Opublikowano 29 wrzesień 2013
Kongres w Sankt Petersburgu. Lekcja 4
Najgorszą rzeczą w odniesieniu do naszego fizycznego i duchowego stanu jest lekkomyślność. Nie ma nic gorszego. Jakiś lekko szyderczy uśmiech, pogardliwy gest lub czyn, i wszystko się w nas rozsypuje. Bardzo ważne jest aby się tego wystrzegać, ponieważ przez to można zaszkodzić przyjacielowi - przy czy samemu sobie szkodzisz tysiąc razy więcej.
Powinniśmy być stale w "szczerej radości“, zawsze od serca. Nawet jeśli twój stan jest zły, ale entuzjazm pochodzi z serca - to wystarczy. W żadnym wypadku nie powinno być jakichkolwiek popisów, chyba że robicie to specjalnie, aby zdopingować przyjaciela. Bardzo ważne jest, aby stale dbać o utrzymanie naszego poziomu, i aby uzyskiwać coraz więcej i więcej, i oczywiście nie zapominać o tym, że najważniejsze jest przygotowanie.
Radzę tym, którzy mają taką możliwość, aby podłączyć się do transmisji i uczestniczyć w lekcjach porannych na żywo. W zasadzie można powiedzieć, że nie ma to znaczenia, kiedy je oglądacie, że można również obejrzeć je w czasie późniejszym - lecz jeżeli jest taka możliwość, powinniście jednak oglądać je na żywo. Ma to dla człowieka wartość psychologiczną. Duchowa energia istniejąca w świecie, znajduje się w ten czas właśnie tutaj.
Ale gdy człowiek nie jest „przylepiony“ do ekranu - nie boi się wstawać, odchodzić, popija kawę, zatrzymuje komputer itp, czyli znajduje się w stanie relaksu, czuje, że nie jest skupiony, to nie może wówczas uchwycić tego stanu.
Dlatego radzę i proszę was bardzo: jeśli jest to możliwe oglądajcie chociażby jedną z części lekcji na żywo i nie zapominajcie o naszym połączeniu jedności w niedzielę wieczorem.
Sami widzicie jakie znaczenie ma przygotowanie: wszyscy przygotowujemy się do stanu całkowitej naprawy, do pełnego zjednoczenia wszystkich ze światłem. Całe nasze życie, wszystkie nasze duchowe wzniesienia nazywane są "przygotowaniem" i dlatego muszą one poprzedzać każde nasze działanie. Przed rozpoczęciem lekcji należy wstać co najmniej piętnaście minut wcześniej i coś z sobą zrobić - przeczytać coś, w drodze na lekcje czegoś posłuchać.
Czytajcie Psalmy albo po prostu jakieś fragmenty z naszych publikacji - obojętnie co, coś co nastroi was w odpowiedni sposób. Przecież skrzypek czy wiolonczelista nastraja swój instrument bez względu na to, jaki rodzaj muzyki będzie grał później. Tak też i my musimy nastroić nasze instrumenty, aby później, na lekcji - zagrać.
Nie wyobrażam sobie, by przyjść na lekcje, nie nastrajając się wcześniej do nich. Przy tym nie jest to dla mnie ważne, aby wiedzieć wcześniej, co będziemy przerabiać. Wierzcie mi, ja usiadłem teraz, spojrzałem na temat lekcji i zacząłem. Dla mnie to nie ma znaczenia. Ale nastroić się wcześniej – muszę!
Rabasz przed nocną lekcją wychodził na pół godzinny spacer. Ja wstaje półtora godziny przed lekcją, mimo że mam do centrum pięćdziesiąt metrów lub mniej. Biorę gorący prysznic, muszę się zdopingować, przeczytać coś z materiałów Rabasza o pracy w grupach, coś co nie rozproszy mnie przed lekcją, lub przeciwnie - da mi właściwy kierunek.
Zdarza się, że wniknę w jakiś materiał i później trudno mi jest przestroić się. Przychodzę na lekcje – a tu przygotowany jest dla mnie zupełnie inny temat. Jest to ogromna odpowiedzialność, bo przecież siedzi przede mną wiele tysięcy studentów na całym świecie!
I tak powinien się czuć każdy z nas, ponieważ pracujemy nad stworzeniem wspólnego kli/naczynia. Ja nie nastrajam się do każdego z osobna, nastrajam się na połączenie, które w danej chwili możecie mi dać. A jeśli nie możecie, to znaczy, że lekcja pozostawia wiele do życzenia.
Czasami wasz stan, wasze połączenie otwiera mnie na tyle, że moje słowa płyną jak strumień. I nie zależy to od ilości ludzi, lecz od jakości połączenia.
Czasami się to udaje i wtedy odkrywa się wspaniały materiał. Dlatego ważne jest aby wszyscy wzięli sobie to głęboko do serca - i byli dobrymi dzieci.
Fragment z 4 lekcji kongresu w Sankt Petersburgu 13.07.2013