Opublikowano 2 wrzesień 2013
Kongres w Szwecji. Lekcja 1
Pytanie: Czy integralna edukacja jest nauką o powszechnym połączeniu? Może moglibyśmy nauczać w naszym środowisku, że nie istnieje czarne ani białe, ale wszystko jest zróżnicowane? Być może jest to sposób do zachęcenia ludzi do myślenia integralnie?
Moja odpowiedź: Chodzi o to, że możemy myśleć integralnie, ale sami nie możemy być integralni.
Co to znaczy myśleć integralnie? Jak mogę znaleźć rozwiązania, które nie naruszają równowagi na świecie a są tylko na jej korzyść? Jeśli te rozwiązania nie są skierowane na korzyść dowolnej części integralnego systemu, to spowodują one tylko szkody. Jak można obecnie znaleźć rozwiązania, aby wykonać jakiekolwiek działania: założyć działalność gospodarczą, inwestować, tworzyć nowego rodzaju produkcje?
Dzisiaj nie mogę już tego realizować. Świat stał się tak połączony, że jeśli nie będę przestrzegał jego integralności w sferach gospodarczych, finansowych, technologicznych, produkcyjnych, kulturalnych czy naukowych, to spowoduję tym tylko szkody.
Dlatego, niezależnie od tego co robimy, od czasu, gdy około stu lat temu została ujawniona światu jego integralność, przez cały czas szkodzimy tylko sobie, bo w naszej świadomości, w naszej duszy nie posiadamy poczucia integralności.
Załóżmy, że wiem, co to jest rodzina: żona, dzieci, rodzice i krewni - czuję to wszystko, mam w sobie model mojej rodziny. I dlatego, jeśli ktoś prosi mnie, abym zrobił coś dla niej, to automatycznie zastanawiam się, czy moje działanie będzie dla niej korzystne czy szkodliwe, ponieważ istnieje już we mnie pożądany model rodziny.
To samo odnosi się również do świata. Załóżmy, że jestem dyrektorem przedsiębiorstwa lub prezydentem państwa. Jakie rozwiązanie mógłbym dzisiaj zaprezentować, bo przecież nie jestem w stanie wykonać ani jednego działania, które by nie miało wpływu na cały świat i z powrotem na mnie, na mój kraj, moją rodzinę? Żadne działanie! Najlepiej jest po prostu usiąść i nic nie robić.
Widzimy, co dzieje się dzisiaj w administracji państwowej, w biznesie, itp. : wszystko okazuje się bezużyteczne, zatraca się, ponieważ ludzie czują, że w każdym przypadku ich działania są błędne. Coraz bardziej zaczynamy odczuwać brak informacji: gdzie ja się teraz znajduję, co robię. Te uczucia będą narastać. Człowiek będzie się czuł zagubiony.
Musimy zrozumieć integralność świata, inaczej nie można istnieć. I to właśnie wyjaśnia nam nauka Kabała. Dlatego jesteśmy potrzebni, ponieważ tylko my możemy wyjaśnić prawdziwą budowę świata i jego mechanizmy działania w podejmowaniu wszystkich prostych rozwiązań: jak można utrzymać i wspierać rodzinę, godnie wychować dzieci, jak w prawidłowy sposób budować relacje pomiędzy mężem i żoną, stosunki pomiędzy rodzinami, w społeczeństwie itd.
Kryzys dotarł już do pojedynczego człowieka: nie zajmuje się on już żoną, dziećmi, rodzicami itp., zajmuje się jedynie samym sobą. Dlatego znajdujemy się w kryzysie. Część ludzi potrafi trochę bardziej siebie tłumić, zadowalać się tym, co mają. Nie wiedzą co można by jeszcze zrobić ? Wpełznąć głębiej w muszle jak ślimak i siedzieć cicho.
Powinniśmy pokazać wszystkim, że mamy rozwiązanie. Powinniśmy najpierw wyłuszczyć problem, ujawnić go i prawidłowo wyjaśnić, a następnie przedstawić, że można ten problem rozwiązać, że nie powinniśmy czekać, bo inaczej otrzymamy od natury straszliwe ciosy. Wtedy ludzie będą nas słuchać.
Fragment z 1 lekcji kongresu w Szwecji, 30.08.2013