Chociaż urodziłem się po wojnie, widmo Holokaustu prześladowało mnie w moim dzieciństwie, a nawet w czasie, kiedy byłem już nastolatkiem. Wielu Żydów w moim mieście, a także w mojej rodzinie zdecydowało się nigdy nie wspomnieć o Holokauście, ale było to w jakiś sposób zawsze obecne.
Podczas gdy my walczyliśmy o to, aby dojść do siebie po cierpieniach i odzyskać swoje życie, wielu moich rosyjskich rówieśników wciąż poniżało Żydów i traktowało ich z lekceważeniem i pogardą. Nie mogłem tego zrozumieć. Dlaczego byli tak nienawistni? Jaką niewybalczalną krzywdę Żydzi im wyrządzili?
Kiedy wystąpiłem z wnioskiem o aliyah (imigrację do Izraela), natknąłem się na mur biurokracji antyżydowskiej. Przez dwa lata miałem status ‘refusenik’ (Żydzi sowieccy, którym odmówiono wyjazdu z ZSRR). Jak tylko otrzymałem pozwolenie na wyjazd, spakowałem się, zabrałem żonę i syna i dosłownie uciekłem przez Wiedeń do Izraela.
Ale ból, który antysemityzm wywołał u mnie został uleczony dopiero znacznie później. Pytanie o jego istnienie ciągle mnie prześladowało. Jako naukowiec z wykształcenia, szukałem na nie odpowiedzi. Jednak, nauka zajmuje się bardziej tym co się dzieje, niż dlaczego się to dzieje. Zacząłem więc szukać gdzie indziej. Próbowałem filozofii, religii, i wielu innych rozwiązań, ale żadne z nich nie oferowało czegoś, co postrzegałbym jako odpowiedź pełną i jednoznaczną.
W 1979 roku zacząłem studiować autentyczną kabałę z Rabaszem, pierworodnym synem i następcą Rawa Yehudy Leib Halevi Aszlaga, znanego jako Baal HaSulam (Właściciel Drabiny) za jego Sulam (Drabina) komentarz do Księgi Zohar. Tutaj, na ostatnich stronach jego "Wprowadzenia do Księgi Zohar", w końcu dowiedziałem się, dlaczego jest tak wiele antagonizmu wobec Izraela, wobec Żydów w ogóle i co trzeba z tym zrobić.
Czego nauczyli mnie antysemici?
Antysemityzm, jak się dowiedziałem, jest raną w sercu ludzkości, echem nie zagojonego bólu, który świat nosi od wielu wieków. Teksty Baal HaSulam’a i wyjaśnienia Rabasza dały mi pełną odpowiedź, ale początkowo nie mogłem pogodzić się z tym. Opierałem się temu z całego serca, bo to, czego się dowiedziałem, czyniło mnie także odpowiedzialnym za nienawiść do mnie samego i stwierdzało, że mogę to wszystko odwrócić.
Z pism Baal HaSulam’a dowiedziałem się, że antysemityzm jest niewypowiedzianym żądaniem narodów, abyśmy wykonali naszą rolę, spełniając naszą rolę wobec nich, stając się światłem pokoju, miłości i jedności dla wszystkich narodów. Ale dopiero wtedy, kiedy stanąłem twarzą w twarz z zagorzałymi antysemitami i przeczytałem niektóre z ich najbardziej znanych publikacji, zacząłem zdawać sobie sprawę, jak prawdziwe i jak głębokie te żądania są naprawdę.
Dzisiaj definiujemy siebie jako Żydów na wiele sposobów: poprzez wspólne dziedzictwo, przestrzeganie prawa żydowskiego, rodowodu lub przez kombinację wszystkich lub niektórych z wcześniej wymienionych. Ale wiele lat temu, przed zniszczeniem Świątyni, Żydzi określani byli przede wszystkim przez ich ducha - ducha wspólnoty i wzajemnej odpowiedzialności. "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego", był to wielki klal ("zasada", ale także "suma"), według której żyliśmy. Była to zasada, w której zawarte były wszystkie inne przykazania, szczyt ludzkich osiągnięć duchowych. Dlatego my, Żydzi, staliśmy się narodem tylko wtedy, kiedy zobowiązaliśmy się być "jak jeden mąż z jednym sercem" u podnóża Góry Synaj. Było to również tym, co pozwoliło nam rozwinąć społeczeństwo humanitarne, kultywowane przez wieki, które dało światu tak duży kapitał kulturowy i moralny.
