jeśli rano obiecuję sobie, ze coś  zrobię, i osiągam sukces a wieczorem czuję się jak bohater: „Dzisiaj  cały dzień myślałem o tym,  cały czas znajdowałem się  w intencji" -  to nic nie znaczy, to jest zero, jeśli nie miało to związku z innymi!

Co z tego, że myślałem o innych, jeśli nie byłem z nimi w tym działaniu. I dlatego, już na przestrzeni  wielu  lat, składamy obietnice każdego  ranka, lecz nie dochodzimy  do żadnego wyniku.

Duchowa praca może być wykonana  tylko w kolektywie,  składającym się z conajmniej dwóch osób, gdzie łączymy się ze sobą i wykonujemy jakieś działanie, w przeciwnym razie nie uważa się jego za duchowe. Byłoby pożądane, gdybyśmy  w tym działaniu byli zależni od siebie, wzajemnie połączeni. Cieszę się z tego co robi przyjaciel, a on jest zadowolony z tego, co ja robię, i w taki sposób jesteśmy od siebie współzależni.

Najważniejsze: na kogo jeszcze jest  skierowana nasza praca? Może ode mnie i przyjaciela na  grupę, a stamtąd do Stwórcy.  Czy możemy przenieść naszą wzajemną radość z siebie na nich, sprawiając tym przyjemność Stwórcy?

Wyjście z siebie we właściwość obdarzania nie może być pracą  pojedynczej  osoby; wymaga ona co najmniej dwóch osób.

Fragment  z 5 lekcji kongresu w Krasnojarsku, 14.06.2013

 

Kabbalah for beginners