W trakcie moich spotkań z antysemitami, powracają oni do tego punktu w czasie i do tych wartości. Ich słowa odbijają niczym echo tę potrzebę i żądanie, abyśmy zakończyli to, co zaczęliśmy i żebyśmy podzielili się tą moralnością z resztą świata.
Około roku 2001, człowiek z Soczi (Rosyjskie miasto, w którym w 2014 roku odbyły się Zimowe Igrzyska Olimpijskie) zwrócił się do mnie listownie, po czym zaczęliśmy się ze sobą kontaktować, najpierw za pośrednictwem poczty, a następnie osobiście. Był on członkiem grupy zagorzałych antysemitów. Pewnego dnia, szukająć w Internecie dowodów niegodziwości żydowskich, natknęli się na moją stronę internetową i zaczęli ją czytać. Im dłużej ją czytali oraz im bardziej rozumieli znaczenie judaizmu, tym bardziej słabł ich antysemityzm. Grupa pozostała razem, ale nie jest już antysemicką, gdyż teraz często już współpracujemy w przedsięwzięciach mających na celu szerzenie jedności i wzajemnej odpowiedzialności w Rosji.
Krótszym, ale nie mniej fascynującym spotkaniem było moje spotkanie z jednym z najaktywniejszych rosyjskich antysemitów, Aleksandrem Prokhanowem, redaktorem naczelnym skrajnie prawicowej gazety Zavtra (Jutro). The Global Muslim Brotherhood Daily Watch zamieszcza żywe opisy uczuć Prokhanowa do Żydów: "Organizacja, która monitoruje obsługę medialną bliskowschodnich / izraelskich zagadnień, opisuje jak Pan Prokhanow, który kiedyś spotkał się z byłym przywódcą Ku Klux Klanu Dawidem Duke’em". Aleksander Prokhanow stwierdza wprost, że Żydzi są przyczyną nieszczęścia Rosji, ostrzegając, iż " nie będziemy siedzieć bezczynnie, jeśli Żydzi nadal będą naciskać na rosyjskich nacjonalistów," Prokhanow zagroził, że "odpowie im pięścią".
A jednak, w naszej transmitowanej przez telewizję rozmowie, nie było żadnej przypominającej okropną przeszłość retoryki. Zamiast tego, zaangażowaliśmy się w serdeczną i otwartą rozmowę. Powiedział, to bardzo wyraźnie:
Myślę, że ludzkość odczuwa bardzo dotkliwie potrzebę miłości. ... To jest tęsknota nie do zniesienia, którą odczuwa cała ludzkość, a jest to związane z potrzebą ludzi do miłości. Chcą kochać drugiego (drugą osobę), jak kochają sami siebie.
Było wiele innych niezapomnianych chwil w tym szczerym dialogu, ale ta, którą odczułem najbardziej była w momencie, kiedy powiedział:
Wydaje mi się, że Żydzi już zjednoczyli całą ludzkość. Globalizacja została zbudowana przede wszystkim dzięki świadomości żydowskiej i to zamiłowanie do pieniędzy, własności i władzy ... Ludzkość jest już zjednoczona, ale na jakiej podstawie? ... Można powiedzieć, że pierwsza część pracy [zjednoczenia ludzkości] został osiągnięty, więc nie bądźcie tacy wymagający wobec swoich ludzi.
Zaskoczył mnie, ganiąc moją własną krytykę swojego narodu. "Co pozostaje," dodał, " to wypełnić to połączenie innym nadzieniem, żeby wyodrębnić z tej mieszanki ciemne esencje [chciwość i walkę o władzę], które ją wypełniają. ... Rzeczywiście, twoi ludzie [Żydzi] już zrobili część tej pracy. "
Mniej więcej w tym samym czasie kiedy spotkałem się z Prokhanowem, natknąłem się też na bardzo podobne słowa w zupełnie innym medium. Znana antysemicka publikacja Henry'ego Forda, „Międzynarodowy Żyd – największy problem światowy”, dała mi wiele do myślenia na temat gotowości świata, aby uchwycić przesłanie jedności i roli Żydów w jej realizacji.
Ford, założyciel Ford Motor Company, był nie tylko rewolucyjnym przemysłowcem, ale także wnikliwym i elokwentnym antysemitą. Nie był typem tyrana i bigota, jakich widziałem w moim rodzinnym mieście, ale wyrafinowanym indywidualistą, który dokładnie przestudiował historię i wartości żydowskie, i w oparciu o nie budował swoje argumenty. Łatwym jest odnaleźć w jego pismach, że ponad swoją nienawiść do Żydów, przedkładał swoją złość na nich, za to, że nie wykonywali zadania, do którego zostali zobligowani.
Ford miał wielki szacunek dla żydowskich obyczajów i wartości. Wierzył też, że byłoby to w najlepszym interesie ludzkości, aby je realizować. Według jego słów, "Współcześni reformatorzy, którzy konstruują modele systemów społecznych na papierze, zrobiliby słusznie, przyglądając się systemowi społecznemu, w ramach którego byli zorganizowani pierwsi Żydzi.”
Jednak Ford nie tylko był zdania, że te wartości były godne uwagi, ale też uważał, że jest to zadaniem Żydów, aby wprowadzić je dla całej ludzkości. Stwierdził, że " Religia żydowska zapewnia strukturę moralną dla innych wielkich religii" oraz zażądał, by dzielić się nią: "Całym wizjonerskim celem w odniesieniu do Izraela wydaje się być moralne oświecenie świata poprzez jego pośrednictwo ".
Żydowska etyka, której każdy pragnie, ale nikt nie chce dla niej pracować.
Dziś powszechnym jest stwierdzenie, ze wszystko będzie dobrze, pod warunkiem, że będziemy kochać się wzajemnie, ale każdemu, kto tak mówi przypisywana też jest banalność . Obecnie nawet nauka wydaje się popierwać takie stwierdzenie. W ciągu ostatnich dziesięcioleci, zostały zebrane ogromne ilości danych, które potwierdzają intuicyjne odczucie, że "Wszystko, czego potrzebujesz to miłość". Począwszy od "hormonu miłości", dopaminy, poprzez badania sieciowe, do globalizacji, wszyscy wokół nas wydają się mówić o tym, jak jesteśmy ze sobą połączeni oraz o tym, jak mamy się zachowywać odpowiedzialnie, gdyż wszyscy zależymy od siebie nawzajem.
Problemem jest to, że nie wiemy, jak połączyć się w pozytywny sposób, ponieważ ten typ połączenia oznacza, że mamy zastosować motto: "kochaj bliźniego swego jak siebie samego", a nie możemy zdobyć się na to, aby tak zrobić. Gdybyśmy znali korzyści wynikające z takich relacji oraz wiedzieli jak je zbudować wśród nas, świat nie podążałby po swojej obecnej, autodestrukcyjnej trajektorii.
Świat nie ma pojęcia, jak się połączyć, ale istnieje pewnien naród, który kiedyś był ze sobą tak związany. Ci ludzie kiedyś żyli w braterskiej miłości i ustanowili społeczeństwo moralne, które do dnia dzisiejszego podziwiają jego najwięksi wrogowie. Społeczeństwo, które zorganizował naród żydowski powstało w oparciu o wielki klal (zasada) Tory, "kochaj bliźniego swego jak siebie samego." Dlatego też, to ci ludzie muszą teraz wskrzesić tę miłość wśród siebie, a następnie zaoferować ją całemu światu. Jest to coś, czego świat po prostu się domaga.
Musimy zacząć pośród nas, gdyż posiadamy już w sobie ukrytą "pamięć" o jedności, a jednocześnie mile powitać każdego pochodzącego z innego narodu, który podziela ten sam pogląd na jedność. Z kolei, jest to nasz obowiązek – jak mawiał Ford - porzucić naszą separację i zacząć wypełniać starożytną przepowiednię, że poprzez nas, narody ziemi zostaną pobłogosławione jednością i miłością braterską.
Nasza rosnąca alienacja, brak zaufania i egocentryzm doprowadziły świat do globalnego kryzysu. W sytuacjach kryzysowych, winą obarcza się Żydów. Sposobem przeciwdziałania temu zjawisku jest użycie silnego antidotum - naprawy jedności - jedynego leku przeciwko egocentryzmowi i alienacji. Istnieje wiele sposobów, na jakie możemy się zjednoczyć, ale ważne jest to, aby pamiętać, żeby trzymać się tego mimo wszystkich przeszkód, ponieważ nasze życie zależy od tego zjednoczenia, a ponieważ dobro świata tego wymaga, koniecznym jest, byśmy przekazywali je każdemu.